Muszę przyznać, że zaskoczyła mnie informacja znaleziona na blogu Bothunters. Wielokrotnie wspominałem na tym blogu o zagrożeniach związanych z Phishingiem, takich jak utrata prywatnych danych a często w konsekwencji pieniędzy. Zazwyczaj banki poza wydaniem stosownych oświadczeń mających na celu wzmożenie czujności klientów, nie robią nic. Sytuacja jednak się zmienia - dowodzi tego postawa pewnego Izraelskiego banku.
Muszę przyznać, że zaskoczyła mnie informacja znaleziona na blogu Bothunters. Wielokrotnie wspominałem na tym blogu o zagrożeniach związanych z Phishingiem, takich jak utrata prywatnych danych a często w konsekwencji pieniędzy. Zazwyczaj banki poza wydaniem stosownych oświadczeń mających na celu wzmożenie czujności klientów, nie robią nic. Sytuacja jednak się zmienia - dowodzi tego postawa pewnego Izraelskiego banku.
Bank Hapaolim poinformował swoich klientów, że ponosi pełną odpowiedzialność za nieautoryzowane transakcje, które zostały wykonane przez osoby trzecie na skutek różnych działań - w tym Phishingu. Trzeba przyznać, że pięknie, tylko dlaczego nie jest to normalnością? Z jednej strony - skoro bank oferuje możliwość zarządzania kontem przez internet, powinien być zobowiązany do zapewnienia pełnego bezpieczeństwa transakcji. Z drugiej strony - dlaczego ma płacić (bank) za głupotę / niewiedzę innych osób?
Jakie wymagania stawia zatem bank? Praktycznie żadne - wystarczy zgłosić to w ciągu 4 tygodni od momentu popełnienia kradzieży / nieautoryzowanej transakcji i pomagać bankowi w trakcie śledztwa.