GRRRecenzja: Fifa 09 (PC i Xbox 360)

GRRRecenzja: Fifa 09 (PC i Xbox 360)

GRRRecenzja: Fifa 09 (PC i Xbox 360)
Mateusz Gajewski
19.10.2008 00:19

Fifa, jako gra piłkarska, ewoluuje. Z roku na rok mamy możliwość oglądania coraz lepszej piłki kopanej, którą zawsze z początkiem nowego sezonu piłkarskiego serwują nam elektronicy. Wielki skok jakości produktu można było obserwować chociażby w przypadku wersji na Xboxa 360 z numerku 07 na 08. Stara, zeszłoroczna Fifa była zdecydowanie bardziej dopracowana i z każdego pixela znajdującego się na ekranie można było wyłowić różnice. Jak jest tym razem? Czy rzeczywiście mamy (kolejny) daleki wykop spod bramki, aż w pole karne rywala? Zdecydowanie tak, ale ze względu na fun płynący z rozgrywki. Wielkich zmian bowiem nie ma.

Fifa, jako gra piłkarska, ewoluuje. Z roku na rok mamy możliwość oglądania coraz lepszej piłki kopanej, którą zawsze z początkiem nowego sezonu piłkarskiego serwują nam elektronicy. Wielki skok jakości produktu można było obserwować chociażby w przypadku wersji na Xboxa 360 z numerku 07 na 08. Stara, zeszłoroczna Fifa była zdecydowanie bardziej dopracowana i z każdego pixela znajdującego się na ekranie można było wyłowić różnice. Jak jest tym razem? Czy rzeczywiście mamy (kolejny) daleki wykop spod bramki, aż w pole karne rywala? Zdecydowanie tak, ale ze względu na fun płynący z rozgrywki. Wielkich zmian bowiem nie ma.

Aby dokładnie zobrazować potęgę gry postanowiliśmy się przyjrzeć jej dwóm wersjom. W przypadku konsolowego zawodnika była to Fifa 09 przeznaczona na maszynkę Microsoftu, natomiast jej rywalem jest wersja PC.

Obraz

Baraże czas zacząć!

Z Fifą zawsze kojarzone były dwie cechy: gruba i potężna licencja oraz odwzorowanie wyglądu zawodników. Pierwsza z nich oczywiście stoi na najwyższym poziomie. Nawet konkurencja (która w tym roku postanowiła się oprzeć głównie na Lidze Mistrzów) nie oferuje tak dużej ilości znanych nazwisk piłkarzy i klubów. Fifa niepodzielnie rządzi na tej płaszczyźnie, co jednocześnie zależne jest od sporego budżetu i odpowiedniego przygotowania. Często bywa jednak tak, że bogatszy, nie znaczy lepszy, ale porzekadło to nijak ma się do tego, co prezentuje opisywany tytuł.  Minusem natomiast jest druga główna cecha produktu, a mianowicie wygląd zawodników. Jeśli chodzi o piłkarzy takich jak Ronaldinho, Henry, czy Rooney to sprawy praktycznie nie ma. Wszystko wygląda cacy, a opisywani piłkarze wyglądają jak komputerowe ksero ich odpowiedników w rzeczywistości. Sprawa wygląda jednak nieco gorzej, gdy zerkniemy chociażby na facjaty naszych chłopaków z reprezentacji. Nie są oni do siebie podobni w żaden sposób (z całej reprezentacji rozpoznałem bodajże tylko Smolarka i Lewandowskiego, głównie dzięki charakterystycznej łysince). Za ten brak Fifa otrzymuje sporego minusa. Panowie z EA zamiast skupiać się nad udoskonalaniem twarzy bożyszczom futbolu powinni się zająć tymi mniej znanymi, ale ważnymi z punktu strategicznego każdego gracza zawodnikami.

Obraz

Do przerwy 0:1

Wspomniane minusy są rekompensowane przez wygląd menu głównego gry. Oczywiście nie trzeba tutaj opisywać jego podstawowych funkcji, bowiem te są, były i będą wyglądać w porządku. Nową rzeczą są natomiast swojego rodzaju rozszerzenia(widgety). Pokazują one m.in. ile meczy wygraliśmy, ile przegraliśmy, jaka była nasza największa wygrana, najgorsza porażka, w których minutach strzelamy najwięcej bramek. Wygląda to bardzo ładnie i przejrzyście, a sama obecność zachęca do grzebania w menu gry. Ponadto dzięki usłudze Adidas Live Season możemy poprzez rozszerzenia na bieżąco monitorować progress naszej ulubionej drużyny (tę wybieramy jak zawsze na samym początku gry) w realnym świecie. Całkiem przydatny i cieszący oko ficzer. Adidas Live Season umożliwia również śledzenie wydolności fizycznej zawodników i odwzorowanie jej w grze. Na samym początku gry mamy możliwość wybrania jednej ze światowych lig, których aktualizację chcielibyśmy cotygodniowo otrzymywać (można dodatkowo zakupić abonament na aktualizację całego wachlarza lig, ale jedną ligę dostajemy gratis). Wybór jest jednak bardzo ograniczony i zaliczają się do niego Liga Angielska, Hiszpańska, Włoska, Niemiecka, Francuska, oraz Meksykańska.

