Baterie słoneczne w rozpylaczu
Baterie słoneczne zyskują coraz większą aprobatę również w naszym społeczeństwie. Wiele dachów domów ma już panele, na które mieszkańcy bloków mieszkalnych patrzą zazdrosnym okiem. Gdzie oni mają umieścić swoje? Odpowiedź brzmi - na szybach!
18.08.2010 13:00
Baterie słoneczne zyskują coraz większą aprobatę również w naszym społeczeństwie. Wiele dachów domów ma już panele, na które mieszkańcy bloków mieszkalnych patrzą zazdrosnym okiem. Gdzie oni mają umieścić swoje? Odpowiedź brzmi - na szybach!
Norweska firma EnSol opatentowała właśnie projekt paneli słonecznych w sprayu. Cienką i - co najważniejsze - przezroczystą warstwę takiego filtra można będzie nanieść zarówno na szyby okien, jak i mury.
W odróżnieniu do standardowych krzemowych paneli rozpylana substancja zawierać będzie nanocząsteczki metali. Sposób działania takich baterii będzie się różnił. Nad tym pracuje zespół EnSol z badaczami z uniwersytetu w Leicester z Wydziału Fizyki i Astronomii.
Prof. Chris Binns wykładający nanotechnologię na tej uczelni stwierdził:
Jedną z największych zalet rozpylacza jest to, że cienka i przezroczysta warstwa substancji może być nałożona na każdą szklaną szybę. Oznacza to, że okna w budynkach mogą stać się generatorami energii.
W dalszej części wypowiedzi profesor przyznał, że nieznacznie mniej światła będzie dochodziło do pomieszczeń. Grubszą warstwą paneli słonecznych można będzie pokryć mury budynków.
EnSol chciałby osiągnąć 20% wydajności swoich paneli. Jeśli im się to uda, to produkt trafi do sprzedaży w 2016 roku.
Źródło: Gizmag