Dlaczego zablokowałeś ciasteczka? – zapytał terminator Google’a, łypiąc groźnie kamerą

Dlaczego zablokowałeś ciasteczka? – zapytał terminator Google’a, łypiąc groźnie kamerą15.12.2013 17:57
Google z impetem włącza się do walki o rynek robotów

Co wyjdzie z połączenia korporacji, praktycznie kontrolującej Internet z firmą, produkującą najbardziej zaawansowane roboty świata? Już niebawem nie będziemy musieli zgadywać – Google kupiło firmę Boston Dynamics, znaną z budowy robotów, naśladujących sposób poruszania się zwierząt i ludzi.

TL;DR:

Media donosza o kupieniu przez Google'a Boston Dynamics - firmy, konstruującej roboty. To jednak wierzchołek góry lodowej - na liście zakupów znalazło się znacznie więcej firm, związanych z robotyką. Wygląda na to, że opanowanie rynku autonomicznych maszyn to jeden z nowych, strategicznych celów Google'a.

Firma Boston Dynamics jest znana czytelnikom Gadżetomanii. Nic dziwnego – to właśnie tam powstało wiele innowacyjnych maszyn, które jeszcze kilkanaście lat temu wydawały się należeć do gatunku SF.

Dzięki Boston Dynamics pojawiły się m.in. czworonożne roboty, potrafiące biegać (jak Cheetah), dźwigać ciężary i poruszać się nawet w najtrudniejszym terenie (BigDog, AlphaDog czy WildCat), czy humanoidalne maszyny, zdolne do wspinaczki, wchodzenia po schodach, skakania i balansowania na jednej nodze, jak opisywany niedawno Atlas czy nieco wcześniejszy PETMAN.

PETMAN - jeden z robotów Boston Dynamics
PETMAN - jeden z robotów Boston Dynamics

Pisaliśmy o nich wielokrotnie – prototypy Boston Dynamics, często tworzone we współpracy z DARPA (Agencja Zaawansowanych Obronnych Projektów Badawczych) nieustannie przesuwały granicę możliwości robotów, coraz bardziej zbliżając nas do punktu, w którym maszyny zyskają mobilność, dostępną do niedawna tylko żywym istotom.

Boston Dynamics – firma mocno związana z DARPA i amerykańskim sektorem obronnym – została właśnie kupiona przez Google’a. Co wyjdzie z połączenia korporacji, kontrolującej Internet z firmą, produkującą najbardziej zaawansowane roboty świata?

Armia robotów Google’a?

W Sieci zaroiło się od komentarzy, prezentujących apokaliptyczne wizje przyszłości, z wszechmocną korporacją wspieraną przez armię inteligentnych maszyn. Komentarz były wprawdzie żartobliwe i przesadzone, ale dość trafnie pokazują lęk, jaki wywołuje takie połączenie.

Roboty Boston Dynamics
Roboty Boston Dynamics

Parafrazując wypowiedź jednego z użytkowników Wykopu: w momencie gdy zablokujemy w Chromie ciasteczka, zza okna usłyszymy łoskot, pochodzący od biegnącego do nas BigDoga.

Zostawmy jednak na boku apokaliptyczne wizje i zastanówmy się, w jakim celu Google kupiło Boston Dynamics?

Czym zajmuje się Andy Rubin?

Kojarzycie Andy’ego Rubina? To człowiek wielu talentów – ma za sobą pracę w firmie Carl Zeiss, gdzie jeszcze w latach 80. zajmował się robotami. Później pracował m.in. w Apple’u i Microsofcie, by w końcu założyć firmę Danger Inc. i Android Inc. To właśnie on jest twórcą Androida, który - po przejęciu jego firmy – stał się strategicznym projektem Google’a.

Andy Rubin
Andy Rubin

Od marca tego roku Andy Rubin nie odpowiada już za Androida. Początkowo media komentowały odsunięcie Rubina od tego projektu jako degradację, ale wielu komentatorów przewidywało, że Rubin – jako człowiek do zadań specjalnych – niebawem wypłynie przy kolejnym, kluczowym dla Google'a przedsięwzięciu. Tak właśnie się stało. Andy Rubin został przesunięty tam, gdzie Google upatruje swojej kolejnej, wielkiej szansy – do działu, zajmującego się robotami.

