Dlaczego Google chce uciec z Chin?

Grzegorz Marczak sugeruje na Antyweb, że gwałtowna reakcja Google na atak ze strony chińskich hakerów, którzy próbowali dobrać się do danych co najmniej 20, a najprawdopodobniej 34 firm i wielu działaczy na rzecz praw człowieka, może wynikać z chęci wycofania się z rynku którego gigantowi z Mountain View nie udało się zdominować. Osobiście mam prostszą teorię: Chińczycy zagrozili fundamentowi istnienia Google - zaufaniu użytkowników.

Chińczycy postawili Google pod ścianą.
Chińczycy postawili Google pod ścianą.
Gniewomir Świechowski

Grzegorz Marczak sugeruje na Antyweb, że gwałtowna reakcja Google na atak ze strony chińskich hakerów, którzy próbowali dobrać się do danych co najmniej 20, a najprawdopodobniej 34 firm i wielu działaczy na rzecz praw człowieka, może wynikać z chęci wycofania się z rynku którego gigantowi z Mountain View nie udało się zdominować. Osobiście mam prostszą teorię: Chińczycy zagrozili fundamentowi istnienia Google - zaufaniu użytkowników.

Awarie Gmaila i wyszukiwarki oraz wiele zastrzeżeń do bezpieczeństwa Dokumentów Google, zachwiały wiarą użytkowników w niezawodność produktów z Mountain View. Przeciętnego zjadacza chleba nie poruszyło to na tyle, by zrezygnować z funkcjonalnych i wygodnych narzędzi Google, jednak nie tylko im gigant próbuje sprzedać swoją "chmurę" - oferuje ją również firmom, które znacznie poważniej traktują bezpieczeństwo danych.

Dotychczas użytkownicy produktów Google byli atakowani głównie za pomocą Social Engineering, więc odpowiedzialnością za utratę/kradzież danych można było obarczyć naiwnego usera, a nie dostarczyciela usługi. Jednak odpowiedzialność za udany atak Chińskich hakerów spada już na firmę, a to oznacza, że w przestrzeń został wysłany właśnie jednoznaczny komunikat: nie jesteśmy w stanie chronić waszych danych.

Uderza to w podstawę aktualnej polityki Google, które przekonuje nas, że przyszłość tkwi w chmurze, a przechowywanie informacji na lokalnych serwerach/prywatnych komputerach jest przeżytkiem. Jednak, aby przekonać do tego użytkowników sieci, trzeba pokonać ich wewnętrzne - często błędne - przekonanie, że moje dane są bezpieczniejsze na moim dysku. Skuteczny atak na infrastrukturę Google, a nie na użytkownika, utwierdza użytkowników w tym przekonaniu, jednocześnie podkopując fundamenty istnienia i długofalowej strategii Google.

Chiński rząd (jeśli faktycznie stoi za tymi atakami - co jest wysoce prawdopodobne) przystawił Google pistolet do głowy, a Mountain View najwyraźniej doszło do wniosku, że musi odpowiedzieć równie stanowczo.

Aktualizacja: Google zdecydowało się właśnie włączyć domyślnie szyfrowanie połączeń z Gmailem. Podejrzewam, że tego rodzaju działań w ciągu najbliższych miesięcy będzie znacznie więcej. Chińczycy naprawdę zaleźli im za skórę tą aferą.

Źródło: gniewomir.pl

Źródło artykułu:WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.