Nawet porno nie pomoże 4K

Nawet porno nie pomoże 4K17.07.2015 17:34
Zdjęcie pięknej pary pochodzi z serwisu Shuttertock
Michał Puczyński

Mam deja vu. Powtarza się rok 2010. 3D było wtedy nieuniknioną rewolucją, z której jakimś cudem nic nie wyszło. Mam wrażenie, że zmienił się tylko akronim - teraz mówimy o 4K.

Cały ten zgiełk z 3D jest dziś zrozumiały: tak już bywa, kiedy wciska się na rynek nową gałąź elektroniki na fali popularności jednego filmu. Bo przecież 3D to Avatar i nic więcej – przepaść między wpływami z tego a z innych trójwymiarowych filmów jest ogromna. Druga najbardziej dochodowa produkcja w 3D, czyli Avengers, zarobiła ok. 1,2 mld dolarów mniej. Inne względnie udane tytuły zgarnęły te kilkaset baniek tylko dlatego, że: a) przez krótki czas po Avatarze 3D było modą, b) bilety na film w 3D są o 4 dolary droższe niż 2D.

Przychody najbardziej kasowych filmów w 3D, Źródło zdjęć: © boxofficemojo.com
Przychody najbardziej kasowych filmów w 3D
Źródło zdjęć: © boxofficemojo.com

Jednym słowem: był sobie film, który ze względu na ciekawy myk wizualny zarobił dużo pieniędzy. Producenci przecenili entuzjazm widzów, wskutek czego w szufladzie zalegają ci tandetne plastikowe okulary, z których prawie nigdy nie korzystasz, bo to niewygodne i bez sensu.

Podmień tu i ówdzie parę słów, a wyjdzie z tego opowieść o 4K.

Nowe Coś Wielkiego

Producenci przekonują, że Ultra HD nowe Coś Wielkiego. Pojawiły się już telewizory obsługujące 4K. Miałem nawet okazję pobawić się jednym z nich. Przyznaję, że efekt jest powalający... kiedy już trafi się okazja, by go podziwiać.

Biblioteka filmów w 4K, dostępnych choćby w aplikacji FilmBox, nie jest szczególnie mała, ale mimo wszystko jest uboga. Brak w niej filmów efektownych, wręcz efekciarskich, w których UHD ma sens. Zamiast tego możemy zobaczyć dokładnie jak nigdy wcześniej pory i zmarszczki Mickiego Rourke'a w Zapaśniku albo George'a Clooneya w Amerykaninie. To jedne z głośniejszych filmów z oferty; większość to skromne obyczajówki albo box-officowe klapy, albo sequele sequeli, albo filmy ultra niskobudżetowe.

Czy właśnie takie filmy chcesz oglądać w 4K?, Źródło zdjęć: © promocjalg.pl
Czy właśnie takie filmy chcesz oglądać w 4K?
Źródło zdjęć: © promocjalg.pl

Jak to w ogóle możliwe, że tak nieistotne produkcje doczekały się wersji 4K? Otóż Filmbox oferuje 4K przekłamane, bo uzyskane w wyniku upscalingu, czyli podbijania rozdzielczości z HD poprzez algorytm dorysowujący dodatkowe linie obrazu. Nie widzimy więc detali uchwyconych przez kamerę, a tylko wyostrzony obraz z Blu-raya. Takie UHD z oczywistych względów nie może równać się z pełnoprawnym 4K, podobnie jak upscalowane DVD wygląda marnie w porównaniu z autentycznym Blu.

Mówiąc krótko: nie ma czego oglądać – i nie będzie jeszcze przez długie lata. Masy filmów nie skonwertowano wciąż z SD do Full HD, a co dopiero do 4K. Ze względu na skromną ofertę rozdzielczość Ultra HD jest w tej chwili zbędnym bajerem; opcją, z której się nie korzysta.

Mieszkasz w M3?

Drugi, znacznie poważniejszy problem związany z 4K to fakt, że żyjemy w domach i mieszkaniach, a nie np. w piwnicach albo innych ciasnych komórkach. Kanapę trzymamy przy jednej ścianie, telewizor wisi naprzeciw. Dzielą nas od niego co najmniej dwa metry.

Przy takiej odległości nawet na 50-calowym ekranie nie widać różnicy między Full HD a Ultra HD. Po prostu ludzkie oko nie wychwytuje z takiego dystansu malutkich detali.

Źródło zdjęć: © lg.com
Źródło zdjęć: © lg.com

Jeśli twój fotel jest oddalony od ekranu o dwa i pół metra, sens ma zakup dopiero 65-calowego monstrum, które z kolei wymaga gigantycznej wolnej przestrzeni. Jeśli mieszkasz w M3, możliwe, że jej nie wygospodarujesz.

