Najlepsze filmy science fiction
Perły gatunku i ponadczasowe hity: filmy SF, które naprawdę warto zobaczyć. Ilu z nich jeszcze nie widzieliście?
16.07.2015 | aktual.: 17.07.2015 08:55
Jak zwykle na początku takich zestawień warto o parę słów wyjaśnienia. Czym jest „najlepszy” film? Aby uniknąć kontrowersji, warto posłużyć się jakimiś obiektywnymi wskaźnikami, jak frekwencja, przyniesione zyski czy średnia ocen na Rotten Tomatoes.
Mało byłoby w tym hołdu dla kina, a znacznie więcej buchalterii. Dlatego po raz kolejny Was subiektywnym rankingiem. Z odciśniętym piętnem własnego gustu i ocen i nieco przewrotnym stawianiem obok siebie tytułów, uznawanych za klasykę gatunku z niszowymi dziełami niezależnych twórców.
Jak zwykle w takich przypadkach zapraszam do polemiki, tworzenia własnych list i wskazywania, kto jeszcze – Waszym zdaniem – powinien trafić do czołowej dziesiątki. I kto na nią nie zasługuje.
CHAPPIE - Official Trailer (HD)
Sztuczna inteligencja została tu potraktowana w odmienny, niż zazwyczaj sposób. Zamiast wrogiego Skynetu i demonicznych spisków twórca „Dystryktu 9” serwuje nam opowieść o maszynie, zachowującej się jak nierozgarnięty dzieciak, chłonący wszystko, z czym tylko się zetknie.
A ponieważ styka się z południowoafrykańskimi gangami (kapitalne role Die Antwoord!), otrzymujemy połączenie zabójczej maszyny o ogromnych możliwościach z mentalnością zdemoralizowanego kilkulatka.
„Tron”
W 1982 roku wirtualna rzeczywistość była dla większości widzów totalną abstrakcją, jednak twórcy filmu „Tron” zaserwowali ją w nietypowej formie. Cyberprzestrzeń jest w nim baśniową kalką świata realnego, zaludnianą przez programy.
I choć pomysł wessania człowieka przez cyberprzestrzeń z dzisiejszej perspektywy wydaje się mocno metaforyczny, to właśnie „Tron” zbudował fundamenty, na których oparli się twórcy późniejszego „Kosiarza umysłów”, „Johny’ego Mnemonica” czy „Matriksa”. A do tego jest kapitalnym pokazem możliwości ówczesnej grafiki komputerowej.
Europa Report TRAILER (2013) - Sci-fi Movie HD
Gdy świat zachwycał się „Grawitacją”, przez kinowe ekrany bez większego echa przemknęło niedocenione arcydzieło Sebastiana Cordero. To hard SF w najlepszym wydaniu, łączące dość typową historię z dbałością o naukowe uzasadnienie tego, co widzimy na ekranie. Nie powinno to dziwić w sytuacji, gdy film powstawał we współpracy z NASA i całą plejadą ekspertów, zajmujących się eksploracją Kosmosu.
Reżyser zaserwował nam relację z załogowej wyprawy na księżyc Jowisza, Europę, gdzie szóstka śmiałków ma okazję poszukiwać pozaziemskiego życia. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, naukowa wyprawa szybko nabiera dramatyzmu.
'Repo Men' Trailer HD
Już za chwilę, już za momencik i nas to czeka. Wysiada wątroba? Żaden problem, zawsze można wstawić sztuczny zamiennik. Boli serce? Na to też najdzie się rozwiązanie w postaci nowego, syntetycznego organu. Problem w tym, że sztuczne narządy kosztują. No ale od czego są kredyty?
Problem pojawia się, gdy wyleczony kredytobiorca, korzystając z drugiego życia unika płacenia rat za cenne narządy. Wtedy do akcji wkraczają oni – odpowiednik lichwiarzy od parabanków i kredytów chwilówek – czyli ekipa windykatorów.
