To mnie wkurza! Zdania, które doprowadzają do czerwoności – ciebie też? [cz. 2]

To mnie wkurza! Zdania, które doprowadzają do czerwoności – ciebie też? [cz. 2]14.05.2014 08:23
Adam Bednarek

Kontynuujemy przegląd wypowiedzi, po których mamy ochotę zakończyć dialog. Słysząc takie hasła, jak najprędzej chcemy pożegnać się z rozmówcą, wrócić do domu i zaparzyć melisę. Albo posłuchać szumu morza i śpiewu ptaków. Sprawdźcie, czy reagujecie podobnie, gdy dyskutujecie o grach, Internecie czy sprzęcie.

Grasz na konsoli? Jesteś leniem

Nie ma to jak złożyć własnego peceta. Ale złożyć samodzielnie i dosłownie, żaden gotowiec, tylko części wybrane po dwutygodniowej analizie porównawczej. Nic nie równa się z przyjemnością, jaką jest wgrywanie systemu, wszystkich programów, a później uświadomienie sobie, że jednak chciało się system 64-bitowy. Ale co tam, to trwa tylko trzy godziny, zrobi się jeszcze raz.

A ty co, grasz na konsoli? Jesteś taki leniwy.

Biorąc pod uwagę fakt, że konsol w Polsce jest coraz więcej, taki pogląd powoli staje się nieaktualny. Wciąż jednak można zetknąć się z osobami, którzy nienawidzą konsol: kojarzą im się one z prostymi grami. Nie to co na pececie, gdzie mamy strategie i wymagające erpegi (swoją drogą, to też jest już nieprawda). No i co najważniejsze – o wszystkich podzespołach i programach decyduje sam właściciel.

Rozumiem, że to dla niektórych żaden problem złożyć peceta, ale chciałbym też, żeby ludzie częściej rozumieli takich jak ja. Czyli graczy, którzy nie mają ochoty sprawdzać analiz, porównań i recenzji wszystkich możliwych części. Interesuje nas wyłącznie rozrywka, zabawa i gry. Dlatego coraz chętniej kupujemy konsole albo Steam Machines. I nie, nie jesteśmy głupimi naiwniakami. Po prostu cenimy swój czas i wygodę.

W promocji kupują tylko cebulaki

Źródło zdjęć: © wyborcza.pl
Źródło zdjęć: © wyborcza.pl

Po pierwsze nie lubię określenia „cebulak”. To obraźliwa nazwa Polaka, który oszczędza aż do przesady. Wiecie, gość z wąsami, który po tańszy o dziesięć groszy cukier jedzie na drugi koniec miasta. A gdy okazuje się, że w supermarkecie są darmowe reklamówki, to przy kasie prosi o sto takich.

Teraz dla wielu cebulakiem jest każdy, kto korzysta z promocji. Otwarcie nowego sklepu z elektroniką, który sprzedaje telewizory w naprawdę niezłej cenie? Internet już ocenia: „zjazd cebulaków”.

Podobnie komentuje się, gdy serwery cyfrowych sklepów z grami nie wytrzymują i nie da się nic kupić. „O, cebulaki zaatakowały”. Doszło nawet do tego, że tak nazywani są ci, którzy kupują tanie gry w Biedronce. A przecież od tego są promocje: żeby oszczędzać. Nie ma w tym niczego złego, że ktoś chce kupić taniej.

Spotify zabija muzykę

Nie jestem użytkownikiem Spotify. Zamiast konta premium wciąż wolę kupić zwykłą płytę, a czasem i kasetę. Z sentymentem zerkam na płyty winylowe i obiecuję sobie, że ulubionych albumów będę słuchać też na gramofonie.

Mimo to nie rozumiem, jak można narzekać na Spotify. Nie cierpię tłumaczeń, że przez ten serwis cierpią artyści, którzy zarabiają grosze. Powinni się cieszyć, że cokolwiek im wpada, bo gdyby nie cyfrowa dystrybucja, to większość korzystających ze Spotify już dawno gościłaby na pirackich serwisach. Teraz przynajmniej ma legalną i naprawdę opłacalną alternatywę.

Szkoda, że częściej pamięta się o artystach, a nie o konsumentach. Czyli o nas.

Konsole wstrzymują postęp graficzny

Jeszcze jeden argument fanatycznych pecetowców, który irytuje każdego rozsądnego gracza. Można go obalić kilkoma prostymi przykładami. Zerknijcie na gry, które pojawiły się najpierw na pecety i przez jakiś czas były dostępne wyłącznie na nie:

Terraria: Official Gameplay Trailer

★ Minecraft Gameplay - Quest for Iron!

Hotline Miami gameplay

OK, nie jestem już złośliwy, jednak zawsze wkurza mnie, kiedy słyszę, że na konsolach są brzydkie gry, tak jakby na pececie było inaczej.

Zgodzimy się, że konsole są słabsze od supermocnych pecetów, ale warto zadać sobie też pytanie: jak wielu graczy ma technologiczne potwory pod biurkiem? Jak wielu mogłoby pozwolić sobie na grę na najwyższych ustawieniach graficznych? Twórcy muszą martwić się nie tylko o konsolowców, ale też o dobrą optymalizację na blaszakach.

To nie tak, że fotorealistycznej grafiki nie ma dlatego, że istnieją konsole. A jeśli ktoś nie musi się ograniczać, to niech robi piękne gry wyłącznie na pececie. Skoro chętnych nie zabraknie, to pewnie się sprzedadzą, prawda?

Tylko język angielski, zero dubbingu

Pod newsami o braku lokalizacji często pojawiają się komentarze, które chwalą rodzimych dystrybutorów za to, że nie zdecydowali się na polską wersję językową. Po co, skoro dziś każdy umie po angielsku – pada taki argument.

Owszem, w historii lokalizacji mamy kilka wpadek, ale nie o jakość tu chodzi, ale o wybór. Mieszkamy w Polsce, jesteśmy Polakami, więc chcemy grać po polsku. Jeżeli ktoś woli grać po angielsku, to jego sprawa. Pozwólmy decydować innym.

Irytuję się, kiedy ktoś wie lepiej, w jakiej wersji językowej mam grać. To moja sprawa, a zadaniem dystrybutora jest dać mi wybór. Jestem klientem, więc wymagam.

Ściąganie filmów z sieci jest legalne

Na koniec coś, co wkurza najbardziej. Nie ma niczego gorszego od usprawiedliwiania piractwa. Powoływanie się na przepis, który jest mocno niedzisiejszy, irytuje tym bardziej, bo przykrywa się nielegalne ściąganie prawem.

„Przez dwadzieścia cztery godziny film może być na dysku” - tłumaczą się internetowi korsarze. W newsach o piractwie zawsze pojawia się argument, że nielegalne jest udostępnianie. Może i tak jest, ale to wina złego prawa. Nie oznacza to, że możemy z czystym sumieniem pobierać treści.

Po prostu piractwo jest nieetyczne. Żeby nie było, wkurzają mnie też liczne antypirackie akcje, które podchodzą do tematu głupio i od niewłaściwej strony. Nie lubię, gdy artyści obwiniają Internet za marną sprzedaż płyt. To jednak niczego nie zmienia.

Wiem, że nielegalne ściąganie wyeliminuje wyłącznie tanią, legalną alternatywę. Jednak nigdy nie zrozumiem głupich tłumaczeń i szukania usprawiedliwienia.

A was co wkurza? Wpiszcie w komentarzach swoje propozycje.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.