Giganci Open Source łączą siły w walce o pieniądze
23.07.2009 21:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Open Source kojarzy się (tym, którzy w ogóle słyszeli to pojęcie) z całkowitą bezpłatnością oprogramowania i współpracą programistów z całego świata. Popularny jest także mit, że Linux i projekty pochodne tworzą wyłącznie wolontariusze pracujący charytatywnie. Prawda jest jednak zupełnie inna - wolne oprogramowanie to duże pieniądze.
Open Source kojarzy się (tym, którzy w ogóle słyszeli to pojęcie) z całkowitą bezpłatnością oprogramowania i współpracą programistów z całego świata. Popularny jest także mit, że Linux i projekty pochodne tworzą wyłącznie wolontariusze pracujący charytatywnie. Prawda jest jednak zupełnie inna - wolne oprogramowanie to duże pieniądze.
Po pierwsze, nie jest prawdziwe stwierdzenie, że każde oprogramowanie Open Source jest darmowe. Dobrym przykładem jest tu chociażby to, że wiele dystrybucji Linuksa jest płatnych chociaż można zdobyć ich kod (przynajmniej częściowo). Jądro Linux także tworzą programiści opłacani przez wiele dużych film takich jak chociażby Intel czy Google, które wykorzystują późniejsze osiągnięcia tego projektu.
Jak informuje The Register, więksi gracze tacy jak Mozilla, Google, Canonical, Novell czy Oracle powołali Open Source for America, mające naciskać na polityków, którzy obecnie są bardziej skłonni wspierać Microsoft, odwdzięcza się między innymi sponsorowaniem niektórych kampanii przedwyborczych.
Zadanie nie jest łatwe, jednak w całej sprawie kontrowersje może także budzić obecność Novella nazywanego przez wielu (i tak eufemistycznie) sługusem Microsoftu. Rzeczywiście powiązanie tych firm jest bardzo znaczne, jednak nie można jej odmówić dużego udziału w rozwoju Linuksa.
Co wyniknie z takiego paktu ciężko przewidzieć, jednak jest to zdecydowanie pozytywny krok, który może pomóc w przyszłości światu wolnego oprogramowania.
fot: stephenyeargin, za: Flickr.com