Minority Report - Official® Trailer 1 [HD]
Ten film nabiera wartości z czasem. Z efekciarskiego SF, stawiającego na wartką akcję, wraz z upływem lat zmienia się w dzieło profetyczne, a przedstawiona w nim wizja świata staje się naszą rzeczywistością szybciej, niż ktokolwiek na początku XXI wieku mógłby przewidzieć.
Miło widzieć, jak futurystyczny niegdyś interfejs wydaje się dzisiaj przestarzały i niewygodny. Mniej miło oglądać świat, w którym karmione ogromnymi porcjami danych algorytmy są w stanie przewidzieć nasze zachowania wcześniej, niż sami o nich pomyślimy.
"Contact" Theatrical Trailer (1997)
Robert Zemeckis miał za sobą „Forresta Gumpa”, gdy zdecydował się na dzieło zdecydowanie mniej kasowe. „Kontakt” to dość luźna adaptacja powieści popularyzatora wiedzy o Kosmosie, Carla Sagana.
Główna bohaterka po odszyfrowaniu przekazu od obcej cywilizacji postanawia skorzystać ze wskazówek i w zbudowanym według nich statku kosmicznym chce wyruszyć do konstelacji Vega, z której wysłano odebrany na Ziemi sygnał.
"Moon" - Official Trailer [HQ]
Pełnometrażowy debiut Duncana Jonesa bywał nazywany przez krytyków wysokobudżetowym kinem niezależnym. Nic dziwnego – reżyser postawił na oszczędną w środkach wyrazu opowieść o człowieku, który realizując 3-letni kontrakt z korporacją Lunar Industries żyje na Księżycu życiem samotnika, dbając jedynie o to, by pracujące tam maszyny wydobywały surowce i wysyłały je na Ziemię.
Problem polega na tym, że z czasem bohater uświadamia sobie, że nie jest na Księżycu sam i bynajmniej nie chodzi tu o głos elektronicznego asystenta, który mówi jak Kevin Spacey. A reżyser po raz kolejny udowadnia, że choć miło popatrzeć na wspaniałe efekty, to można przykuć widza do fotela również w inny sposób – świetną opowieścią.
Matrix Trailer HD (1999)
Było sobie kino science fiction, w 1999 roku pojawił się „Matrix” i nic już nie było takie samo: kino można dzielić na epoki przed i po pierwszym „Matriksie”. Techniczne wyrafinowanie, oszałamiający wówczas bullet time, a przede wszystkim kapitalnie opowiedziana historia, w której nasza rzeczywistość to tylko iluzja, serwowana ludzkości przez niewolące nas maszyny.
Tego cudu nie były w stanie zepsuć nawet dwie kolejne i mocno odstające jakością części. Wachowskim, wówczas jeszcze braciom, można nawet wybaczyć fakt, że według nich najlepszym strojem do uprawiania sztuk walki jest sutanna.
Alien (1979) Trailer
Dzieło Ridleya Scotta z 1979 roku zaskakująco dobrze znosi próbę czasu. Zamiast na efekty, które po kilku latach wyglądałyby groteskowo, reżyser postawił na oszczędność wyrazu i staranne budowanie nastroju: coś bardzo złego, co czai się w mroku wcześniej dostrzeże kot, niż nieświadomy zagrożenia człowiek.
Do tego dostajemy kapitalne zerwanie z kosmiczną sterylnością, zamiast której otrzymujemy rozklekotany, kosmiczny holownik, wredną korporację Weyland-Yutani, która dla własnych korzyści gotowa jest do największych świństw, także Asha – cyborga bardziej ludzkiego od niektórych ludzi.
