Czy Skype naprawdę ma "tylne drzwi" pozwalające na podsłuchiwanie?

Kolejny raz zaczyna się mówić o jakości zabezpieczeń uniemożliwiających podsłuchiwanie rozmów prowadzonych przy użyciu jednego z najpopularniejszych komunikatorów VoIP - Skype. Na początku tego roku niemiecka policja podejmowała próby działań umożliwiających podsłuchiwanie użytkowników Skype'a, ale podobno to się nie udało. Sprawa powróciła po wypowiedzi jednego z wysoko postawionych urzędników Austriackiego MSW.

Kolejny raz zaczyna się mówić o jakości zabezpieczeń uniemożliwiających podsłuchiwanie rozmów prowadzonych przy użyciu jednego z najpopularniejszych komunikatorów VoIP - Skype. Na początku tego roku niemiecka policja podejmowała próby działań umożliwiających podsłuchiwanie użytkowników Skype'a, ale podobno to się nie udało. Sprawa powróciła po wypowiedzi jednego z wysoko postawionych urzędników Austriackiego MSW.

Urzędnik ten, miał powiedzieć, że podsłuchiwanie rozmów prowadzonych przez Skype'a nie stanowi żadnego problemu. Nie wiadomo jednak jak to jest naprawdę. Wiele osób podejrzewa, że twórcy Skype'a pozostawili specjalne "tylne drzwi", które w razie potrzeby - np. na wniosek policji, która chciałaby podsłuchiwać rozmowy osoby podejrzanej o popełnienie przestępstwa - były by otwierane.

Przeciwnicy jakichkolwiek teorii spiskowych dotyczących Skype uznają, że wypowiedź ta miała na celu uświadomienie osobom będącym na bakier z prawem, że nawet tak bezpieczny komunikator nie ogranicza działań policji. Dziennikarze z serwisu Heise Online zwrócili się z prośbą o skomentowanie tej kontrowersyjnej wypowiedzi pracownika Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Austrii, ale w odpowiedzi usłyszeli, że nie będą komentować spekulacji mediów.

Zdecydowanie jestem daleki od popadania w tego typu paranoje ciągłej inwigilacji, podsłuchiwania, nadzorowania tego co robię w internecie - trzeba się z tym pogodzić, że dla dobra ogółu i bezpieczeństwa trzeba się zrzec części swobód - tak jak w przypadku demokracji.

Źródło: KopalniaWiedzy