Dodaj starą grę do cyfrowej kolekcji. Świetny pomysł gog.com pokazuje, że pudełkowe wydania też mają wady

Dodaj starą grę do cyfrowej kolekcji. Świetny pomysł gog.com pokazuje, że pudełkowe wydania też mają wady04.04.2015 09:46
Zdjęcie dyskietek pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek

Dzięki gog.com stare gry można uratować przed naturalną śmiercią. Szkoda, że nie zawsze mamy takie możliwości.

Wiecie co najbardziej zachęca mnie do cyfrowej dystrybucji? Paradoksalnie - moja kolekcja starych pudełkowych gier. Nie chodzi już o to, że zajmuje dużo miejsca, kurzy się i w zasadzie nie mam z niej żadnego pożytku.

Chodzi o… awaryjność. Kiedyś chciałem zagrać sobie w Football Managera 2005. Powspominać starych piłkarzy, zagrać zespołami, które dzisiaj grają w niższych ligach, a kiedyś były na topie. I co? I nic - bo płyta była tak porysowana, że nie dało się jej odpalić.

No cóż, mój błąd, mogłem bardziej dbać. A może raczej “złośliwość rzeczy martwych”, które, prędzej czy później, psują się? Pewnie jedno i drugie. Ale ten przykład pokazuje ciekawą rzecz: fakt, że dzisiaj istnieje ryzyko, że nasza cyfrowa kolekcja przepadnie, nie jest niczym nowym.

Cyfrowa dystrybucja przepadnie?

No bo przecież dopuszczamy do siebie myśl, że kiedyś Steam upadnie, zbankrutuje, przestanie istnieć. Nie musi, ale może - nie wiadomo, jak będzie wyglądać rynek gier za pięć lat. Dziś wydaje się to nieprawdopodobne, jednak może zdarzyć się tak, że grać będziemy w chmurze. Mimo porażki OnLive.

I wszystkie gry, które ciułaliśmy na Steam, znikną. Pieniądze wyrzucone w błoto.

Dziś jednak patrzę na swoje stare, niepotrzebne już gry i mam tę samą myśl. Nie mogę tego odzyskać. Pożyczyłem koledze, którzy się wyprowadził, zgubiłem klucz aktywacyjny, porysowałem płyty, zapodziałem dysk podczas przeprowadzek. Było i nie ma.

Wczoraj, dziś i jutro jesteśmy narażeni na stratę. Z różnych powodów, ale przecież cały czas istnieje ryzyko, że to, co kupiliśmy, zniszczy się lub przepadnie. W ten czy inny sposób. Nic się nie zmieniło, nie ma żadnych nowych zagrożeń.

Na szczęście można temu zapobiec. I w świetny sposób pomaga w tym gog.com.

W sklepie można dodać starą, pudełkową grę sprzed czasów Steama i gog.com, kiedy jeszcze nie trzeba było przypisywać gier do cyfrowego konta.

Z prawdziwej na wirtualną półkę

Sposób jest bardzo prosty. Znajdujemy kod aktywacyjny, wpisujemy go w sklepie i gra zostaje dodana do współczesnej kolekcji. Przenoszona zostaje z normalnej na wirtualną półkę. Bez dodatkowych opłat, bez konieczności płacenia kolejny raz.

To wygodne rozwiązanie nie tylko dla tych, którzy dziś chcą mieć gry w jednym miejscu - ale w Sieci. Pewnie nie tylko ja mam problem z porysowanymi płytami. Dodając tytuł na gog.com można go sobie pobrać, bez wydawania pieniędzy po raz drugi.

Genialne!

Haczyk? Oferta nie dotyczy wszystkich starych gier, które dziś są w ofercie gog.com. Póki co przenieść można jedynie S.T.A.L.K.E.R.: Shadow of Chernobyl, S.T.A.L.K.E.R.: Clear Sky i S.T.A.L.K.E.R.: Call of Pripyat. Jeśli macie karteczkę z kodem, to zróbcie z niego użytek.

Dla gog.com to świetna promocja. Nie tracą szansy na zarobek - ktoś, kto ma pudełkową wersję danej gry, niechętnie wydaje pieniądze na cyfrową edycję (chyba że jest bardzo atrakcyjna promocja - a nawet wręcz przeciwnie, zwiększają ją. Klient, który będzie dobrze czuł się w sklepie, zostanie w nim na dłużej.

Takie akcje powodują, że myślenie użytkowników jest proste: chcę dać im moje pieniądze, zasłużyli!. Gog.com kolejny raz pokazuje, że hasło "od graczy dla graczy" to nie marketingowa ściema, a faktyczna deklaracja uczciwych zasad.

Oby kolejni wydawcy poszli tą drogą i chętnie zgadzali się na taki układ ze sklepem i przede wszystkim nami, klientami. Gog.com rozpoczyna negocjacje, a nam pozostaje mieć nadzieję, że firmy się dogadają. Pewnie nie wszyscy włączą zielone światło - w dobie “odświeżonych klasyków” sporo twórców chce zarobić po raz drugi, sprzedając ten sam produkt w nieco lepszej oprawie. Ogólnodostępna stara wersja może pokrzyżować te plany.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.