A do tego nie sposób zapomnieć, że to właśnie od tego filmu wszystko się zaczęło – to właśnie ósmy pasażer zapoczątkował długą opowieść o dzielnej Ripley, której niestraszny nawet czas, śmierć i międzygatunkowe mezalianse. Uniwersum Obcego przyjmuję w całości, z całym dobrodziejstwem inwentarza – z nierównymi, kolejnymi odsłonami serii i zjechanym przez krytykę „Prometeuszem”, którego wizualne wyrafinowanie pozwala spojrzeć przez palce na pisany na kolanie scenariusz.
Star Wars A New Hope 1977 Trailer
Nie mogło być inaczej. Historia, która zaczęła się dawno, dawno temu w odległej galaktyce wypaliła na popkulturze swoje piętno tak mocno, że religia Jedi stała się – według oficjalnych deklaracji – czwartą co do wielkości w Wielkiej Brytanii, a były kandydat na prezydenta Polski znajduje w niej zapis najnowszej historii.
Do tego – jak na dzieło pomnikowe – Gwiezdne wojny, zarówno pierwszy/czwarty odcinek jak i cały cykl, oglądają się zaskakująco dobrze, czego nie mogę powiedzieć o starych „Star Trekach” czy „2001: Odysei komicznej”. Bawiły pokolenie naszych rodziców, bawią nas i pewnie równie dobrze będą bawić nasze dzieci. Niewiele filmowych serii może pochwalić się taką ponadczasowością.
[polldaddy]8982242[/polldaddy]
Kto był całkiem blisko, ale się nie załapał?
„Grawitacja”
Kosmiczne perypetie Sandry Bullock i George’a Clooney’a chyba każdy z nas oglądał z zapartym tchem. Dzieło Alfonso Cuaróna wgniata w fotel efektami, techniczną doskonałością i kapitalnymi scenami kosmicznej demolki. Gdyby tylko równie mocno przyłożono się do realizmu…
„Avatar”
Fabularnie to głupiutka opowieść o dobrych Indianach i złych kowbojach, do której dorzucono odrobinę technologii i Pandorę. Wizualnie to orgia wrażeń, jakiej nie dostarczył chyba nikt wcześniej.
„Łowca androidów”
Ten film to ponadczasowe arcydzieło. Dlaczego zatem nie trafił do głównego zestawienia? Wszystkiemu winne jest zamieszanie z wersjami, których w oficjalnym i nieoficjalnym obiegu krąży co najmniej sześć. Jeśli zatem twierdzisz, że oglądałeś „Łowcę androidów”, to zupełnie na miejscu będzie pytanie: ale którego?
„Primer”
To bez dwóch zdań najlepszy film o podróżach w czasie. Problem w tym, że dla wierności logice i temu, co podróże w czasie mogą oznaczać, fabuła jest zagmatwana do tego stopnia, że oglądając ten film za pierwszym razem trudno zrozumieć, co z czego wynika.
„Kowboje i obcy”
Zanim obrzucicie mnie za to zgniłymi pomidorami, pozwólcie pozachwycać się filmową adaptacją komiksu. Nie ma sensu szukać w niej głębi i cennego przekazu. Jest za to sens wyłączyć krytyczne myślenie i podziwiać niezłe widowisko, w którym obcy, zamiast – jak to zwykle bywa – zdemolować XXI-wieczne miasta Stanów Zjednoczonych, trafiają w pogoni za złotem na Dziki Zachód.
„Equilibrium”
Choć wymowę filmu mocno osłabia banalne zakończenie, to na uwagę zasługuje wizja świata, w którym ludzkość w imię pokoju wyrzekła się wszelkich uczuć. I – jak to zwykle w takich przypadkach bywa – pojawiają się pełni emocji wichrzyciele.
„eXistenZ”
Świetna opowieść Davida Cronenberga o wirtualnym świecie i granicy, dzielącej go od rzeczywistości. Pytanie o tę granicę, zadane jeszcze w 1999 roku, wraz z rozwojem technologii zyskuje na aktualności.
Dla tych, którzy wytrwali do końca, nagroda - galeria z plakatami: