Dlaczego szef Google'a tak naprawdę zrezygnował? Ekspert wyjaśnia
Wczoraj informowaliśmy o sensacyjnej rezygnacji w branży IT – Eric Schmidt, CEO Google’a, zwolnił stanowisko. Znany pisarz postanowił sprawdzić, jakie były przyczyny tej decyzji.
Wczoraj informowaliśmy o sensacyjnej rezygnacji w branży IT – Eric Schmidt, CEO Google’a, zwolnił stanowisko. Znany pisarz postanowił sprawdzić, jakie były przyczyny tej decyzji.
Na podstawie dotychczasowych działań i wypowiedzi Erika Schmidta Ken Auletta, autor kultowej za Oceanem książki "Googled: The End of the World As We Know It", podjął próbę przedstawienia przyczyn rezygnacji CEO.
Za jedną z najważniejszych uznał rozczarowanie Schmidta działaniami Google’a w Chinach. Zdanie menedżera było w tej kwestii odmienne od opinii Page'a i Brina. Schmidt był przekonany, że opuszczenie tak dużego rynku to błąd.
Przegrana dotycząca działań Google'a w Chinach sprawiła, że CEO – jak sam stwierdził – stracił nieco energii i zaangażowania.
Na domiar złego w firmie pojawiły się problemy kadrowe. Najlepsi specjaliści zaczęli przechodzić do Facebooka, a ponadto pod adresem Google’a zaczęły padać coraz poważniejsze zarzuty dotyczące naruszeń prywatności.
Jednocześnie Eric Schmidt w 2010 roku zrobił wiele, by narazić się na falę krytyki. Podczas jednego z wywiadów doradzał mieszkańcom niezadowolonym z usługi Street View, aby się przeprowadzili.
Dodatkowo zasłynął z kontrowersyjnego stwierdzenia: "Jeśli masz coś, o czym nie chcesz, by inni wiedzieli, może w ogóle nie powinieneś tego robić."
Ponadto Google zaczął wyraźnie tracić na rzecz serwisów społecznościowych, z którymi nie był w stanie nawiązać równorzędnej walki.
Jak twierdzi Auletta Schmidt przechodząc na stosunkowo mało istotne stanowisko będzie miał do wykorzystania rok urlopu, a po tym czasie definitywnie odejdzie ze spółki.
Wprawdzie Google nie przekazał do tej pory komunikatu, wyjaśniającego zmiany w zarządzie, warto jednak odwołać się do oficjalnego blogu Google’a, gdzie Schmidt opublikował m.in. taką informację:
[cytat]Larry, Sergey i ja od dłuższego czasu rozmawialiśmy o tym, jak uprościć naszą strukturę zarządzania i przyspieszyć proces podejmowania decyzji.[/cytat]
Jednocześnie warto zwrócić uwagę na skalę zmian personalnych w Krzemowej Dolinie. Kilka dni temu Hewlett-Packard zmienił część zarządu, Steve Jobs postanowił wziąć – na czas nieokreślony – urlop zdrowotny, a w Google’u zmienił się CEO.
Sądzicie, że to przypadek? A może inwestorzy i udziałowcy doszli do wniosku, że w największych firmach technologicznych nadszedł czas na pokoleniową zmianę?
Źródło: BusinessInsider