Decydowanie męczy. Wszyscy jesteśmy osiołkami

Każdego dnia, świadomie i nie, podejmujemy setki małych decyzji. Kawa czy herbata? Autobus czy tramwaj? Iść już spać czy obejrzeć jeszcze jeden odcinek serialu? Im więcej wyborów – nawet drobnych i nieistotnych - na naszej drodze, tym większe prawdopodobieństwo, że będziemy nimi zmęczeni. Podejmowanie decyzji daje bowiem naszym mózgom porządny wycisk. Ale siłę woli można trenować. Jak?

astridle.deviantart.com
astridle.deviantart.com
Olga Drenda

Każdego dnia, świadomie i nie, podejmujemy setki małych decyzji. Kawa czy herbata? Autobus czy tramwaj? Iść już spać czy obejrzeć jeszcze jeden odcinek serialu? Im więcej wyborów – nawet drobnych i nieistotnych - na naszej drodze, tym większe prawdopodobieństwo, że będziemy nimi zmęczeni. Podejmowanie decyzji daje bowiem naszym mózgom porządny wycisk. Ale siłę woli można trenować. Jak?

W wierszu Aleksandra Fredry osiołek, któremu w żłoby dano, nie może się zdecydować, od czego rozpocząć posiłek, co kończy się śmiercią głodową nieszczęśnika. W epoce konsumpcjonizmu i szumu informacyjnego wszyscy jesteśmy takimi osiołkami – ze szkodą dla nas samych.

Nie decyduj tyle, bo się spocisz

Baumeister przytacza kilka przykładów na to, jak podejmowanie licznych decyzji działa na naszą szkodę: możemy zjeść zdrowe śniadanie, ale po wyczerpującym dniu trudno będzie nam powstrzymać się na widok śmieciowego jedzenia. Znacznie łatwiej będzie nam też stracić kontrolę nad sobą i na przykład wpaść we wściekłość bez wyraźnego powodu, w głupi sposób wydać dużo pieniędzy albo spędzić dwie godziny na oglądaniu śmiesznych kotów, choć praca czeka.

Anne-Lise Heinrichs/flickr.com
Anne-Lise Heinrichs/flickr.com

Niektórzy psychologowie wyjaśniają zjawiskiem zmęczenia decyzyjnego zbędne lub irracjonalne zakupy dokonywane czasem przez klientów centrów handlowych. Oszołomieni możliwością wyboru i mając przed sobą dziesięć odmian jednego produktu, dokonują pod wpływem impulsu decyzji, których później żałują. Marketerzy, którzy ustawiają łakocie w pobliżu supermarketowych kas, dobrze znają ten mechanizm – wykończony zakupami klient bezrefleksyjnie dorzuci jeszcze jedną przekąskę do koszyka.

Silna wola jest jak mięśnie

www.spring.org.uk
www.spring.org.uk

Na szczęście nie wszystko stracone. Roy Baumeister przekonuje, że siłę woli można trenować poprzez świadome powstrzymywanie się od nawykowych działań. Można zacząć od najprostszych rzeczy, na przykład otwierania drzwi lewą ręką zamiast prawą, albo przejść do wyższej szkoły jazdy i zaplanować sobie budżet albo menu na najbliższy tydzień.

Zdaniem psychologa silna wola sprawia, że nie tylko my jako jednostki czujemy się lepiej, ale też pozytywnie wpływa na całe społeczeństwa (Baumeister twierdzi, że silniejsza psychika ludzi przekłada się na mniejszą liczbę długów, nałogów, przestępstw itp.). Zatem nie tylko można, ale również warto.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)