Czy amerykańskie służby inwigilują nas za pomocą Google'a i Facebooka?

Czy amerykańskie służby inwigilują nas za pomocą Google'a i Facebooka?07.06.2013 14:00
Kto nas podgląda? (Fot. Flickr/ Todd Huffman/Lic. CC by)
Marta Wawrzyn

"Washington Post" twierdzi, że amerykański wywiad w ramach programu o nazwie PRISM wyciąga dane internautów wprost od dużych firm z branży IT, jak Facebook, Google, Microsoft czy Apple. Przedstawiciele władz USA i wymienionych firm zaprzeczają – ale nie do końca.

"Washington Post" twierdzi, że amerykański wywiad w ramach programu o nazwie PRISM wyciąga dane internautów wprost od dużych firm z branży IT, jak Facebook, Google, Microsoft czy Apple. Przedstawiciele władz USA i wymienionych firm zaprzeczają – ale nie do końca.

"Nie wytrzymam! Permanentna inwigilacja! No nie wytrzymam!" - krzyczał nie bez powodu jeden z bohaterów "Seksmisji". Nam, nałogowym użytkownikom Internetu, pozostaje tylko przyłączyć się do tego okrzyku. Zwłaszcza że owa inwigilacja może sięgać głębiej, niż osobom niemającym skłonności do paranoicznych zachowań się wydaje.

PRISM, czyli kolejna nazwa, której powinniśmy się bać?

Dziś w nocy "Washington Post" opublikował artykuł na temat tajnego programu PRISM. Zdaniem gazety amerykańskie służby (FBI i NSA – Narodowa Agencja Bezpieczeństwa) pobierają zdjęcia i wszelkie możliwe dane internautów wprost z serwerów dużych firm z branży IT, z których usług korzystamy wszyscy.

"Washington Post" pierwotnie pisał, że biorą w tym udział tacy amerykańscy giganci, jak: Microsoft, Google, Yahoo, Facebook, PalTalk, YouTube, Skype, AOL i Apple. Wkrótce program ma zostać wdrożony także na Dropboksie. Skala inwigilacji jest przerażająca: tajne służby mają dostęp do e-maili, wszelkich rozmów i czatów, zdjęć, plików wideo, wszelkich naszych danych, informacji, kiedy się logowaliśmy do danego serwisu i z kim rozmawialiśmy itp.

Tak przynajmniej twierdzi źródło gazety, którym jest ponoć oficer wywiadu, mający styczność z PRISM-em i przerażony tym, co się dzieje. "WP" pisze, że program jest jednym z najważniejszych źródeł informacji rządowych agencji zajmujących się bezpieczeństwem. PRISM miał powstać za Busha i służyć początkowo do monitorowania zagranicznego ruchu w Sieci. Potem jego cele się zmieniły.

Obecnie program ma być głównym źródłem raportów przygotowywanych przez NSA i FBI dla prezydenta. Tylko w zeszłym roku na jego podstawie powstało 1477 różnych dokumentów.

Jako pierwszy miał do niego przystąpić Microsoft, a całą resztę możecie zobaczyć na schemacie poniżej. Ponoć aż 98% danych, które są wykorzystywane, pochodzi od Google'a, Microsoftu i Yahoo.

A firmy na to: niemożliwe!

Co w tych rewelacjach może być nieprawdą? Przedstawiciele amerykańskich władz mówią o licznych nieścisłościach, jakie zawierają artykuły "WP" i "The Guardian". Jakich? Tego już nie wyjaśniono. Szef amerykańskiego wywiadu James Clapper powiedział, że przede wszystkim tego typu programy nie są stworzone po to, by celowo (możliwe, że "celowo" jest tu słowem kluczem – jeśli służby nie działają "celowo", wszystko jest OK) brać na celownik jakichkolwiek amerykańskich obywateli. Czyli chodzi o zbieranie informacji o tym, co się dzieje poza granicami USA?

Wszyscy giganci IT szybko zareagowali na oskarżenia: zgodnie zaprzeczyli, że biorą udział w takim programie. Ich oświadczenia możecie znaleźć tutaj. "Washington Post" zmuszony był nieco zmienić artykuł - już nie wynika z niego, że firmy brały udział w programie PRISM świadomie.

Skoro już wiemy, co jest/może być nieprawdą, zastanówmy się, co jest prawdą. Przede wszystkim władze nie zaprzeczyły w jasny i wyraźny sposób, że program inwigilacji internautów działa. Ze słów Clappera wynika, że jak najbardziej on istnieje i możliwe, że nieświadomie (bo przecież nie "celowo") obywatele USA są jednak inwigilowani. Możliwe też, że inwigilowani są ludzie spoza USA.

W najbliższych dniach powinno wyjść na jaw jeszcze więcej – tematem zainteresuje się więcej dziennikarzy i pytania staną się coraz bardziej szczegółowe i coraz trudniejsze. Ale nawet to, co już wiemy (niemal) na pewno, ma prawo budzić przerażenie.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.