eBay + Twitter = Tweebay?
O tym, że Twitter ma wiele różnych zastosowań, zdążyliśmy się już wielokrotnie przekonać – np. w sytuacji, gdy pewien mężczyzna został porwany, wezwał pomoc za pośrednictwem komórki i Twittera, informując tym samym wszystkich swoich znajomych. Tym razem, jeden z brytyjskich programistów uznał, że ciekawym pomysłem jest umożliwienie przeprowadzania aukcji internetowych za pośrednictwem tego serwisu mikroblogowego – tak właśnie powstał Tweebay.
O tym, że Twitter ma wiele różnych zastosowań, zdążyliśmy się już wielokrotnie przekonać – np. w sytuacji, gdy pewien mężczyzna został porwany, wezwał pomoc za pośrednictwem komórki i Twittera, informując tym samym wszystkich swoich znajomych. Tym razem, jeden z brytyjskich programistów uznał, że ciekawym pomysłem jest umożliwienie przeprowadzania aukcji internetowych za pośrednictwem tego serwisu mikroblogowego – tak właśnie powstał Tweebay.
Najogólniej mówiąc, Tweebay to po prostu umożliwienie kupowania i sprzedawania różnych przedmiotów za pośrednictwem popularnego serwisu społecznościowego. Przed rozpoczęciem korzystania z Tweebaya konieczne jest dodanie użytkownika tweebay do listy obserwowanych przez nas osób w ramach Twittera. Użytkownik otrzyma bezpośrednią wiadomość, która będzie potwierdzeniem tego, że faktycznie dane konto należy do niego.
Wystawianie przedmiotów wygląda podobnie jak w przypadku eBaya – można dodać zdjęcia, ustalić cenę minimalną i/lub „kup teraz”, a także dodać opis, który musi się zmieścić w 240 znakach. Cała lista dostępnych przedmiotów dostępna jest na stronie TweeBay.com.
Sporym problemem może być brak możliwość wystawiania komentarzy i ocen dotyczących rzetelności danej osoby, od której dokonaliśmy zakupu. Nie ukrywajmy - kupując na Allegro, czy eBayu zwracamy uwagę na komentarze.
Pomysł na pewno oryginalny, ale samo wykonanie i ilość ograniczeń (brak możliwości oceny, komentarzy, długość opisu, forma) raczej nie zachęcają do korzystania. Z drugiej strony czego się spodziewać – skoro do sprzedaży wykorzystywany jest m.in. serwis mikroblogowy, to i same aukcje muszą być mikro.
Źródło: TechCrunch