120 lat kina. Jak zmieniała się technologia, dzięki której oglądamy filmy?

120 lat kina. Jak zmieniała się technologia, dzięki której oglądamy filmy?

Zdjęcie dziewczyny z klapsem pochodzi z serwisu Shutterstock
Zdjęcie dziewczyny z klapsem pochodzi z serwisu Shutterstock
Łukasz Michalik
22.03.2015 10:41, aktualizacja: 10.03.2022 10:27

Ruchomy obraz towarzyszy nam już od ponad wieku. Początkowo dostępny jedynie w salach kinowych, z czasem zaczął nam towarzyszyć również w prywatnych domach. Jakie technologie stały za tymi zmianami?

Kino bywa nazywane najmłodszą ze sztuk. Choć 120 lat w porównaniu z malarstwem czy rzeźbą może wydawać się skromnym wynikiem, to zmiany, jakie zaszły w tym czasie całkowicie zmieniły zarówno kino, filmy jak i nas – widzów.

Zamiast kilkuminutowych scenek bez fabuły mamy wielogodzinne superprodukcje albo superpopularne seriale, jak choćby zakończony niedawno, „Dwóch i pół” z Ashtonem Kutcherem, które na stałe zapisze się w historii sitcomów i które dzięki VOD oglądamy przez Sieć. Co więcej, zamiast wyprawy do kina, możemy dzisiaj skorzystać z otaczającej nas technologii, w tym z osobistych gadżetów, nie tylko dających dostęp do niemal dowolnego filmu z całego świata, ale – jak recenzowany niedawno przez Jacka Lenovo Yoga Tablet 2 Pro - pozwalających również na oglądanie ich na zawsze dostępnym, dużym ekranie.

Zanim dostałem do testów tablet Lenovo Yoga Tablet 2 Pro sam zastanawiałem się, na co komu projektor w tablecie? Wnet jednak przekonałem się, że jest to fajny dodatek, który sprawdza się zarówno w domu, jak i w biurze. Jakość projekcji jest zaskakująco dobra, a wszystko działa jak w zegarku. Wystarczy wcisnąć przycisk znajdujący się na bocznej krawędzi i w zasadzie gotowe – treści widniejące na ekranie tabletu znajdują się na ścianie lub suficie. Wszystko jest wyraźne i płynne, a kolory zadowalająco naturalne i nasycone.

Nie zawsze tak było.

Najpierw była animacja!

Kiedy narodziło się kino? Odpowiedź, podawana przez Wikipedię czy różne encyklopedie wskazuje na 28 grudnia 1895 roku, kiedy to bracia Auguste i Louis Lumière zorganizowali pierwszy publiczny, płatny pokaz filmów. Problem w tym, że choć uznajemy ich powszechnie za ojców kina, wcale nie byli pierwsi!

Zanim zgromadzona w podziemiach Salon Indien du Grand Café gawiedź mogła po raz pierwszy zobaczyć dzieła takie, jak „Polewacz polany” (znane również jako „Ogrodnik polany”) czy „Wyjście robotników z fabryki Lumière w Lyonie”, sporym powodzeniem cieszyły się urządzenia, wyświetlające krótkie animacje, których klatki były zazwyczaj ręcznie malowaną serią rysunków.

Teoretyczne podwaliny takiego rozwiązania stworzył w 1815 roku angielski matematyk William Horner, a budowane w ciągu następnych kilkudziesięciu lat urządzenia pozwalały widzowi na oglądanie różnych animacji. Te najbardziej zaawansowane, jak np. pokazane pod koniec XIX wieku w paryskim Teatrze Optycznym trwały nawet kilkanaście minut!

Epoka kina niemego

Wróćmy jednak do kina w jego pierwotnym, bardziej tradycyjnym wydaniu. Bracia Lumière nie byli pierwsi – ubiegł ich m.in. Thomas Edison czy ich rodak, Louis Le Price. Mimo tego to właśnie oni uznawania są za ojców kinematografii. Czy słusznie? Choć od strony technicznej nie byli pierwsi, to dokonali czegoś równe doniosłego – udostępnili kino szerokiej publiczności, a przy okazji uczynili z niego źródło zarobku, organizując biletowane pokazy

Kino w swoim początkowym, pionierskim wydaniu, miało swój nieodparty urok jako rozrywka dla mas. Było tanie, a zatem powszechnie dostępne. Standardem było wówczas kino nieme, w którym zamiast dźwięków i dialogów widowni musiała wystarczyć ekspresyjna gra aktorów, tekstowe wstawki a także gra taperów czyli muzyków, którzy obserwując reakcje widowni tworzyli na żywo akompaniament dla filmu. To właśnie w tamtym okresie zyskały popularność legendarne gwiazdy filmowe, jak Pola Negri, Charlie Chaplin czy Rudolf Valentino.

