Sprzęty, których nie potrzebujemy. Minikonsole, mobilna VR, smartfonowe kontrolery - po co aż tyle tego?!

Sprzęty, których nie potrzebujemy. Minikonsole, mobilna VR, smartfonowe kontrolery - po co aż tyle tego?!30.06.2014 00:46
Zdjęcie śmietnik pochodzi z serwisu Shutterstock
Adam Bednarek

Zwykle jestem zwolennikiem teorii, że wielkie koncerny wiedzą, co robią i umiejętniej zarządzają biznesem niż zwykły, szary Bednarek. Ostatnio jednak przyglądam się kolejnym zapowiedziom i coraz częściej mam wątpliwości, czy moja wiara jest zasadna.

Razer nie tak dawno zapowiedział swoją nową minikonsolę, którą gracze (?) podłączać będą pod telewizor. To sprzęt wielofunkcyjny, bo możliwe będzie też streamowanie filmów czy odpalanie różnorodnych aplikacji.

O grach nie zapomniano, sęk w tym, że będą to typowe androidowe produkcje, bo właśnie na tym systemie oparto minikonsolę. Czyli, mówiąc prościej, gry rodem ze smartfona.

Z tym problemem borykali się już twórcy konsoli Ouya, Nvidia Shield, a teraz zmagać chce się nie tylko Razer, ale też Asus, który ma podobne zamiary – też chce wypuścić jeszcze jedną minikonsolę.

Po co?

Czy ten rynek jest aż tak duży? No, niby tak. W końcu telewizor ma prawie każdy, więc jest szansa na to, że ktoś będzie chciał na nim oglądać filmy albo grać na konsoli. No właśnie, tyle że lepszym urządzaniem do tego wydaje się PlayStation 4, Xbox One czy Steam Machines.

Ale minikonsole mogą być tańsze od sprzętów nowej generacji - słuszny kontrargument. Jednak szybko odbiję piłeczkę i powiem, że cena Xboksów 360 i PlayStation 3 już takim problemem nie jest. A to wciąż znacznie lepsze platformy do grania niż... smartfony.

Mam więc wrażenie, że Razer czy Asus myślą sobie tak: skoro Amazon wchodzi na rynek minikonsol, to znaczy, że to świetny interes i może co nieco zostanie dla nas. Wybaczcie, ale to bardzo naiwna wiara, o ile coś w mojej teorii jest.

Zresztą nie jest to specjalnie oryginalny pogląd. Dobrze wiemy, że oryginalne dzieło szybko znajduje naśladowców. Tak już teraz jest na rynku wirtualnej rzeczywistości. O ile mogę zrozumieć, że jak grzyby na deszczu wyrastają konkurenci dla Oculus Rifta, tak niezwykle ciekawi mnie fakt, czemu podobnie jest na sprzętach mobilnych.

Wiemy, że takie gogle w planach ma Samsung, więc szybko możemy spodziewać się kolejnych naśladowców. Tylko... po co? Owszem, można oglądać 360-stopniowe zdjęcia czy też filmiki, ale przecież znacznie wygodniej robić to w domu, korzystając np. z Oculus Rift niż z mobilnych, przenośnych gogli.

Akcesoria mobilne to właściwie kopalnia... nielogicznych pomysłów. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego tworzy się kontrolery do smartfonów. Mowa przede wszystkim o nakładkach imitujących broń.

Gdzie się gra na smartfonach? W przerwie od pracy, w szkole, w drodze do domu, w poczekalni. W proste gierki, w które można się wciągnąć, ale też szybko z nich zrezygnować. I naprawdę ktoś myśli, że w tych warunkach ludzie będą wymachiwać sztucznymi pistoletami? Nie zrobię tego też w domu, gdzie nikt mnie nie zobaczy, bo tam mam znacznie lepsze FPS-y niż strzelanki na smartfona.

Gdzie tu sens, gdzie logika?

Ciągle zapowiedzi nowych sprzętów każą nam sugerować, że już niebawem nasze niebo zapełni się dronami. Drony kontrolują osiedle, robią „selfie” („dronie”!), dostarczają pizzę – słowem, wszystko.

Tyle że na razie to myślenie życzeniowe. Wszystkie te drony oferują mniej więcej to samo, na dodatek są to rzeczy, których wspomniany zwykły, szary Bednarek raczej nie potrzebuje. A na razie twórcy tych sprzętów nie spieszą się, żeby pokazać, że przyda nam się to w codziennym użytku.

Nieznana jest kwestia przepisów, nie wiadomo, gdzie mam z tym latać, po co i kiedy. Nie będę narzekał też na brak postępu, bo na razie drony nie mogą zbyt długo przebywać w powietrzu. To jednak kwestia czasu.

I chyba „kwestia czasu” jest odpowiedzią na pytanie, dlaczego tyle niepotrzebnych gadżetów przybywa. Ich twórcy jakby mówili: może kiedyś wam się to przyda. Sami jeszcze nie wiemy czy i kiedy, ale na wszelki wypadek weźcie to.

A przecież powinno być odwrotnie. Chciałbym, żeby twórcy zachęcili mnie do kupna sprzętu i żeby ich jedynym argumentem nie było hasło: gigant robi, więc ja też, może się uda.

Na razie jednak tylko taka myśl przyświeca twórcom.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.