Każdego w zasadzie poranka, zanim uda mi się na spokojnie usiąść do pracy, odbieram codzienną porcję spamu. Czasami kilka sztuk, czasami kilkanaście - nie mam jednak najmniejszych wątpliwości co do tego, że najnowszy raport Panda Security przedstawia "najprawdziwszą prawdę"... zgodnie z nim bowiem ponad 90% odbieranych w firmach e-maili stanowi spam.
Każdego w zasadzie poranka, zanim uda mi się na spokojnie usiąść do pracy, odbieram codzienną porcję spamu. Czasami kilka sztuk, czasami kilkanaście - nie mam jednak najmniejszych wątpliwości co do tego, że najnowszy raport Panda Security przedstawia "najprawdziwszą prawdę"... zgodnie z nim bowiem ponad 90% odbieranych w firmach e-maili stanowi spam.
Przeliczyłam sobie na szybko: odebrałam dzisiaj 22 wiadomości, z czego klasycznym spamem było 8. Część zapewne utknęła gdzieś w filtrach antyspamowych na serwerze, ogólnie jednak statystyka wypada mi znacznie lepiej niż w raporcie. Wyniki analiz przeprowadzonych przez Laboratorium Panda Security i Commtouch mówią, że obecnie aż 74% wszystkich odbieranych wiadomości e-mail kwalifikuje się jako spam.
Rozsyłany jest masowo, w zatrważających ilościach, przez tzw. zombie - systemy zainfekowane oprogramowaniem podłączającym je do wspólnej sieci (botnetu) kontrolowanej przez określoną osobę czy częściej grupę osób. Dzięki botom cyberprzestępcy są w stanie zdalnie wydawać wielu komputerom jednocześnie określone polecenia. Na przykład rozesłania spamu...
Co gorsza, spam coraz częściej zawiera wirusy. Ich ilość wzrosła ostatnio z niecałego procenta w sierpniu, do aż 2,34% we wrześniu 2008r. Rozsyłający są też dość pomyslowi w omijaniu filtrów antyspamowych - wykorzystują ASCII-art (obrazki złożone z liter i znaków), czy też wpisując tekst w pionie zamiast w poziomie.
Ciekawe, że rośnie zwłaszcza ilość wirusów i trojanów umożliwiających przechwytywanie newralgicznych informacji, takich jak sposoby logowania do kont bankowych czy poufne dane. Czyżby kryzys ekonomiczny uderzał też w cyberprzestępców?