Bogusław Kaczyński:

Kiedy przeglądam gwiazdozbiór ludzi, których podziwiam i wielbię to Pola Negri znajduje się w czołówce. Może dlatego, że była dziewczyną, która urodziła się w bardzo ubogiej rodzinie i która dzięki własnemu zapałowi, dzięki rzuceniu wszystkiego na szalę światowej kariery, tę światową karierę osiągnęła.

Charlie Chaplin - The Lion's Cage

Widzowie w kinach Japonii mogli dodatkowo liczyć na komentarze, które wygłaszał benshi – osoba odpowiedzialna za podkładanie głosów na żywo i tłumaczenie kwestii, które z powodu różnic kulturowych mogły być dla widzów niezrozumiałe.

Czas dźwięku i koloru

Już na początku XX wieku dokonało się kilka ważnych dla kina przełomów. W 1912 roku nakręcono pierwsze filmy pełnometrażowe, a producenci niektórych filmów zaczęli dołączać do nich dźwięk w postaci płyt gramofonowych, które uruchamiano synchronicznie razem z filmem.

Na pierwszy film dźwiękowy trzeba jednak było poczekać aż do 1927 roku, gdy wytwórnia Warner Brothers nakręciła „Śpiewaka jazzbandu”. W tym samym okresie rozpoczęły się pierwsze próby z kolorami.

Tymoteusz Wojciechowski:

Z powodu komercyjnej gonitwy, prowadzonej w zawrotnym tempie, pierwsze lata po premierze Śpiewaka jazzbandu obfitowały w osobliwości, które skalą dorównywały kalejdoskopowi sensacyjnych nowinek dokumentów Lumière’a, różnicowanych dziecinnymi fabułkami Mélièsa. Powstawały równocześnie filmy nieme i dźwiękowe; na afiszu sąsiadowały ze sobą obrazy w pełni udźwiękowione i zawierające ledwie kilka sekwencji z towarzyszeniem fonii; nie każdy kinoteatr dysponował aparaturą audialną kompatybilną z określonymi systemami udźwiękowienia, w związku z czym niektóre filmy kręcono lub montowano po dwakroć i wypuszczano do dystrybucji w dwóch wersjach – niemej oraz mówionej. Stare intensywnie przeplatało się z Nowym, podążając krętymi ścieżkami w kierunku zgoła nieodgadnionym.

Prekursorem kolorowego filmu jest Polak, Jan Szczepanik, który pod koniec XIX wieku opracował metodę naświetlania taśmy filmowej z użyciem trójkolorowych filmów. Metodę tę rozwinęli następnie najwięksi światowi producenci filmów, a w latach XX minionego wieku do perfekcji doprowadziła firma Technicolor, dzięki której zaczęły powstawać pierwsze, kolorowe filmy.

Exclusive Marilyn Monroe in technicolor

Kinematografia, jaką znamy współcześnie narodziła się w 1937 roku, kiedy powstał pierwszy na świecie, kolorowy i udźwiękowiony film, czyli komedia „Nothing Sacred”. Pod koniec XX wieku zrekonstruowano go cyfrowo i udostępniono za damo w domenie publicznej.

Nothing Sacred (1937) CAROLE LOMBARD

Ekspansja telewizji

Lata XX to zarazem czas narodzin innej, ważnej technologii – telewizji. Już w 1928 roku udało się przesłać sygnał telewizyjny przez Atlantyk, a w Stanach Zjednoczonych zaczęły działać pierwsze stacje, nadające według tzw. ramówki, czyli ustalonego wcześniej programu.

W starym kinie Barbara Radziwillowna 1936

Gdy w 1934 roku w Warszawie rozpoczęto eksperymentalne nadawanie z wieżowca Prudential, widzowie mogli obejrzeć w telewizji polski film „Barbara Radziwiłłówna”. W całym kraju było wówczas 25 odbiorników, trudno zatem mówić o przełomie. Choć telewizja pozwalała na przeniesienie namiastki sali kinowej do prywatnych domów, przez długie lata pozostawała niszą.

Gymnastics in 1936 olympics

Jej znacznie w pełni doceniła niemiecka propaganda, która wykorzystała transmisje telewizyjne do relacjonowania zorganizowanych w Berlinie, letnich igrzysk olimpijskich. Związek sportu z telewizją od początku był bardzo bliski – w 1938 roku zorganizowano w Wielkiej Brytanii pierwszą na świecie transmisję telewizyjną na żywo.

W 1938 roku nadszedł przełomowy moment, gdy zgromadzeni przed telewizorami, rozproszeni na dużym obszarze widzowie zobaczyli sportowe widowisko transmitowane przez telewizję na żywo. Jak na ironię palma pierwszeństwa przypadła w tym przypadku zupełnie nieistotnemu meczowi rozegranemu przez brytyjski Arsenal i jego skład rezerwowy. Co ciekawe, poza kilkunastominutowym fragmentem meczu podczas transmisji ze stadionu nadano także krótką rozmowę z piłkarzami i trenerem Arsenalu.

Cyfrowa rewolucja

Lata powojenne to czas burzliwego rozwoju telewizji i związanych z nią technologii. Pojawiają się stacje, nadające stałe programy, a na początku lat 60. popularność zyskują trzy konkurencyjne standardy kolorowej telewizji – NTSC (Stany Zjednoczone), SECAM (Francja) i PAL (reszta Europy).

W tym samym czasie znikają również bariery geograficzne – w 1962 roku dzięki satelicie telekomunikacyjnemu Telstar amerykański program jest transmitowany do Europy, a już dwa lata później cały świat może śledzić na żywo igrzyska olimpijskie w Tokio. Popularność zyskują również nośniki i technologie, pozwalające na zapisywanie treści wideo i sygnału telewizyjnego, a wielbiciele kina mogą oglądać pierwsze filmy, rejestrowane na większej, 70-milimetrowej taśmie filmowej i wyświetlane na wielkich ekranach w sieci IMAX.

Film Interstellar nagrany na 70 mm taśmie, stosowanej w kinach IMAX
Film Interstellar nagrany na 70 mm taśmie, stosowanej w kinach IMAX

Do kolejnego, technologicznego przełomu dochodzi w połowie lat 80. – rosnąca popularność i moc obliczeniowa komputerów przekłada się na możliwość cyfryzacji materiału wideo. Rośnie jakość sygnału telewizyjnego, telewizje kablowe gwałtownie zyskują na popularności, a w niektórych krajach, jak m.in. Stany Zjednoczone i Japonia, rozpoczynają się eksperymenty z telewizją HD. Materiały o wysokiej jakości rejestrowano i transmitowano już na początku lat 90!

Cyfrowa rewolucja dotyczy również zwykłych użytkowników i widzów – wraz z rosnącą w latach 90. popularnością Internetu zaczynają pojawiać się pierwsze usługi i narzędzia, pozwalające na przesyłanie cyfrowych nagrań i oglądanie wideo w Sieci. Z szerokim dostępem do takich usług trzeba jednak poczekać aż do XX wieku, gdy upowszechniają się stałe łącza o dużej przepustowości. To dzięki nim na popularności zyskują takie serwisy, jak założony w 2005 roku YouTube. Poza amatorskimi fimami w Sieci pojawiają się również serwisy VOD, oferujące materiały wideo na żądanie.

Kamera i prywatne kino dla każdego

Dzięki postępowi technologicznemu dzisiaj każdy z nas może być twórcą filmów. Powszechnie dostępne urządzenia mobilne pozwalają nie tylko na rejestrowanie materiału wideo wysokiej jakości, ale także na jego podstawową edycję. Bez specjalistycznej wiedzy jesteśmy w stanie nie tylko zmontować film, ale również wzbogacić go o różne, efektowne dodatki.

Lenovo Yoga Tablet 2 Pro
Lenovo Yoga Tablet 2 Pro

Do niedawna istniała jednak jeszcze jedna bariera, dotycząca możliwości prezentacji naszego filmu. Choć dzięki różnym narzędziom online było to proste w przypadku Sieci, to sytuacja komplikowała się, gdy chcieliśmy obejrzeć materiał wideo np. wspólnie z przyjaciółmi na większym ekranie.

Konieczne było wówczas podłączenie źródła naszego filmu do telewizora lub projektora. Od niedawna nie jest to już potrzebne. Czy wspomniany na początku innowacyjny tablet Lenovo Yoga Tablet 2 Pro przetrze szlak i wymusi na innych wbudowanie projektora i tak będziemy oglądać filmy w kolejnych latach?

Lenovo YOGA Tablet 2 Pro

Jak to zwykle bywa, często nie wiemy, że czegoś potrzebujemy, dopóki nie zaczniemy tego używać. Tak też było w moim przypadku z projektorem wbudowanym w Lenovo Yoga Tablet 2 Pro. Jeszcze kilka tygodni temu był to dla mnie zbędny bajer, za który nie chciałbym dopłacać. Dziś korzystam z niego na co dzień (...)

Artykuł powstał we współpracy z firmą Lenovo.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)