Gościnne występy bohaterów gier. Czemu służą i dlaczego jest ich tak mało? [ankieta]
W świecie komiksów to normalka, że Batman spotyka Supermana. Bohaterowie znanych serii filmowych też się czasami odwiedzają. A w grach? Owszem, ale bardzo rzadko. Najczęściej, oczywiście, są to... wizyty płatne.
W świecie komiksów to normalka, że Batman spotyka Supermana. Bohaterowie znanych serii filmowych też się czasami odwiedzają. A w grach? Owszem, ale bardzo rzadko. Najczęściej, oczywiście, są to... wizyty płatne.
Miks różnych światów
Zwiastun „Pacific Rim”, nowego filmu Guillerma Del Tora o wielkich robotach walczących z wielkimi potworami, zaskoczył fanów gier komputerowych. Wielu rozpoznało bowiem głos należący do GLaDOS, sztucznej inteligencji z gry Portal.
To nie przypadek. Del Toro jest fanem gry i nie wynajął po prostu tej samej aktorki, tylko uzyskał błogosławieństwo od Valve, wydawcy Portala.
„Bardzo chciałem ją mieć w filmie” – powiedział Del Toro. „Ale ma być tylko jako smaczek. Nie odgrywa kluczowej roli” – dodał reżyser.
Pacific Rim - Zwiastun #1 PL
Postać z gry na gościnnym występie w filmie? To o tyle dziwne, że bohaterowie gier nieczęsto odwiedzają nawet siebie nawzajem. King Kong nie miał problemów z wystąpieniem w filmie o Godzilli, komiksowi bohaterowie odwiedzają się cały czas, w rozmaitych wersjach rzeczywistości, a w grach mieliśmy bardzo mało sensownych przykładów.
Nie mogę tego zrozumieć, zwłaszcza że tak wiele gier ma jakieś wątki nadprzyrodzone, więc można dorobić łatwo historię o wymieszaniu światów tak, żeby nie sprawiała wrażenia stworzonej na siłę.
Zapłać za odwiedziny
Oczywiście zawsze jest to kwestia licencji. Jeśli prawa do jakiejś gry i występującej w niej postaci ma firma X, to żeby bohater pojawił się w grze firmy Y, obie muszą mieć w tym interes.
Tak było na przykład w przypadku gościnnego występu Kratosa w Mortal Kombat na PlayStation 3. Gry o Kratosie (seria God of War) wydaje Sony, czyli producent PS3. Dzięki temu, że była to ekskluzywna postać tylko dla tego sprzętu, mogli liczyć, że dzięki popularności łysego zabijaki część osób zdecyduje się grać w tę właśnie wersję Mortala. Oczywiście szczegółów umowy i tego, kto komu ile zapłacił, nie znamy.
No dobrze, a jeśli obaj bohaterowie pochodzą z gier tej samej firmy? Wtedy formalności jest mniej, ale wciąż musi to mieć sens i czemuś służyć, czasem puszczenie oka do fanów to za mało, by brać się do takiego przedsięwzięcia. Ale zdarzało się, na przykład Dante z Devil May Cry występował w grze Viewtiful Joe.
Najczęściej ze zjawiskiem crossoverów, czyli przenikania się światów, mamy do czynienia w bijatykach. Marvel vs Capcom czy Mortal Kombat vs DC Universe to przykłady mieszania światów gier i komiksów, ale najnowsze PlayStation All-Stars Battle Royale wrzuca do jednego świata znanych bohaterów z różnych gier wydanych przez Sony (i nie tylko) – Nathan Drake z Uncharted walczy z Nariko z Heavenly Sword, a Big Daddy z BioShocka z Sackboyem z LittleBigPlanet. Wszystko w niezbyt poważnej konwencji, tak jak w podobnej serii Super Smash Bros. stworzonej przez Nintendo, w której postaci z różnych gier firmy stawały naprzeciw siebie.
Ze wszystkich twórców gier chyba najbardziej starają się doprowadzać do gościnnych występów Japończycy. Do dziś pamiętam szok, jakiego doznałem, gdy pierwszy raz w jednej grze pojawili się Mario i Sonic, kiedyś maskotki konkurencyjnych konsol. O bardziej niszowych japońskich grach pisał ostatnio serwis Niezgrani.pl. A reszta świata? Może już czas, by trochę się wzajemnie pozapraszać?