Nvidia GeForce Titan Z - ekstremalna karta graficzna za... 10 000 zł?! Co na to konkurencja?

Wyceniona na jedyne 2999 dolarów (bez podatków) "kanapka" składająca się z 2 procesorów GK110 (28 nm, Kepler) zaoferuje nabywcy moc obliczeniową równą w przypadku obliczeń na liczbach pojedycznej precyzji aż 8 TFLOPS. Tyle udało się wykrzesać z łącznie 5760 procesorów strumieniowych, 480 jednostek teksturujących i 96 renderujących. Konstrukcję wyposażono w 12 GB pamięci GDDR5 (2 x 6 GB) taktowanej z efektywną częstotliwością 7 GHz, z którą procesory komunikują się za pomocą szerokich, 384-bitowych magistral.

Nvidia GeForce Titan Z ma współczynnik TDP równy 375 W i wymaga zasilania poprzez dwa 8-pinowe złącza PCI-E. Aby zapewnić optymalną temperaturę pracy podzespołów i umiarkowany poziom hałasu, zdecydowano się na zastosowanie układu chłodzenia zajmującego aż 3 sloty. Naturalnie dla tych, którym wydajność pojedynczego Titana Z nie wystarczy, przewidziano możliwość dorzucenia drugiej karty i stworzenia tandemu pracującego w trybie SLI. Krótko mówiąc, Crysis w rozdzielczości 4K powinien pójść.

Jeśli dla kogoś 3 tysiące baksów (nie licząc podatków, rzecz jasna) za kartę graficzną to za duży wydatek, a nie ma możliwości sprzedać auta lub zastawić domu, to nic nie stoi na przeszkodzie, by rzucić okiem na ofertę konkurencji. AMD przygotowało dla entuzjastów 2-procesorowego Radeona R9 295X2, który ma 5632 procesory strumieniowe, 352 jednostki teksturujące, 128 renderujących i 8 GB pamięci VRAM na pokładzie (5,2 GHz, 2 x 512-bit). Oferuje on wydajność rzędu 11,5 TFLOPS dla obliczeń pojedynczej precyzji.

To teoretycznie nawet więcej niż Nvidia GeForce Titan Z. Wiadomo, że w praktyce może być różnie. Nie zmienia to jednak faktu, że kartę graficzną Radeon R9 295X2 nawet z autorskim, wodnym chłodzeniem da się kupić za ok. 5500 zł. A zatem za jednego Titana Z da się bez problemu nabyć 2 Radeony i mieć zapewnioną ogromną wydajność. Oczywiście, wybierając AMD, możemy stracić, teoretycznie, dziką satysfakcję z posiadania najszybszej (być może) karty graficznej świata. Naturalnie na starcie tytanów trzeba jeszcze trochę poczekać.

Ceny najnowszych dzieł inżynierów po prostu szokują. Przynajmniej mnie, pamiętającego czasy, gdy najbardziej wypasione high-endowe karty graficzne kosztowały niewiele ponad 1000 zł. Dziś to zaledwie średnia półka, a najwydajniejsze monstra pną się po drabince cenowej coraz wyżej. Do niedawna rekordem była sugerowana cena detaliczna na poziomie 999 dolarów. Teraz Nvidia potroiła stawkę. Kto da więcej? Czas pokaże. Ja tylko mam nadzieję, że ten wyścig kiedyś się skończy...

Źródło:

TechPowerUp!, opracowanie własne