3 książki, dzięki którym polubiłem Jacka Piekarę
Już niebawem Jacek Piekara dołączy do grona znakomitych autorów, którzy wspólnie z czytelnikami Gadżetomanii napisali opowiadania publikowane przez nasz serwis. Zanim to nastąpi, warto poznać jego wcześniejsze dzieła. Które z jego licznych książek są szczególnie warte uwagi? Z długiej listy postanowiłem wybrać trzy, które lubię najbardziej. Co polecam?
23.01.2014 | aktual.: 23.01.2014 10:35
TL;DR:
Jacek Piekara dołącza do autorów "Nieskończonej opowieści"! W oczekiwaniu na pierwszy fragment opowiadania, które niebawem opublikujemy na łamach Gadżetomanii warto bliżej poznać twórczość słynnego pisarza.. Spośród długiej listy książek wybrałem trzy, od których warto zacząć przygodę z twórczością Jacka Piekary.
„Przenajświętsza Rzeczpospolita”
Wydana w 2006 roku książka nie należy do żadnego cyklu, ale moim zdaniem ten tytuł błyszczy w literackim dorobku Jacka Piekary. Myślę, że bardzo wielu czytelników znajdzie w nim coś dla siebie. I co świadczy o kunszcie autora, pewnie każdy znajdzie coś innego. Antyutopię godną Tomasza Morusa, komentarz do bieżącej polityki, komentarz do polityki w ogóle, satyrę na miarę Stańczyka albo po prostu świetną powieść SF.
Polska nieodległej przyszłości to w powieści połączenie kraju totalitarnego z państwem wyznaniowym trzymanym w garści przez prymasa ateistę. To przejmujący obraz zeszmaconego społeczeństwa i polityków, przy których ci znani nam to wzór szlachetności. To świat, w którym w katedrze Notre Dame modlą się muzułmanie, Śląsk to wielka kolonia karna, a drugą Zatoką Perską może stać się roponośna Suwalszczyzna.
I choć za sposób konstruowania fabuły krytycy nie zostawili na „Przenajświętszej Rzeczpospolitej” suchej nitki, to moim zdaniem jest to jedna z lepszych książek Jacka Piekary..
Cykl inkwizytorski, „Sługa Boży”
Fabuła cyklu inkwizytorskiego pokazuje alternatywną wersję dziejów, w której Chrystus nie umarł na krzyżu, ale zstąpił z niego z mieczem w dłoni i wraz z apostołami wymordował swoich prześladowców, osobiście wyrzynając pół Jerozolimy.
W takim świecie nie ma miejsca dla niedowiarków. Jest za to miejsce dla Świętego Officjum i jego dzielnych funkcjonariuszy, którzy z czystym sercem i niezachwianą wiarą stawiają czoła złu. A gdy czasem rozpalą jakiś stosik, to zrobią to z czystej miłości. Kimś takim jest główny bohater cyklu, Mordimer Madderdin.
Niestety, w cyklu inkwizytorskim nowy czytelnik może poczuć się trochę zagubiony. Wynika to z faktu, że twórczość Jacka Piekary przypomina labirynt: przeplatają się różne cykle, serie, niezależne tytuły, a chronologia książkowych wydań nijak ma się do chronologii opisywanej historii. Dość wspomnieć, że liczący na razie 8 tomów cykl inkwizytorski rozpoczął się tomem piątym.
Która część cyklu inkwizytorskiego zasługuje na szczególne wyróżnienie? Chętnie przyznałbym je pierwszym czterem tomom (Sługa Boży, Młot na czarownice, Miecz aniołów, Łowcy dusz), z których każdy to tak naprawdę zbiór luźno połączonych opowiadań.
Mając wskazać ten ulubiony, pozostanę przy tytule, od którego wszystko się zaczęło. "Sługa Boży" od początku rzuca nas na głęboką wodę, Mordimer bez zwłoki bierze się do działania, a książka wciąga z każdą kolejną stroną, ujawniając coraz więcej z niesamowitego świata stworzonego przez autora. I choć przeczytanie całego cyklu zgodnie z chronologią wydarzeń nie będzie raczej wielką zbrodnią, to moim zdaniem warto czytać go w takiej kolejności, w jakiej ukazywały się książki. Historia poznawana od środka w tym wypadku wydaje mi się po prostu ciekawsza.
"Świat jest pełen chętnych suk”
Być może rozczaruję wielbicieli Arivalda, sarmackich klimatów albo Alicji, ale jako trzecią z polecanych książek wybrałem kolejny, nienależący do żadnego cyklu zbiór opowiadań. Autor podzielił je na cztery grupy: „Miłość, seks, nienawiść”, „Bóg i historia”, „Obce światy” i „Świat masek”.
Podział (z wyjątkiem „Świata masek”, zawierającego łączące się i rozgrywające w tym samym świecie opowiadania) jest jednak dość umowny i całość przypomina trochę bombonierkę: niby wiemy, czego się spodziewać, ale i tak możemy zostać zaskoczeni. Każde opowiadanie to inna historia, inny czas i świat.
Autor bawi się konwencjami i robi to w wielkim stylu. Dostajemy zatem opowiadania, których realizm subtelnie rozmywa odrobina magii czy boskiej interwencji (współautorem dwóch z nich jest Damian Kucharski). Dostajemy również ikoniczne SF spod znaku kosmicznych Marines (a właściwie niezaprawionej w bojach załogi bazy) i sprawnie napisaną wizję alternatywnej historii, w której Polska rozgromiła z Trzecią Rzeszą Związek Radziecki.
Na końcu trafiamy na trzy fenomenalne opowiadania rozgrywające się w świecie, którego mieszkańcy komunikują się za pomocą masek, wyznając przy tym restrykcyjny kodeks honorowy.
Naprawdę warto! „Świat jest pełen chętnych suk” to jeden z lepszych autorskich zbiorów opowiadań, jakie czytałem.