iOS i Android idą do wojska?
GRZEGORZ NOWAK • dawno temuWydawać by się mogło, że najnowsza technologia najpierw wykorzystywana jest w wojsku i dopiero potem trafia do zastosowań komercyjnych, a nie na odwrót. Jednak amerykańska armia jest zainteresowana zastosowaniem popularnych urządzeń mobilnych w działaniach militarnych. Czy iOS i Android sprawdzą się na polu bitwy?
Wojsko przymierza się do stworzenia militarnych aplikacji na popularne platformy mobilne. Miałyby się tym zając dwie firmy — Harris oraz Intelligent Software Solutions (ISS). Pierwsza z nich pracuje nad aplikacją, która pozwoli zdalnie sterować bezzałogowym statkiem latającym (UAV) wykorzystywanym do zwiadu i obserwować na iPadzie to, co widzą kamery pojazdu. Harris pracuje również nad programem korzystającym z technologii rozpoznawania twarzy (ang. facial recognition), która ma pomóc w czasie przesłuchania.
Nadchodzi era przerośniętych iPodów?
Z kolei ISS przygotowuje aplikację na iPhone'a i telefony z Androidem. Wskaże ona, w którym miejscu doszło do bombardowań i gdzie trwają walki. Program wysyła te informacje także do centrum dowodzenia, zapewniając szybszy i pełniejszy przepływ informacji. Również żołnierze częściej dostawaliby informacje zdalnie, bez potrzeby ryzykowania zwiadu.
Wykorzystanie komercyjnych technologii w wojsku ma też inne zalety. Większość żołnierzy zna tego typu urządzenia z cywila, więc nie będzie trzeba organizować dodatkowego szkolenia. Kolejnym argumentem jest cena — urządzenia mobilne można kupić w granicach 300–800 dolarów, a specjalistyczny sprzęt wojskowy to wydatek rzędu 10 tys. dolarów.
Wojna atomowa powstrzyma globalne ocieplenie?
Teraz wojskowi zastanawiają się, jak ewentualnie modyfikować popularne urządzenia, żeby nadawały się do wykorzystania w warunkach bojowych. Obudowy z tworzyw sztucznych albo aluminium chyba nie sprawdzą się najlepiej.
Źródło: slashgear.com
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze