Szalone pomysły radzieckich naukowców

Do czego jest zdolny człowiek przekonany o tym, że stoi za nim cała potęga radzieckiej nauki? Tworzenie superżołnierzy będących hybrydami ludzi i małp to tylko drobny przykład tego, nad czym pracowali radzieccy uczeni. Jakie były ich najbardziej szalone pomysły?
Ten artykuł ma 6 stron:
Małpi eliksir młodości
Marzenia o wiecznej młodości towarzyszą ludziom od zamierzchłych czasów. To, o czym przed wiekami można było jedynie pomarzyć, dzięki rozwojowi nauki staje się w naszych czasach coraz bardziej realne. O przełomie marzono jednak znacznie wcześniej,j uż na początku XX wieku – a przynajmniej tak się wówczas wydawało. Co więcej, w Związku Radzieckim opracowano nie jedną, ale kilka metod oszukiwania czasu.
Pierwszą i najbardziej osobliwą był sposób opracowany przez doktora Siergieja Woronowa, który po emigracji do Francji zaczął nazywać się Serge’em Voronoffem i aplikował młodość każdemu, kto zgodził się zapłacić.
Metoda, której entuzjastą był m.in. polski poeta Bolesław Leśmian, polegała na wszczepianiu mężczyznom fragmentów małpich jąder (początkowo wszczepiano również jądra młodych, straconych kryminalistów), co miało zmieniać podstarzałych pacjentów w połączenie Casanovy z Terminatorem. Kuracja miała m.in. zwiększać siłę fizyczną, libido, zdolność koncentracji, a na dodatek niwelować wady wzroku.
Zobacz również: Gadżetomania TV: Czy wiesz że... komputerowy bug
Nic dziwnego, że chętnych nie brakowało. O skali zainteresowania wymownie świadczy fakt, że aby sprostać zamówieniom, Woronow założył nawet własną farmę małp dostarczających cennego surowca. Wśród jego pacjentów znalazł się — jak głoszą niemożliwe do potwierdzenia plotki — m.in. prezydent i twórca współczesnej Turcji, Mustafa Kemal Atatürk.
Choć nawet współcześnie pojawiają się sugestie, że kuracja Woronowa mogła, przynajmniej w niektórych przypadkach, przynosić pewne efekty, to już w latach 30. sprzedawca młodości został uznany za szarlatana. Zanim to nastąpiło, władze Związku Radzieckiego zabiegały o powrót Woronowa do ojczyzny. Ponieważ naukowiec mimo ponawianych ofert nie kwapił się ze zmianą Paryża na Moskwę, to, nomen omen, przeszczepieniem jego zabiegów na radziecki grunt zajął się Władimir Rozanow.
Trudno ocenić, jak bardzo nieudane były to próby, jednak usługi Rozanowa musiały cieszyć się powodzeniem wśród starzejących się dygnitarzy partyjnych. Według niektórych źródeł w roli dawców jąder postanowiono wykorzystać wówczas małpy używane do opisanych wcześniej doświadczeń Ilii Iwanowa. Ponieważ ten nie wykazał się zrozumieniem potrzeb najważniejszych osób w państwie, szybko zakończył zarówno swoje doświadczenia, jak i – po dwóch latach – życie.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze