Początki Facebooka. Co Mark Zuckerberg mówił w wywiadzie z 2004 roku?
Jak wyglądały początki kariery Marka Zuckerberga? Przeczytaj jeden z pierwszych wywiadów, jakich udzielił twórca serwisu znanego wówczas jako TheFacebook.com. Co ciekawego mówił Zuck, gdy jeszcze nie był gwiazdą Sieci i biznesu?
06.08.2011 | aktual.: 14.01.2022 12:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jak wyglądały początki kariery Marka Zuckerberga? Przeczytaj jeden z pierwszych wywiadów, jakich udzielił twórca serwisu znanego wówczas jako TheFacebook.com. Co ciekawego mówił Zuck, gdy jeszcze nie był gwiazdą Sieci i biznesu?
W chwili udzielania wywiadu - w 2004 roku - dzieło Zuckerberga – serwis TheFacebook.com – zyskało już pewną renomę. Jak zauważyła redakcja, do platformy społecznościowej należało wówczas ponad milion internautów, reprezentujących 300 amerykańskich szkół.
Mark Zuckerberg prywatnie
Mark zaczął od opowieści o swoim trybie życia, który typowy dla programistów, pracujących, gdy inni już śpią. Nocny tryb pracy narażał go na niedogodności. Jak sam zauważył, świat biznesu nie funkcjonuje w godzinach 17-8.
Przyszły miliarder opowiedział również o swoich zwyczajach kulinarnych. Na śniadanie Zuck najchętniej jada… nic. Mark stwierdził, że nie jada śniadań. Wyjątkiem są dni, w których z powodu spotkań musi wstać wcześnie rano. Typowe posiłki Zucka to późny lunch, a następnie późny obiad, po którym następuje drugi późny obiad w Jack in the Box ;).
Mark dyplomatycznie ominął pytanie, czy TheFacebook pomógł mu znaleźć dziewczynę. Jak stwierdził, serwis pomógł znaleźć dziewczyny jego przyjaciołom.
Autorytety i gadżety
Zapytany o postać, z którą najchętniej spotkałby się przy posiłku Zuck odpowiedział dość niestereotypowo, dając wyraz swoim zainteresowaniom światem antycznym, Zamiast typowych w takich sytuacjach deklaracji o Ghandim, Dalajlamie, papieżu czy znanych politykach, Zuckerberg stwierdził, że najchętniej zjadłby obiad z Achillesem.
Zapytany o swój ulubiony gadżet, wymienił nie zyskującego wówczas popularność iPoda, ale prekursora współczesnych netbooków. Był to mały model Sony Vaio, nazywany przez Zucka - od imienia wróżki z Piotrusia Pana - Dzwoneczkiem.
Dlaczego powstał TheFacebook?
Przy okazji wywiadu Mark naraził się władzom Harvardu, stwierdzając, że założył TheFacebook.com, ponieważ harwardzka uczelnia jest „dość nieprzyjaznym miejscem”. Aby to zniwelować, postanowił stworzyć dostępny w Sieci katalog, zawierający wszystkich studentów.
Mark zdziwił się z powodu mniejszej od oczekiwanych liczny skarg, dotyczących nękania za pomocą serwisu społecznościowego. Jego zdaniem TheFacebook nie czyni ludzi bardziej antyspołecznymi. Zadaniem serwisu nie jest przykucie użytkowników do ekranu, ale sprawienie, by zaczęli się spotykać.
Jego zdaniem siłą serwisu nie jest tworzenie sieci wirtualnych znajomych. TheFacebook ma być odzwierciedleniem prawdziwej sieci kontaktów.
Strategia rozwoju
Zuck odniósł się również do strategii rozwoju serwisu. Jego zdaniem TheFacebook został udostępniony w pierwszej kolejności studentom Ligi Bluszczowej ze względu na zachodzące na siebie sieci znajomości.
Liga Bluszczowa to 8 najstarszych i najbardziej prestiżowych amerykańskich uniwersytetów, określanych tak ze względu na bluszcz porastający mury wiekowych budynków. Zuck mimowolnie przyznał, że elita studentów najchętniej obraca się we własnym, hermetycznym, gronie.
Zuckerberg zdecydowanie odciął się jednak od sugestii na temat elitarności swojego serwisu. Stwierdził, że wykluczanie kogokolwiek byłoby bezsensowne, a TheFacebook jest produktem, który powinien być użyteczny dla wszystkich studentów.
Banery
Opuszczając Harvard, Zuckerberg przeniósł się do wynajętego domu w pobliżu Stanford. Aby pokryć koszty wynajmu, Zuckerberg wprowadził do serwisu niewielkie banery. Generowane przez nie zyski zapewniły utrzymanie domu, infrastruktury serwisu i zapłatę dla pracowników.
Choć banery pozwoliły na sfinansowanie części wydatków, związanych z rozwojem serwisu, Mark uznał je za „brzydkie i rozpraszające”.
Źródło: Business Insider