"CBA - wóz obserwacyjny". Nazwa Wi-Fi w aucie zdradziła tajniaków?

"CBA - wóz obserwacyjny". Nazwa Wi‑Fi w aucie zdradziła tajniaków?

Facepalm
Facepalm
Marta Wawrzyn
28.03.2014 10:38, aktualizacja: 10.03.2022 11:26

Jeśli sądzicie, że login "admin", hasło "admin1" to największa wpadka w historii, za chwilę możecie zmienić zdanie. Warszawiacy donoszą, że w ich okolicy pojawiają się czasem sieci Wi-Fi o ciekawych nazwach.

Do końca nie wiadomo, czy to rzeczywiście gigantyczna wpadka Centralnego Biura Antykorupcyjnego, czy tylko głupie żarty ewentualnie legenda miejska w stylu tej o czarnej wołdze. Tak czy siak w NaTemat można znaleźć ciekawą historię prosto z warszawskich ulic i blokowisk.

Do kogo należy sieć "CBA – woz obserwacyjny"?

Warszawiacy mieszkający na jednej z ulic na Mokotowie od dawna rozpoznają czarne auto, które pojawia się zawsze o podobnej porze, parkuje w tym samym miejscu i nikt z niego nie wysiada. W środku siedzą dwaj panowie. Kiedy się pojawiają, mieszkańcy pobliskich bloków odkrywają na swoich laptopach i smartfonach nową sieć Wi-Fi: "CBA – woz obserwacyjny". Dokładnie tak, jak na poniższym screenshocie, pochodzącym z NaTemat. Na szczęście sieć jest chroniona hasłem – uff!

Obraz
© Fot. naTemat

To oczywiście może być przypadek, legenda miejska albo głupi żart. Ale okoliczni mieszkańcy są przekonani, że istnieje związek pomiędzy czarnym autem a siecią Wi-Fi o nazwie "CBA – woz obserwacyjny". Zwłaszcza że podobnych sieci można znaleźć w Warszawie więcej. Czasem jest to wóz obserwacyjny, czasem bus obserwacyjny, czasem wóz transmisyjny. Tylko CBA pozostaje bez zmian.

Prawie jak admin1?

Dziennikarz NaTemat zapytał rzecznika Centralnego Biura Antykorupcyjnego Jacka Dobrzyńskiego o to, czy to rzeczywiście ich Wi-Fi. Rzecznik odpowiedział wymijająco: "Przypadki ujawnienia urządzeń Wi-Fi, zawierających w nazwie oznaczenia służb lub urzędów państwowych, w tym również CBA, nie są nowym zjawiskiem. Podobne doniesienia pojawiały się już w ubiegłym roku na stronach i forach internetowych".

Czyli wiemy, że nic nie wiemy. Ale ponieważ widzieliśmy już wiele technologicznych wpadek polityków i urzędników, łatwo jest nam uwierzyć, że CBA rzeczywiście może nazywać swoje sieci Wi-Fi w sposób zdradzający obecność tajniaków w pobliżu. Gdyby nie takie historie, jak hasło admin1 do panelu administratora strony premier.gov.pl, pewnie byśmy myśleli, że to tylko głupi żart.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)