Samsung JU7500: czy warto kupić zakrzywiony telewizor 4K?

Telewizory 4K z zakrzywionym ekranem są coraz popularniejsze. Niestety producenci za taki bajer każą sobie sporo zapłacić. Dzisiejsza propozycja, to seria Samsunga - Smart TV JU7500.

Najtańszy przedstawiciel linii Samsung SUHD oferuje fenomenalną jakość obrazu. Jego ekran jest jednak płaski. To niezbyt trendy. Bardziej na czasie wydaje się być bohater dzisiejszego tekstu - Samsung JU7500, którego ekran jest delikatnie zakrzywiony.

Koreański producent wymienia cały szereg zalet, jakie niesie ze sobą takie rozwiązanie. Każdy punkt obrazu jest wtedy równo oddalony widza. Drobnym druczkiem powinno być dopisane, że tyczy się to tylko jednego widza, siedzącego centralnie. W dodatku musi on być jeszcze w odpowiedniej odległości od telewizora, równej promieniowi krzywizny.

Większe pole widzenia jest również mocno naciąganą zaletą. W kinach (na przykład IMAX) ma to ogromny sens, bo ogromne są tamtejsze ekrany. Przy wyświetlaczu o przekątnej rzędu metra różnice są znikome i całe to zakrzywienie telewizora wydaje się lekkim naciąganiem klientów. Tym bardziej, że według niektórych źródeł, produkcja zakrzywionych paneli bywa tańsza od kosztu wytwarzania prostych…

Jest jednak jedna sytuacja, kiedy warto doinwestować w taki telewizor. Mowa tu o naprawdę świadomych kinomanach, którzy telewizor oglądają najczęściej w samotności, zawsze z tej samej odległości i pozycji. Oni dostrzegą różnicę. Dla przeciętnego Kowalskiego będzie ona niezbyt duża, a już na pewno niewarta dopłaty w wysokości co najmniej kilkuset złotych. Oczywiście zupełnie inne zdanie będą mieli sprzedawcy w sklepach - to zrozumiałe.

O ile nie każdemu przydadzą się zalety jakie niesie ze sobą zakrzywienie ekranu, o tyle prawie wszystkim spodoba się ich wygląd. Takie konstrukcje prezentują się zazwyczaj ładniej niż ich płaskie odpowiedniki.

Tak też jest z Samsungiem JU7500. Jego ciemnoszara ramka jest cienka i minimalistyczna, a podstawka to ascetyczna, srebrna i również zakrzywiona linia. Według mnie właśnie tak powinien wyglądać nowoczesny telewizor.

Telewizory z serii JU7500 korzystają z autorskiej technologii Samsunga o nazwie PurColor. Odpowiada ona za bardziej naturalne odwzorowanie kolorów. Podczas gdy większość telewizorów dostosowuje kolory podstawowe (czerwony, zielony i niebieski), modele z PurColor dostosowują dodatkowo kolory pochodne - magenta, cyjan i żółty.

Ma to zapewnić czystsze barwy, którym bliżej do tego, jak nasz narząd wzroku odbiera otaczający nas świat. Sporo w tym marketingu, ale rzeczywiście telewizory z takim rozwiązaniem otrzymują same pochlebne opinie jeśli mowa o jakości obrazu.

Technologia 3D okazała się niewypałem. Wszyscy mówili, że to rewolucja, a jednak większość osób nie przepadała za oglądaniem trójwymiarowych treści we własnym salonie. Według Samsunga, głębię można pokazać w zupełnie inny sposób. Ma za to odpowiadać technologia o nazwie Auto Depth Enhancer.

Procesor obrazu automatycznie wykrywa kilka planów na wyświetlanym filmie i dostosowuje poszczególne elementy tak, abyśmy mieli wrażenie, że to co powinno być dalej, naprawdę jest gdzieś w głębi. Specjalne algorytmy modyfikują ustawienia (głównie kontrastu) dla obiektów na pierwszym planie i tych położonych dalej.

Najmniejsza 48-calowa wersja telewizora JU7500 kosztuje trochę ponad 4500 zł. W tej cenie otrzymujemy zakrzywiony ekran, bardzo dobrą jakość obrazu oraz kilka ciekawych technologii.

Nie każdy jednak będzie w stanie wykorzystać potencjał tego modelu. Zakrzywienie ekranu nie przyda się osobom używającym telewizora do oglądania (nomen omen) telewizji w rodzinnym gronie. Jest to za to świetna propozycja dla kinomanów, nałogowo oglądających filmy i seriale korzystając na przykład z Netflixa.

Warto się jednak zastanowić, czy nie lepiej w takim przypadku dopłacić do flagowej serii Samsunga - SUHD. Co prawda, jej 49-calowy przedstawiciel nie ma zakrzywionego wyświetlacza, ale jakość wyświetlanego obrazu jest znacznie lepsza - głównie dzięki kropkom kwantowym i technologii HDR. Ja osobiście zdecydowałbym się na dołożenie do niego tych 400 zł.