Giganci IT zmówili się, żeby płacić grosze swoim pracownikom?
Co jakiś czas dowiadujemy się o zmowach cenowych, które naruszając zasady wolnego rynku działają na niekorzyść klientów. Podobny proceder miał miejsce w Dolinie Krzemowej, jednak dotyczył nie produktów, a… pracowników. Jakie firmy stosowały niedozwolone praktyki?
07.05.2011 15:16
Co jakiś czas dowiadujemy się o zmowach cenowych, które naruszając zasady wolnego rynku działają na niekorzyść klientów. Podobny proceder miał miejsce w Dolinie Krzemowej, jednak dotyczył nie produktów, a… pracowników. Jakie firmy stosowały niedozwolone praktyki?
Amerykański Departament Sprawiedliwości ustalił, że w niezgodnym prawem procederze brało udział 6 znanych, amerykańskich firm. Wszystko zaczęło się od przejęcia przez Steve’a Jobsa działu firmy Lucasfilm odpowiedzialnego za efekty specjalne i stworzenia na jego podstawie znanego studia Pixar.
Steve Jobs, dokonując tej transakcji zdawał sobie sprawę, że największą wartością nowego przedsięwzięcia nie są biura i sprzęt komputerowy, ale wykwalifikowani pracownicy. W 2005 r menedżerowie obu firm umówili się, że nie będą podkradać sobie specjalistów i ustalili górne limity oferowanych wynagrodzeń.
W kolejnych latach podobne porozumienia miały zawrzeć Apple, Adobe, Pixar i Google. Osobne umowy zawarto również pomiędzy Googlem a Intelem i firmą Intuit.
W wyniku działań Departamentu Sprawiedliwości w 2009 roku wymienione firmy zostały oskarżone o uczestnictwo w kartelu ograniczającym konkurencyjność rynku pracy. Sprawa zakończyła się specyficzną ugodą – nikt nie został ukarany, ale firmy ogłosiły rezygnację z tworzenia list najważniejszych pracowników.
Taka decyzja nie spodobał się pracownikom, którzy – jak ocenia firma prawnicza Lieff Cabrasrer Heimann & Bernestein – mogli w wyniku nielegalnych działań przez lata otrzymywać wynagrodzenie o 15 proc. niższe, niż w sytuacji, gdy konkurencja nie byłaby naruszona.
Poszkodowani, a wśród nich nagłaśniający całą sprawę były pracownik Lucasfilmu Siddharth Hariharan złożyli przeciwko nieuczciwym pracodawcom pozew zbiorowy, domagając się odszkodowań za zaniżane zarobki.
Biorąc pod uwagę, że Departament Sprawiedliwości nie znalazł wystarczających dowodów, by ukarać firmy, szanse pracowników wydają się niewielkie. Zmniejsza je dodatkowo fakt, że wielkie korporacje stać na opłacenie najlepszych prawników, którzy z pewnością nie dopuszczą do niekorzystnego dla ich klientów wyroku.
Źródło: The Register