Dead Space – pierwsze wrażenia

Dead Space miał być najstraszniejszym tytułem w jaki kiedykolwiek graliśmy. Cóż, nie jest. Co nie znaczy, że nowa propozycja elektronicznych nie jest udana. Wręcz przeciwnie! Po 6 godzinach gry i ukończeniu połowy przygody jestem więcej niż zadowolony. Nie jest idealnie, ale jeśli do końca tytuł utrzyma taki poziom, to zacznę już odkładać pieniądze na drugą część.

Dead Space – pierwsze wrażenia 1
Szymon Adamus

Dead Space miał być najstraszniejszym tytułem w jaki kiedykolwiek graliśmy. Cóż, nie jest. Co nie znaczy, że nowa propozycja elektronicznych nie jest udana. Wręcz przeciwnie! Po 6 godzinach gry i ukończeniu połowy przygody jestem więcej niż zadowolony. Nie jest idealnie, ale jeśli do końca tytuł utrzyma taki poziom, to zacznę już odkładać pieniądze na drugą część.

Słysząc o filmach i grach, w których statek kosmiczny leci na odległy kraniec galaktyki by sprawdzić co się dzieje na drugim okręcie, wiem że klimat będzie gęsty. Przyzwyczaiły nas do tego już takie filmy jak Event Horizon (u nas jako Ukryty Wymiar), *Obcy *czy gry w stylu Dooma. Ciasne korytarze, złowieszcze pomruki, przemykające za plecami cienie... to obowiązkowa zawartość. W Dead Space wszystko to jest, a po dodaniu do roztworu ogranych już do granic możliwości postaci sfiksowanych naukowców, na wpół żywych potworów i ledwo trzymającego się w kupie okrętów międzygwiezdnego, dostajemy związek znany, ale bardzo skuteczny.

Dead Space – pierwsze wrażenia 2

Aby urozmaicić nam zabawę i sprawić, że nie pożałujemy wydanych pieniędzy, twórcy dodali kilka nowości. Są to:

  • całkowita eliminacja informacji na ekranie - wszystkie dane takie jak poziom zdrowia bohatera, ilość amunicji, menu wyposażenia itp. są częścią świata gry (wyświetlane w postaci hologramów, jako diody na skafandrze bohatera i tak dalej),
  • szatkowanie przeciwników - w tej grze nie można strzelać w tułów czy głowę, trzeba kroić przeciwników na części jak mięso przed obiadem. Brzmi obleśnie, wygląda strasznie, ale jest zabawne jak diabli! Tylko nie jedzcie za dużo przed seansem z grą,
  • zdolności dodatkowe - w Dead Space to staza, czyli spowolnienie przeciwników i niektórych mechanizmów i coś na kształt telekinezy pozwalające na przesuwanie obiektów na odległość.

Dodatkowo w grze zobaczycie efekty wizualne, które momentami zapierają dech w piersiach. Nie jesteśmy tu cały czas rzucani na kolana (w końcu to ciasne, brudne korytarze okrętu kosmicznego), ale zapewniam, że widok unoszącego się przy zerowej grawitacji ciała, z którego wypływa krew jest wart zachodu.

Dead Space – pierwsze wrażenia 3

Z minusów jakie już zaczęły mi doskwierać i wątpię by zmieniły się do końca gry wymienić należy przede wszystkim prostotę rozgrywki. Doświadczonym graczom radzę od razu odpalać grę na najwyższym poziomie trudności. Inaczej bywa trochę nudnawo.

Immersja w tytuł osiągnięta dzięki wyeliminowaniu HUDa cierpi też odrobinę z powodu konieczności ręcznego" zapisywania gry w odpowiednich miejscach. Szkoda, że gra sama nie dba o sejwowanie w tle, szczególnie, że robi to w kwestii checkpointów - w razie gdybyśmy zginęli między jednym savem a drugim. Niepotrzebne są też komunikaty o ukończeniu danego poziomu.

Dead Space – pierwsze wrażenia 4

Niemniej całkowite wyeliminowanie tradycyjnego sposobu prezentowania informacji i tak robi wrażenie.

Kolejnym rozczarowaniem jest małe zróżnicowanie przeciwników. Patent polegający na konieczności rozczłonkowywania przeciwników jest znakomity, ale podkreśla jeszcze dobitniej niewielkie zróżnicowanie w szeregach wroga. Po 6 godzinach gry widziałem zaledwie kilka wersji stworów. Opanowanie ich słabych punktów jest banalnie proste, a przez to późniejsza eksterminacja traci odrobinę z początkowej jakości.

Na początku jest zabawnie, ciekawie i nowatorsko. Później bywa czasami monotonnie.

Póki co podtrzymuję jednak to co napisałem na początku. Dead Space nie zawodzi, a wręcz mile zaskakuje. Bałem się, że tytuł będzie po kilku godzinach nudny jak swego czasu Doom III. Na szczęście póki co nie ziewnąłem ani razu. Za to wielokrotnie podskoczyłem, ze strachu.

Pełna recenzja tytułu lada dzień.

Źródło artykułu: WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Tajemniczy "ciemny tlen" odkryty na dnie Pacyfiku
Tajemniczy "ciemny tlen" odkryty na dnie Pacyfiku
Nowa metoda recyklingu plastiku. Rozłoży nawet PVC
Nowa metoda recyklingu plastiku. Rozłoży nawet PVC
Jest ich mniej. Nawet w środowiskach, gdzie nie ingeruje człowiek
Jest ich mniej. Nawet w środowiskach, gdzie nie ingeruje człowiek
Sen i ryzyko demencji. Są nowe odkrycia
Sen i ryzyko demencji. Są nowe odkrycia
Do 2500 r. może jej już nie być. Alarmujące prognozy dla syberyjskiej tundry
Do 2500 r. może jej już nie być. Alarmujące prognozy dla syberyjskiej tundry
Galaktyka Cygaro. Miejsce, gdzie gwiazdy rodzą się szybciej
Galaktyka Cygaro. Miejsce, gdzie gwiazdy rodzą się szybciej
Tak formują się planety. Odkrycie naukowców to potwierdza
Tak formują się planety. Odkrycie naukowców to potwierdza
Ludzie od zawsze o tym marzyli. Pojawia się jednak pewien problem
Ludzie od zawsze o tym marzyli. Pojawia się jednak pewien problem
Masz głośnych sąsiadów? Szwajcarzy znaleźli na to sposób
Masz głośnych sąsiadów? Szwajcarzy znaleźli na to sposób
Mikroplastik i zdrowie. To konsekwencje zanieczyszczenia środowiska
Mikroplastik i zdrowie. To konsekwencje zanieczyszczenia środowiska
Tajemnicza rotacja. Czy Wszechświat znajduje się w czarnej dziurze?
Tajemnicza rotacja. Czy Wszechświat znajduje się w czarnej dziurze?
Umożliwi skok technologiczny? Ten związek ma niezwykłe właściwości
Umożliwi skok technologiczny? Ten związek ma niezwykłe właściwości