Była wirtualna i rozszerzona, czas na stopioną. Jak działa i do czego służy Fused Reality?
Jak połączyć świat wirtualny z tym, który nas otacza? Poza możliwościami, oferowanymi przez AR pojawiło się coś jeszcze: wymyślona na potrzeby wojska fused reality czyli stopiona rzeczywistość.
10.12.2015 08:33
AR i VR
Dotychczasowy podział był w miarę jasny: rzeczywistość wirtualna przenosiła nas do świata, w całości wygenerowanego przez komputer, a rozszerzona rzeczywistość wzbogacała świat wokół nas o różne dodatkowe, wygenerowane komputerowo elementy.
Przykładem tej pierwszej jest świat, oferowany przez niezliczone gogle VR. Druga – jak dla mnie znacznie ciekawsza i oferująca bardziej interesujące możliwości – promowana była wraz z Google Glass czy Microsoft HoloLens, gdzie patrząc na otaczające nas przedmioty widzieliśmy nie tylko to, co wokół nas, ale również różne, wygenerowane komputerowo dodatki.
Fused Reality(FR), której nazwę najtrafniej – jak sądzę – oddaje termin „stopiona rzeczywistość” to etap pośredni pomiędzy VR i AR.
Fused Reality
Jak niemal wszystko, co w świecie technologii niebanalne i interesujące, FR została wymyślona na potrzeby wojska przez zespoły z NASA Armstrong Flight Research Center z kalifornijskiej bazy Edwards i położonej na pustyni Mojave National Test Pilot School (NTPS).
Sama nazwa Fused Reality pojawiła się po raz pierwszy w 2003 roku. Co oznacza?
Stopiona rzeczywistość to połączenie obrazu tego, co wokół nas z elementami wygenerowanymi komputerowo, a od AR różni się tym, że np. część fizycznych przedmiotów w naszym otoczeniu może wpływać na wirtualne obiekty.
Symulatory, jakich jeszcze nie było
W praktyce można to wykorzystać np. w niezwykle realistycznych symulatorach lotu. Siedzący w kokpicie pilot widzi bowiem wokół siebie prawdziwą aparaturę pokładową, wszystkie przełączniki działają, stery stawiają opór, ale obraz widziany za szybą jest już dziełem komputera.
Dzięki temu Fused Reality pozwala na dostarczenie np. pilotom najwierniejszej z możliwych symulacji, oferując poziom realizmu, nieosiągalny za pomocą innych metod. Bardziej realne doświadczenia mogłoby dostarczyć chyba tylko podpięcie symulatora do układu nerwowego pilota, co na razie wciąż jeszcze można uznać za technologię przyszłości.
Pilot korzystający z Fused Reality nie tylko siedzi w prawdziwej kabinie i korzysta z prawdziwych przyrządów, ale jego samolot może w czasie treningu rzeczywiście znajdować się w powietrzu! Gdzie tu miejsce na symulację?
Fused Reality 2015
To, co dzieje się na zewnątrz można całkowicie zastąpić grafiką komputerową albo jedynie dodać jakieś jej elementy – np. pokazaną na filmie latającą cysternę, dzięki której można trenować powietrzne tankowanie w warunkach tak bliskich realiom, jak to tylko możliwe, a jednocześnie bez potrzeby angażowania do ćwiczeń drugiego samolotu i bez ryzyka, że nieudany manewr zakończy się jakąś katastrofą.
W ten sposób, poza powietrznym tankowaniem, można ćwiczyć niektóre stałe elementy, jak starty i lądowania, czy np. loty w formacji.
Pilot testujący FR:
Widzę prawdziwy świat przez moją kamerę, więc widzę góry, chmury i kokpit mojego samolotu, ale lecę w szyku z wirtualnym, powietrznym tankowcem.
Symulator dla astronautów
Za połączenie i nałożenie na siebie obu obrazów odpowiada specjalny hełm, który pod względem działania przypomina nieco gogle AR, jak choćby Microsoft HoloLens.
Technologię tę przetestowano stosunkowo niedawno – w czasie treningu w locie wykorzystano ją dopiero w 2012 roku i dostosowano do niej kilka modeli używanych w czasie szkoleń samolotów, jak T-34, TG-14czy F/A-18.
Następnym etapem, wdrożonymw 2016 roku, będzie użycie Fused Reality podczas treningu pilotów, a następnie porównanie wyników tych, którzy z niej korzystali, z pozostałymi kursantami.
Warto zwrócić przy tym uwagę, że jednym z uczestników projektu jest NASA. Agencja kosmiczna finansuje badania nad stopioną rzeczywistością w nadziei, że w przyszłości będzie można wykorzystać ją do treningu astronautów.
Spełnienie marzeń wielbicieli symulatorów
Do czego Fused Reality może się nam przydać? Naturalnym obszarem, gdzie można wykorzystać tę technologię wydają się wszelkiego rodzaju symulacje. Nie chodzi tu nawet tylko o branżę lotniczą ale np. o samochody.
Pewnie niejeden posiadacz sportowego, czy nawet całkiem zwykłego auta chciałby wziąć udział w jakimś ekstremalnym wyścigu, na który w prawdziwym życiu nigdy by się nie zdecydował. Z wykorzystaniem stopionej rzeczywistości i paroma opcjonalnymi dodatkami (np. jakaś nakładka na kierownicę) mógłby to urzeczywistnić, siedząc w fotelu własnego samochodu.
Poza rozrywką ciekawym kierunkiem wydaje się również trening operatorów różnych maszyn – np. dźwigów, którzy korzystając ze stopionej rzeczywistości będą mogli przećwiczyć nietypowe czy niebezpieczne sytuacje w warunkach możliwie bliskim realiom.