Sigma od wielu lat próbuje konkurować swoimi lustrzankami z czołowymi producentami w tej kategorii. Znana od wielu, wielu lat z produkcji obiektywów, teraz próbuje pokazać się w klasie aparatów kompaktowych. Ale nie jest to ot, taki sobie zwykły kompakt. Wystarczy sam wygląd:
Od razu widać, że nie jest to „low-endowa” propozycja dla każdego. Mamy do czynienia z aparatem z górnej półki, którego jakość zdjęć powinna zadowolić profesjonalne oko. Porównanie z Ricohem GR Digital jest nieuniknione.
Najciekawszym elementem Sigmy DP1 jest jej matryca. Dokładnie taka sama, jak w profesjonalnej lustrzance Sigma SD14. Chodzi o matrycę typu Foveon X3, z trzema warstwami światłoczułych fotodiod, rejestrujących obraz podobnie, do filmu w aparacie analogowym. Sama matryca, jak na aparat kompaktowy jest wyjątkowo duża - 20,7x13,8 mm. Sigma reklamuje DP1 jako aparat o rozdzielczości 14 megapikseli, jednak chodzi tutaj oczywiście o o łączną liczbę pikseli ze wszystkich trzech warstw – zdjęcie zrobione DP1 ma wielkość 2652 x 1768 pikseli. Co ważne, aparat może zapisywać zdjęcia w formacie RAW.
Druga ciekawa sprawa, to stałoogniskowy obiektyw o ogniskowej 16,6 mm co daje w przeliczeniu na format małoobrazkowy odpowiednik 28 mm. Szkło nie jest najjaśniejsze, bo maksymalna przysłona, to F4. Z tyłu obudowy znajdziemy ekran o przekątnej 2,5 cali, na górze stopkę do podłączenia zewnętrznej lampy błyskowej.
Więcej o aparacie Sigma DP1 znajdziecie TUTAJ. Był on prezentowany jako makieta jeszcze w 2006 roku, ale na ostatnich targach PMA 2007 pokazano już w pełni sprawy sprzęt. Kiedy wjedzie do sprzedaży, ani jaka będzie jego cena jeszcze nie wiadomo. Ale premiera już niebawem...
Zródło i foto: Sigma