Druk soczewkowy na ratunek bitym dzieciom? Oto reklama, której dorośli nie zobaczą
Organizacja zajmująca się przemocą wobec dzieci wymyśliła sprytny sposób na pomaganie ofiarom takich aktów: skierowała swoją kampanię nie do dorosłych, tylko do dzieciaków. Trudno powiedzieć, czy reklamy faktycznie spełnią swoje zadanie, ale na pewno wyglądają interesująco. A dorośli... ich nie widzą!
06.05.2013 | aktual.: 13.01.2022 11:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Organizacja zajmująca się przemocą wobec dzieci wymyśliła sprytny sposób na pomaganie ofiarom takich aktów: skierowała swoją kampanię nie do dorosłych, tylko do dzieciaków. Trudno powiedzieć, czy reklamy faktycznie spełnią swoje zadanie, ale na pewno wyglądają interesująco. A dorośli... ich nie widzą!
Hiszpańska fundacja ANAR, zajmująca się niesieniem pomocy dzieciom i młodzieży, stworzyła reklamę, która zawiera coś w rodzaju ukrytej wiadomości skierowanej do dzieci.
Druk soczewkowy na ratunek dzieciom
W reklamie wykorzystano druk soczewkowy, dzięki czemu wygląda ona inaczej, kiedy patrzy na nią niska osoba i osoba wysoka. Jeśli więc stosujący przemoc rodzic nie jest karłem, nie zobaczy tego, co zobaczy jego dziecko, patrzące na tę samą reklamę.
Rodzic widzi plakat w mniej drastycznej wersji: jest na nim dzieciak i hasło "Czasem przemoc wobec dziecka jest widoczna tylko dla dziecka, które cierpi z jej powodu". Brutalną prawdę, czyli siniaki na twarzy bohatera reklamy, zobaczy tylko osoba nie wyższa niż 10-letnie dziecko (do 135 cm).
Komunikat skierowany do niego jest prosty i czytelny: oprócz poobijanej buzi na plakacie tylko dziecko zobaczy zachętę do szukania pomocy, jeśli ktoś je bije, a także numer telefonu do fundacji.
Czy na pewno ma to sens?
Nie sądzę więc, by reklamy wykorzystujące druk soczewkowy były czymś więcej niż pobudzającą wyobraźnię ciekawostką. Wideo pokazujące, jak dzieci mogą odczytać "zakodowane" informacje, jest niewątpliwie fascynujące. Ale w tym wypadku nie wydaje mi się to szczególnie praktycznym pomysłem.