Ciekawy eksperyment: lider Radiohead sprzedaje swój album w sieci BitTorrent
Co jakiś czas pojawiają się badania, dowodzące, że użytkownicy sieci BitTorrent wcale nie chcą wszystkiego za darmo, przeciwnie, potrafią wydać sporo pieniędzy na muzykę czy kino. Teraz dowiemy się, czy gotowi są wydać 6 dolarów na solowy album muzyka Radiohead.
Thomas Yorke z Radiohead właśnie wydał solowy album "Tommorow's Modern Boxes". Można go ściągnąć w całości z sieci BitTorrent - dostępny jest tutaj - jeśli zapłacicie 6 dolarów.
BitTorrent Bundle, czyli zapłaćcie zamiast pobierać za darmo
Jak to działa? Przedstawiciele BitTorrenta tłumaczą, że Bundle to rodzaj paywalla dla artystów. Tutaj zostało dokładnie wyjaśnione krok po kroku, jak kupić album Radiohead. Instrukcja jest długa, ale nie jest to specjalnie skomplikowane. Najpierw możecie pobrać za darmo utwór "A Brain In A Bottle" i teledysk do niego. Jeśli zdecydujecie się zakupić całość (8 utworów i okładka), pieniądze musicie wpłacić przez PayPal. Do szczęścia będzie Wam jeszcze potrzebna aplikacja BitTorrenta – i już możecie ściągać torrenty, za które zapłaciliście.
Na razie ten nowy sposób cyfrowej dystrybucji to tylko eksperyment, ale BitTorrent chciałby częściej sprzedawać muzykę w ten sposób. Ma to być też korzystne dla artystów, którzy mogą oferować nam taniej swoje albumy dzięki temu, że przynajmniej częściowo obchodzą pośredników. To też podkreślił Yorke w swoim oświadczeniu – że taki system daje muzykowi większą kontrolę nad sprzedażą tworzonych przez siebie treści, bo po drodze odpada część kosztów. BitTorrent pobiera od artystów prowizję w wysokości 10%, co jest bardzo korzystne. Oczywiście o ile ktoś album kupi.
Co wolicie, zapłacić artyście czy Spotify?
Warto podkreślić, że to nie jest pierwszy taki eksperyment Radiohead. Już w 2007 roku, kiedy nikt jeszcze nie myślał o sprzedaży muzyki w taki sposób, zespół udostępnił swój album "In Raibows" w Sieci, prosząc fanów, by zapłacili tyle, ile uważają za słuszne. Internauci płacili średnio 2,26 dol. za cały album. Niby niedużo – ale gdyby pobrali go z torrentów, zespół nie zarobiłby nic.
Nie tylko w przypadku muzyki model z omijaniem pośredników się sprawdza. Komik Louis C.K., twórca serialu "Louie", sprzedawał w Internecie nagranie ze swojego stand-upu po 5 dolarów. W krótkim czasie zarobił w ten sposób okrągły milion, udowadniając, że internauci są w stanie zapłacić za rozrywkę, jeśli cena jest rozsądna.
Problem w tym, że takie pomysły można policzyć na palcach jednej ręki, a tymczasem Netflix i wyklinane przez muzyków Spotify rosną w siłę. Bo czemu niby mielibyśmy płacić 6 dolarów za jeden album, skoro za tyle możemy słuchać muzyki przez przynajmniej miesiąc? Z punktu widzenia klienta sprawa jest naprawdę prosta – idzie do tego, kto zaoferuje mu lepszą i tańszą opcję.
Takie akcje, jak ta Radiohead czy Louisa C.K., sprawdzają się, ale tylko dlatego, że są czymś wyjątkowym i z tego powodu media je nagłaśniają. Gdyby wszyscy artyści zaczęli sprzedawać swoje dzieła w ten sposób, prawdopodobnie nie mieliby większych szans w starciu z pośrednikami, oferującymi wszystko, czego dusza zapragnie, w niskim abonamencie.