Panika na stacji kosmicznej - astronauci ewakuowani
W kosmosie krąży mnóstwo różnych obiektów. Nie mam na myśli planet, gwiazd ani nawet asteroid czy meteorów. Co takiego mogło pojawić się na orbicie naszej planety, że astronauci w popłochu uciekli, pozostawiając pustą Międzynarodową Stację Kosmiczną?
29.06.2011 10:25
W kosmosie krąży mnóstwo różnych obiektów. Nie mam na myśli planet, gwiazd ani nawet asteroid czy meteorów. Co takiego mogło pojawić się na orbicie naszej planety, że astronauci w popłochu uciekli, pozostawiając pustą Międzynarodową Stację Kosmiczną?
Odpowiedź jest banalnie prosta - śmieci. Od lat 50. XX wieku wysyłamy na orbitę satelity, jednak mało kto troszczy się o to, co robić z tymi, które stały się już złomem. Te właśnie kosmiczne odpadki szybują wolno wokół Ziemi, o czym oczywiście wiedzą technicy i astronauci. Jednak jeżeli systemy na ISS nie wykryją wystarczająco wcześniej takich śmieci zbliżających się do stacji, może być nieciekawie. Tak właśnie było wczoraj.
Zbliżający się do ISS złom został wykryty z dość znacznym opóźnieniem i nie było już czasu na skorygowanie położenia, tak aby odpady minęły stację w bezpiecznej odległości. Sześciu astronautów (dwóch Amerykanów, trzech Rosjan i Japończyk) schroniło się w kapsułach statku Sojuz, który zacumowany jest do ISS. Spędzili tam około pół godziny. Na szczęście mają gdzie wrócić - śmieci minęły stację bardzo blisko (zaledwie 250 metrów), nie wyrządzając żadnej szkody.
Takie sytuacje mogą powtarzać się coraz częściej. Szacuje się, że obecnie na orbicie wala się około 300 tysięcy różnej maści odpadów mających powyżej 10 centymetrów wielkości (oczywiście stare satelity mieszczą się również w tej kategorii) oraz ogromna ilość mniejszych. Radary USA monitorują aktywność ok. 18 tysięcy z nich, co stanowi mniej niż 10%.
Czy schronieni za solidnymi płytami modułów ISS astronauci naprawdę muszą obawiać się niewielkich odpadków? Każdy z tych śmieci porusza się z prędkością kilkudziesięciu tysięcy kilometrów na godzinę, co czyni z niego nie zwykły złom, ale po prostu morderczy pocisk.