Antypiracka międzynarodówka odetnie cię od sieci, wsadzi za kratki w majestacie prawa

Antypiracka międzynarodówka odetnie cię od sieci, wsadzi za kratki w majestacie prawa

Fot. SXC
Fot. SXC
Andrzej Biernacki
04.11.2009 13:30

Do internetu wyciekła robocza wersja nowego układu międzynarodowego, który ma wprowadzić globalne regulacje dotyczące ochrony praw autorskich. Dokument o nazwie Anti-Counterfeiting Trade Agreement i bojowym skrócie ACTA będzie zobowiązywał providerów do odcinania piratów od sieci.

Do internetu wyciekła robocza wersja nowego układu międzynarodowego, który ma wprowadzić globalne regulacje dotyczące ochrony praw autorskich. Dokument o nazwie Anti-Counterfeiting Trade Agreement i bojowym skrócie ACTA będzie zobowiązywał providerów do odcinania piratów od sieci.

Umowa jest negocjowana od dłuższego czasu. Jak na razie przedstawiciele organizacji zrzeszających właścicieli praw autorskich, jak również rządy państw utrzymywały szczegóły porozumienia w tajemnicy. To dziwne. Wydawało nam się, że mamy demokrację i tego typu procedury powinny być jawne.

W środę w Seulu rozpoczęła się szósta runda rozmów. Biorą w nich udział przedstawiciele Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej, Kanady, Australii i kilku innych państw. Jednocześnie doszło do wycieku fragmentów dokumentu. Okazało się, że planowany zakres restrykcji jest dużo większy, niż wcześniej oczekiwano.

ACTA wprowadza globalną politykę trzech ostrzeżeń wobec osób korzystających z sieci P2P. Podlegać jej będą wszystkie państwa, które podpiszą i ratyfikują dokument. Odcinanie piratów od internetu będzie możliwe bez wyroku sądowego. Providerzy, którzy nie będą współpracować zostaną ukarani.

Dodatkowo wszystkie kraje strony będą musiały wprowadzić skuteczną procedurę usuwania z witryn internetowych treści naruszających prawa autorskie. Rzekomi właściciele tych praw nie będą musieli przedstawiać jakichkolwiek dokumentów potwierdzających, że prezentowane dzieła faktycznie do nich należą.

Procedura przygotowywania umowy jest skandaliczna. Oto mamy do czynienia z dokumentem, który będzie miał wpływ na miliony użytkowników sieci i rozwój nowoczesnych technologii w najpotężniejszych krajach świata. Tymczasem szczegóły umowy oficjalnie znają przedstawiciele państw oraz 42 wybrańców.

To pracownicy wielkich korporacji - Google, Intela, Verizonu czy eBaya - oraz organizacji takich jak MPAA czy RIAA. W praktyce te podmioty, nieposiadające żadnych faktycznych uprawnień traktatowych na arenie światowej, mają większe znaczenie niż obywatele krajów, które są podmiotami prawa międzynarodowego.

Dopiero za sprawą oficjalnego przecieku ludzie poznali szczegóły umowy i byli w stanie się do nich odnieść. Do tego doszedł problem w postaci dominującej pozycji Stanów Zjednoczonych, które są autorem sekcji traktatu poświęconej internetowi. W praktyce USA forsują układ, który reprezentuje wyłącznie interesy amerykańskich tuzów medialnych.

Eksperci zwracają uwagę na to, że zapisy układu ACTA są dużo bardziej radykalne od tego, co kiedykolwiek ośmieliła się zaproponować Światowa Organizacja Własności Intelektualnej. Nowa umowa w praktyce tworzy antypiracką międzynarodówkę, która będzie szpiegować internautów na światową skalę.

Źródło: TorrentFreak

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)