Na pozór miejsce takiego działu jest tam, gdzie Google testuje swoje inne, innowacyjne, lecz obarczone dużym ryzykiem projekty, czyli w Google X Lab. To właśnie tam powstają autonomiczne pojazdy, to tam trafił zespół Makani Power (więcej na jego temat w artykule "Latające elektrownie wiatrowe Makani Power – pomysł Google’a na własne źródło prądu") czy w końcu to właśnie tam opracowano projekt balonów, zapewniających dostep do Internetu. Tam również zaprojektowano okulary, znane obecnie jako Google Glass.

Próżno jednak szukać tam działu Andy’ego Rubina. Dlaczego? Sensownym wytłumaczeniem wydaje się stwierdzenie, że roboty nie są dla Google po prostu jednym z wielu obszarów zainteresowań. To raczej projekt na miarę tego, którym niemal dekadę temu był Android – strategiczne przedsięwzięcie, które w dającej się przewidzieć przyszłości postawi firmę na czele technologicznego wyścigu i pozwoli jej opanować kolejny sektor usług czy technologii.

Boston Dynamics to dopiero początek!

Mogłoby si ę wydawać, że są to czyste spekulacje. Zgadzam się – spekuluję. Ale nie bez poparcia faktami. Gdy spojrzymy na listę zakupów Google’a, okaże się, że Boston Dynamics nie jest wyjątkiem. Media rozpisują się o przejęciu tej firmy, bo jest producentem popularnych i powszechnie rozpoznawanych robotów, jednak to tylko wierzchołek góry lodowej.

Okazuje się bowiem, że Boston Dynamics to tylko jeden z wielu zakupów Google’a, który w ciągu ostatnich kilku miesięcy przejął – w medialnej ciszy – co najmniej sześć innych ważnych przedsiębiorstw, zajmujących się robotyką. Jak wyliczył m.in. Ricardo Bilton z VentureBeat, Google jest już właścicielem następujących firm: Schaft, Industrial Perception, Redwood Robotics, Bot & Dolly, Meka Robotics i Holomni.

Nic Wam nie mówią te nazwy? Spójrzcie na próbkę tego, czym te firmy sie zajmują:

Schaft (od 2:25, ale inne konstrukcje też są warte zobaczenia!)

Meet the Teams: DARPA Robotics Challenge Track A Robots

Industrial Perception

Bot & Dolly

Meka Robotics

Meka Robotics

Użytkowe roboty od Google’a? Oby jak najszybciej!

Co wynika z tych zakupów? Najbardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, o którym wspominał niedawno New York Times. Bazując na słowach samego Andy’ego Rubina w najbliższym czasie nie należy spodziewać się gotowych robotów Google’a. W dłuższej perspektywie celem firmy może być jednak opanowanie rynku użytkowych robotów, powielających wizje, którymi raczy nas kino SF.

Chodzi o użytkowe maszyny, które wyręczą nas w pracach wymagających wysiłku, zadbają o porządek, ułatwią życie czy zapewnią zaopatrzenie i dostawy przesyłek. A przy odpowiednich rozwiązaniach prawnych będą zapewne dbały o nasze zdrowie czy – co zapewne wzbudzi najwięcej kontrowersji – zapewnią bezpieczeństwo.

A przy tym nie będą - jak większość obecnych konstrukcji - przypominać czołgów czy innych maszyn zagłady, ale będa miały wygląd i proporcje zblizone do ludzkich. Nie chodzi tu tylko o nasze dobre samopoczucie, ale również o możliwość korzystania przez maszyny z narzędzi czy infrastruktury, którą nieraz przez setki lat tworzyliśmy z myślą o ludziach.

Brzmi groźnie? Być może, zwłaszcza, gdy pamiętamy filmy takie jak RoboCop czy serię Terminator. Z drugiej strony, gdy spojrzymy na roboty Boston Dynamics i połączymy je z potencjałem Gogole’a, wizja świata, zaludnianego przez humanoidalne maszyny staje się coraz bardziej realna. To dobrze, czy źle?

Myślę, że łatwo straszyć, prezentując wizję powstania maszyn i hasło „olaboga, niewolo!” Nie zapominajmy jednak, że z robotami jest dokładnie tak, jak z nożem – rozpiętość zastosowań pozwala uznać go zarówno za przedmiot ratujący życie, jak i służący do zabijania.

Wybiegając myślami w przyszłość przypuszczam, że z poruszającymi się wśród nas robotami będzie zapewne podobnie, jak ponad wiek temu z samochodami. Najpierw wywołają strach i powszechne przekonanie, że to najgorsza zaraza, a po kilku latach staną się zwykłym, użytkowym sprzętem, bez którego wielu z nas nie będzie wyobrażało sobie życia.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.