Sieć Tor, czyli jak zostałem przestępcą

Sieć Tor, czyli jak zostałem przestępcą06.02.2013 09:00
Anonimowość jest podejrzana

Jestem podejrzany. Serio. Jeśli potraktować poważnie słowa anonimowego oficera Komendy Głównej Policji, znalazłem się w grupie potencjalnych bandytów, handlarzy narkotyków i wszelkich szumowin zaludniających kroniki kryminalne na całym świecie. A wszystko zaczęło się tak niewinnie, od zwykłego artykułu w gazecie.

Jestem podejrzany. Serio. Jeśli potraktować poważnie słowa anonimowego oficera Komendy Głównej Policji, znalazłem się w grupie potencjalnych bandytów, handlarzy narkotyków i wszelkich szumowin zaludniających kroniki kryminalne na całym świecie. A wszystko zaczęło się tak niewinnie, od zwykłego artykułu w gazecie.

„Duży Format” odkrywa Zło

Zaczęło się, jak większość dramatycznych opowieści, niewinnie - podczas porannej prasówki trafiłem w „Dużym Formacie” na intrygujący tytuł. „Po ciemnej stronie Internetu” brzmiało wystarczająco tajemniczo, by trafić do mojego Pocketa, a kilka dni później znalazłem nawet chwilę, by przeczytać artykuł do końca.

Przerażające
Przerażające

Mam ochotę napisać, że nie wierzyłem własnym oczom albo że przeczytałem go kilka razy, bo to, co dotarło do mnie za pierwszym, wydawało mi się zbyt niesamowite. Ale nie – napiszę uczciwie – przeczytałem raz i to wystarczyło. Na powtórkę z rozrywki nie mam ochoty. Dlaczego? Otóż autorka, pani Julia Chmielecka, dokonała wiekopomnego odkrycia, a odkryciem tym podzieliła się z czytelnikami ogólnopolskiego dziennika, a raczej jego magazynowego dodatku.

Aby nie trzymać Was w niepewności – pani Julia odkryła siedlisko zła, a właściwie Zła, bo ogrom odkrytych nieprawości zasługuje na potraktowanie tematu wielką literą. Owym Złem jest ni mniej, ni więcej tylko poczciwy Tor. W tym miejscu przerwę na chwilę pastwienie się nad nieszczęsnym artykułem i pozwolę sobie na parę słów wyjaśnienia.

DARPA chce anonimowości

Podobnie jak cała masa pożytecznych wynalazków Tor zaistniał dzięki DARPA, czyli amerykańskiej Agencji Zaawansowanych Obronnych Projektów Badawczych, angażującej się w rozwój wszelkich technologii dających szansę na wykorzystanie w wojsku. W ten sposób powstał m.in. Internet, wideokonferencje, pierwowzór Google Maps i Siri – głosowy asystent Apple’a, choć w tym wypadku historia jest trochę bardziej skomplikowana.

DARPA zainteresowała się również kwestią anonimowości w Sieci. Po co wojsku taka możliwość? A choćby po to, by podwładni brodatych fundamentalistów poznali demokrację nie dzięki czołgom Abrams, ale dowiadując się, że gdzieś na świecie istnieje wolność słowa, wyznania czy działalności politycznej (o wolności słowa w Sieci możecie przeczytać w artykule  „Korea, Arabia, Chiny, Polska… Jak władze cenzurują Internet i zamykają nam usta?”).

M1 Abrams - 62 tony rozpędzonej demokracji
M1 Abrams - 62 tony rozpędzonej demokracji

W dużym skrócie Tor miał zapewnić wolność dostępu do informacji wszędzie tam, gdzie ta wolność jest tłamszona. Chodziło o to, by obywatele represyjnych reżimów mogli korzystać z Sieci bez obaw, że ich działalność jest pilnie śledzona i analizowana, a zbrodnia w postaci skorzystania ze strony BBC spowoduje jakieś sankcje.

Inicjatywa DARPA była następnie rozwijana przez laboratorium badawcze amerykańskiej marynarki wojennej, a doprowadzeniem projektu do stanu używalności zajęła się organizacja Electronic Frontier Foundation, zajmująca się znoszeniem barier w Sieci i walką o internetową wolność słowa. W 2004 roku gotowy Tor został przekazany organizacji non profit o nazwie Tor Project, która od tamtego czasu zajmuje się jego udoskonalaniem i rozwojem.

Czym jest Tor?

