"Matrix"? Wolne żarty. Fundamentem "Cyberpunku 2077" jest film "Johnny Mnemonic"

"Matrix"? Wolne żarty. Fundamentem "Cyberpunku 2077" jest film "Johnny Mnemonic"11.06.2019 08:48
Kadr z filmu "Johnny Mnemonic"

Keanu Reeves w "Cyberpunku 2077" wywołał entuzjazm, ale i falę odniesień, przywołujących jego filmowy dorobek. Wśród nich króluje "Matrix". Wydaje się jednak, że twórcy gry puścili do nas oko, sięgając po inny, być może znacznie ważniejszy w tym kontekście film – "Johnny Mnemonic".

Skojarzenie, ochoczo podchwycone przez niezliczonych komentatorów, wydaje się oczywiste. Jak cyberpunk, to "Ghost in the Shell". Jak "Ghost in the Shell", to "Matrix". A jak "Matrix", to wybraniec Neo, uparcie przekonujący, że najlepszym uniformem do uprawiania sztuk walki jest tuningowana sutanna.

Tymczasem znawcy cyberpunkowej biblio- i filmografii od razu wychwycili, że to nie o ten film chodzi. Na długo przed "Matrixem" było coś jeszcze. Zanim Keanu stał się wybrańcem analizującym byt sztućców, dał się poznać jako tytułowy Johnny Mnemonic.

Johnny Mnemonic (1995) - Trailer

Miażdżąca krytyka

Film, będący luźną adaptacją opowiadania Williama Gibsona (pisarz uważany za ojca cyberpunku), to kwintesencja gatunku. Ale choć odniósł sukces finansowy, nie został ciepło odebrany. Stąd i niewiele osób go pamięta.

"Johnny Mnemonic" dostał Złotą Malinę, antynagrodę przemysłu filmowego, a jego oceny w różnych serwisach filmowych oscylują gdzieś pomiędzy "tragiczny" i "szkoda czasu". Na popularnym Rotten Tomatoes, szanowanym serwisie zbierającym opinie o filmach, średnia ocen to zaledwie 13 proc.

Nic dziwnego, że przedstawiany jako autor scenariusza William Gibson konsekwentnie wypierał się swojego dzieła. Twierdził, że nie ma nic wspólnego z pierwotnym scenariuszem. Zdaniem pisarza film został zmasakrowany podczas prób zrobienia z niego hitu zrozumiałego dla szerokiej publiczność.

Tymczasem "Johnny Mnemonic" jest jak dobre wino – szlachetnieje z wiekiem.

Kadr z filmu "Johnny Mnemonic"
Kadr z filmu "Johnny Mnemonic"

Kwintesencja estetyki VHS

Przerysowanie i umowność przedstawionego w nim świata, uwierające ćwierć wieku temu, dzisiaj są częścią konwencji. A tę przecież – sądząc po powodzeniu przedpremierowych zamówień gry CD Projektu – dosłownie kupujemy niczym świeże bułeczki.

Filmowa rzeczywistość rzuca nas do nieodległej dla nas przyszłości. W 2021 roku świat trapi nieuleczalna zaraza, a wszystko trzyma w garści megakorporacja Pharmacom.

Grany przez Keanu Johnny Mnemonic jest kurierem, który dzięki cyberwszczepce może przenosić dane zbyt wrażliwe, by przesyłać je przez sieć. Na przykład lekarstwo, które uratuje ludzkość.

Implant Johnny’ego ma początkowo 80 GB pojemności, a wgranie większej porcji danych powoduje zanik wspomnień użytkownika. Johnny dostaje pewnego razu zlecenie na transport danych wielokrotnie przekraczających jego możliwości.

W tle mamy – ach, co za radość dla wielbicieli gatunku – mafię Jakuza, skomplikowane, trójwymiarowe interfejsy komputerowe, ruch oporu o uroczej nazwie Lo-Tek i przemądrzałego delfina. Jest też ikona filmów akcji z epoki VHS, Szwed Dolph Lundgren, raper Ice-T i błyszcząca w nieco późniejszych "Żołnierzach kosmosu" Dina Meyer.

Keanu, jak to Keanu – ma smutną minę, biega i rozstawia zło po kątach, rekompensując nam fakt, że film momentami nuży i irytuje marną realizacją.

Nie "Matrix", a "Johnny Mnemonic"

Wszystko to w stylistyce biegunowo odległej od "Matriksa". I – jak sądzę po dotychczas udostępnionych materiałach – znacznie bliższej światu, z którym zetkniemy się w "Cyberpunku 2077". Dlatego ciągłe w tym kontekście odwołania do trylogii Wachowskich wydają mi się błędne.

Stawiam dolary przeciw orzechom, że 20 kwietnia 2020 roku dostaniemy świat zdecydowanie bliższy rzeczywistości z "Johnny’ego Mnemonica", niż z "Matriksa". Tylko – rzecz jasna – w zdecydowanie lepszym od filmowego wydaniu. Ale i tak wszyscy ci, którzy chcą przeżyć "Cyberpunk 2077" jak najmocniej, koniecznie powinni zapoznać się z 24-letnim klasykiem z Keanu Reevesem w roli głównej.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.