Chcesz ukryć fakt z życia prywatnego przed Wielkim Bratem? To nie takie proste

Chcesz ukryć fakt z życia prywatnego przed Wielkim Bratem? To nie takie proste

Wielki Brat naszych czasów
Wielki Brat naszych czasów
Marta Wawrzyn
05.05.2014 11:21, aktualizacja: 05.05.2014 13:38

Jeśli nie chcesz, żeby Internet wiedział o tobie wszystko, musisz się nieźle napocić. Bo Big Data to nie tylko informacje, które sami o sobie ujawniamy. To też informacje, które ujawniają o nas znajomi.

Na temat Big Data krążą legendy: że to permanentna inwigilacja, Wielki Brat, który nas ciągle śledzi, aby wyciągnąć od nas pieniądze. Owszem, są to dane, które ujawniamy sami, ale często robimy to, bo nie mamy wyjścia. Musielibyśmy zrezygnować z używania serwisów społecznościowych, zakupów online, elektroniki do ubierania – krótko mówiąc, żeby Google, Facebook i inne firmy nie wiedziały o nas nic, musielibyśmy poważnie ograniczyć korzystanie z Internetu.

Jak ukryć ciążę przed światem?

Jak by to wyglądało w praktyce? Dziennik Internautów pisze o socjolożce z Princeton University, która na własnej skórze sprawdziła, jak ukryć ważny fakt na swój temat przed Big Data. Janet Vertesi zaszła w ciążę i postanowiła tę informację zachować tylko dla siebie i swoich znajomych.

Okazało się, że sprawa jest bardzo skomplikowana. Oczywiście, nie mogła napisać w żadnym serwisie społecznościowym, że jest w ciąży. Ale nie mogli też tego napisać jej znajomi ani członkowie rodziny.

Zakupy online okazały się koszmarem. Brzmi to absurdalnie, ale Vertesi zaczęła korzystać z sieci Tor, żeby ukryć to, że zamawia przez Internet rzeczy dla dziecka. Płacenie też nie było takie proste. Badaczka posługiwała się innym e-mailem niż ten, którego naprawdę używa, i oczywiście nie podała Amazonowi swojego prawdziwego adresu zamieszkania, a jedynie adres skrytki pocztowej.

Nie chcesz, żeby wiedzieli o tobie wszystko? Nie zachowuj się jak ten dzieciak!
Nie chcesz, żeby wiedzieli o tobie wszystko? Nie zachowuj się jak ten dzieciak!

Wniosek? To się naprawdę nie opłaca

Najważniejszy wniosek, jaki płynie z tego eksperymentu, jest taki, że firmy mogą spać spokojnie. Nikomu nie będzie się chciało podejmować tych wszystkich kroków tylko po to, żeby ukryć informacje na swój temat. Przeciwnie, pozbędziemy się chętnie takich danych, o jakie tylko zostaniemy poproszeni, aby tylko mieć dostęp do "ułatwiających życie" usług. Większość z nas nigdy nie zainteresuje się tym, że jakieś firmy wyciągają nasze dane, żeby zarabiać na nas jeszcze więcej.

A jest czym się interesować. Swego czasu wiceprezes Alior Banku oznajmił, że jego firmę interesuje Big Data i że budowany jest zespół fachowców, którzy będą analizować informacje na temat klientów z serwisów społecznościowych. Wszyscy nagle przeżyli szok, a przecież gromadzenie danych na temat klientów to nic takiego. To coś, co banki robią na mniejszą lub większą skalę cały czas. I już od nas zależy, ile o nas będą w stanie się dowiedzieć.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)