Z punktu widzenia użytkownika, którego nie interesują niuanse techniczne, Tor to zmodyfikowana przeglądarka Firefox, która dzięki dodatkowym funkcjom pozwala na anonimowe przeglądanie Sieci. Anonimowość oznacza w tym przypadku, że serwer odnotuje wizytę jakiegoś internauty, ale połączenie będzie widoczne np. jako pochodzące z serwera w Turcji czy Argentynie – IP nie będzie miało wiele wspólnego z faktyczną lokalizacją użytkownika.

Logo Tora nawiązuje do trasowania cebulowego
Logo Tora nawiązuje do trasowania cebulowego

Wynika to z faktu, że dane przesyłane pomiędzy użytkownikiem a usługą, z której chce skorzystać, są wielokrotnie szyfrowane i przesyłane przez szereg losowych serwerów, co nosi nazwę trasowania cebulowego i było inspiracją dla logo Tora.

Każdy z serwerów, przez który przechodzą dane, ma dostęp tylko do jednej warstwy szyfrowania (więcej na temat technicznych aspektów działania Tora można znaleźć m.in. na stronie Cracking Cookies), więc w teorii nawet przechwycenie jakiegoś węzła sieci nie zagraża jej bezpieczeństwu.

Odrobina anonimowości
Odrobina anonimowości

Co istotne, możliwe jest tworzenie usług dostępnych tylko dla użytkowników Tora. Oznacza to, że zarówno umieszczanie w Sieci różnych treści, jak i przeglądanie ich może być niemal całkowicie anonimowe. Dlaczego niemal? Najsłabszym ogniwem pozostaje zawsze człowiek, a jeszcze w 2011 roku na konferencji Hackers to Hackers w Sao Paulo francuscy badacze przedstawili model sieci Tor, w którym udało się zainfekować część węzłów i wymusić komunikację wyłącznie za pomocą kontrolowanych przez nich serwerów.

Dziennikarze odkrywają Tora

Zostawmy jednak na boku rozważania o bezpieczeństwie Tora i próbach złamania zabezpieczeń - sednem sprawy jest coś innego. Według dziennikarki, której artykuł sprowokował mnie do napisania tego tekstu, anonimowość jest niemal tożsama z łamaniem prawa, a Tor to siedlisko wszelkich patologii - jakaś mityczna, ciemna strona Internetu, pełna pedofilii, narkotyków i morderstw na zlecenie.

Ciemna strona Internetu? Niektórzy w nią wierzą
Ciemna strona Internetu? Niektórzy w nią wierzą

Pani Julia Chmielecka nie jest w tym przekonaniu odosobniona - kilka miesięcy temu podobny w wymowie artykuł pojawił się w serwisie naTemat.pl. Co charakterystyczne, w obu przypadkach autorzy otaczają dostępną dla każdego i transparentną usługę nimbem tajemniczości.

Tak, jakby była to wiedza tajemna, dostępna tylko dla wybrańców - no cóż, mam wrażenie, że gdy już po niemal dekadzie odkryli powszechnie dostępną usługę (wystarczy odwiedzić stronę TorProject.org), to usiłują swojemu odkryciu nadać nieco dramatyzmu.

Anonimowość to Zło!

Nie chcę w tym miejscu bagatelizować problemu przestępczości w Sieci - w dostępnej dla użytkowników Tora Polskiej Ukrytej Wiki rzeczywiście można znaleźć linki do materiałów niezgodnych z prawem lub co najmniej kontrowersyjnych.

Fragment spisu treści PUW
Fragment spisu treści PUW

Chodzi mi jednak o coś innego - o znak równości postawiony między anonimowością i przestępczością. Co więcej, ten punkt widzenia wydaje się podzielać polska policja. Cytowany w artykule „Po ciemnej stronie Internetu” anonimowy (czyżby miał coś na sumieniu?) policjant stwierdza:

Jeśli ktoś ściąga sobie program do Tora, to przeważnie po to, żeby robić nielegalne rzeczy. Gdyby nie miał nic do ukrycia, to po co miałby szyfrować swoje IP?

No właśnie, po co? Czy chęć zachowania anonimowości musi oznaczać niecne zamiary? Sądząc po wspomnianym artykule, dla niektórych odpowiedź jest oczywista. Pozostaje tylko czekać na kolejne, utrzymane w podobnym tonie dziennikarskie odkrycia.

Prędzej czy później ktoś wpadnie zapewne na pomysł, by zdemaskować choćby ciemną stronę finansów, jaką jest gotówka. I napisze kolejny mrożący krew w żyłach artykuł o patologiach, jakie wynikają z przeprowadzania nierejestrowanych i trudnych do wyśledzenia transakcji. Papier jest przecież cierpliwy...

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.