Weźmy też pod uwagę, że nie wszyscy lubią też siedzieć blisko ekranu tak dużego, że trudno w całości objąć go wzrokiem. Mało który kinoman cieszy się z miejsca w pierwszym rzędzie. Spoza kręgu kinomanów natomiast mało kto zdecyduje się sprzątnąć stolik do kawy i przysunąć fotel do ekranu – tylko po to, żeby wyraźniej zobaczyć pryszcz na twarzy Margot Robbie. Problem znam z autopsji: najtrudniejszą częścią testowania 55-calowego LG UHD było takie przemeblowanie pokoju, by nic nie zasłaniało ekranu, a kanapa stała na tyle blisko, żebym widział dodatkowe detale.

Nadzieja w pornografii?

Teoretycznie szansę na szybkie przyjęcie się 4K mogłaby zwiększyć branża porno – Gadżetomania pisała o tym już dawno temu. Wszak porno oznacza technologiczny progres. To wybór nośnika filmów dla dorosłych zdecydował o zwycięstwie VHS nad Betamaksem i Blu-ray nad HDDVD. Ten drugi przypadek pokazuje przy okazji, jak wielką siłę ma pornografia.

Jeszcze na początku 2007 r. ludzie z Sony – twórcy formatu Blu-ray – odcinali się od branży porno. Początkowo odmawiali publikacji filmów dla dorosłych; z czasem znieśli zakaz, ale nie robili niczego, by wesprzeć dystrybutorów. Aktywny był za to konglomerat AORSA, stojący za HDDVD. Widząc rosnącą przewagę konkurencji, w połowie 2007 r. Sony powiedziało pornografii głośne „tak” – najpierw tylko w Japonii, później na całym świecie. Wiadomo, jak się to wszystko skończyło. Kto jeszcze pamięta o HDDVD?

Niestety na Blu-rayu nie wydano jeszcze przygód Dildo Bagginsa. Tak słyszałem
Niestety na Blu-rayu nie wydano jeszcze przygód Dildo Bagginsa. Tak słyszałem

Można więc dojść do wniosku, że porno w Ultra HD przybliży nadejście ery 4K. Jest jeden szczegół: wielka walka formatów miała miejsce w latach 2006-2008. W jej początkowej fazie ogromne internetowe agregaty porno dopiero zaczęły powstawać. YouPorn zadebiutował w 2006, Redtube i Pornhub w 2007. Koledzy mówią, że to jakieś serwisy z pornografią – wierzę im na słowo.

Nie zdziwiłbym się, gdyby tym razem rola porno we wdrażaniu nowych technologii okazała się znacznie mniejsza. Dzięki urządzeniom mobilnym wysokiej jakości porno jest dostępne od ręki, za darmo i praktycznie wszędzie. Producenci od lat narzekają, że dostępność amatorskiej erotyki zmniejsza ich zyski. Teraz weźmy pod uwagę, że telewizory 4K to ogromne urządzenia trzymane w salonach, zazwyczaj użytkowanych przez kilku domowników równocześnie, a za porno w 4K trzeba będzie zapłacić ze względu na wysokie koszty produkcji. Jak wielu znajdzie się koneserów gatunku, gotowych zaakceptować takie ograniczenia?

Za wcześnie i bez sensu

W Polsce nie ma jeszcze kanału telewizyjnego, który oferowałby Full HD w naprawdę dobrej jakości. Ceny filmów na blu ray wciąż są niedorzecznie wysokie. W sklepach nadal znacznie łatwiej znaleźć poszukiwany tytuł w SD, to znaczy na DVD albo i antycznym VCD, niż w formacie, który jest dziś standardem na całym świecie. W takich warunkach 4K po prostu nie da się sprzedać.

Oczywiście w bardziej rozwiniętych krajach sytuacja wygląda lepiej, ale biblioteka HD wciąż ma ogromne luki, zaś tworzenie archiwum 4K pochłonie jeszcze więcej czasu i środków. Co więcej, praktycznie nigdzie na świecie telewizja nie jest przystosowana do emisji sygnału UHD. Wreszcie – wiele osób nie ma warunków mieszkaniowych, które pozwoliłyby zobaczyć różnicę między 4K a 1080p.

Źródło zdjęć: © sewelldirect.com
Źródło zdjęć: © sewelldirect.com

Sama technologia jest imponująca, ale producenci telewizorów próbują wepchnąć ją na rynek tylko dlatego, że już ją mają. Potrzeby klienta przestały się liczyć. Technologia wyprzedziła je tak dalece, że zaczęto je sztucznie kreować. Nieważne, że odbiorcy nie są na gotowi 4K, i to w sensie czysto technicznym. Zapowiedzi 8K sugerują, że nie istnieją granice przesady.

Producentom sprzętu radziłbym zastanowić się dla własnego dobra, dlaczego samochody mają tylko cztery koła, choć mogłyby mieć nawet osiem. Ostatecznie bowiem klienci zagłosują portfelem – chyba że nie dostaną wyboru, tak jak dziś, kiedy trudno kupić lepszy telewizor bez obsługi 3D.

Podobnie jak 3D, 4K może stać się zbędną technologią, która „nie wszystek umrze”, ale z której mało kto będzie celowo i świadomie korzystał. Jest na to po prostu za wcześnie.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.