Obraz

Piłka trafia w gracza z pola

Ciekawym elementem w grze jest grafika. Nie wiem, dlaczego EA postanowiła zrezygnować z rozwijania jej na PC, bowiem do tej, którą prezentuje Xbox 360 nie można się przyczepić. Gra jest dynamiczna, nie ma żadnych spadków animacji, trybuny wyglądają okazale, murawa jest wiecznie zielona (nawet na tych małych, podmiejskich boiskach). Gorzej to wszystko wygląda na PC: to, co najbardziej razi oczy to publiczność zgromadzona na trybunach. Można ją porównać do stojaków, jakich używa się na treningach, które symulują mur obrońców. Ponadto same boiska wyglądają bardzo ubogo: stadiony w wersji PC wyglądają nieco sennie. Wprowadzony ficzer w postaci murawy 3D, nie spełnia swoich funkcji i nie pozwolimy aby EA zamydliła nam nim oczy.

Gol! Nie! Nie ma gola, przepraszam za pomyłkę.

Sama rozgrywka została nieco usprawniona. Wcześniej Fifa była tą grą, w której można było jednym zawodnikiem przebiec całe boisko i strzelić efektownie wyglądającego gola. W nowej odsłonie nie uświadczycie takich obrazków, bowiem poziom został podniesiony. Komputer gra bardziej agresywnie, często fauluje, co najczęściej kończy się rzutem wolnym gdzieś w okolicach pola karnego. Jest jednak na to pewien sposób: wystarczy spróbować starej i wciąż jarej rzutki w pole karne ze skrzydła, choć bywa i tak, że piłka zatrzyma się na głowie jednego z obrońców.

Elektronicy zapowiadali, że w samym gameplayu będzie około 250 usprawnień. Przyznam szczerze, że nie grałem długo w Fifę 09 w wydaniu PC, bowiem gra ta w pewnym sensie zniechęcała mnie do siebie, a ja nie chciałem psuć dobrego zdania, jakie do tej pory miałem o serii (nieco podreperowała je wersja na 360-tkę). Ja jednak tych 250 usprawnień nie widzę. Można by na ich poczet zaliczyć sterowanie myszką, jednak tak szybko jak je uruchomiłem, tak też postanowiłem z niego zrezygnować. System jest strasznie kiczowaty, niepraktyczny i mało przydatny. Nawet osoby, które lepiej władają myszą aniżeli długopisem w szkole nie odnajdą się w tym zestawie. Dokładność podania ma zależeć od tego, jak długo przytrzymamy kursor na zawodniku? - no way. EA: Dziękujemy, nie potrzebujemy.

Obraz

Muzycznie jest w porządku. Tutaj nie było się o co martwić, bowiem EA zawsze dba o odpowiedni dobór utworów. Dodatkowo podczas meczów słychać przyśpiewki kibiców, a od czasu do czasu da się również wyłonić pojedyncze krzyki, tak jakby jeden z kibiców wrzasnął głośno do mikrofonu. Zupełnie jak w TV.

Panie Turek, kończ pan ten mecz!

Gdybym miał wymienić trzy rzeczy, które w Fifie są najlepsze to byłyby to wspomniane już licencja oraz odwzorowanie zawodników. Do tego doszedłby wspaniały komentarz serwowany przez legendarny już wręcz duet Szpakowskiego z Szaranowiczem. Panowie zaskakują podczas meczy a ich komentarze w 99% są celne. Czasami jednak bywa tak, że zdążyliśmy już rozegrać rzut wolny, a w międzyczasie któryś z nich wypali coś w stylu, że piłkarz ustawia piłkę i na pewno przyłoży ostro. Są to jednak drobne niedociągnięcia, które wynikają z tego, że komentarz nie jest generowany na żywo, a jedynie są to kwestie, które odgrywa zaprogramowany algorytm.

Obraz

Wisła - Barca

10:0

Tryb managerski to ten sam element, który znaliśmy już do tej pory, a wiecznie własnych turniejów rozgrywać nie będziemy. Co więc jeszcze można robić w Fifie 09? Ano grać po sieci. Nie wypada wręcz zapomnieć o trybie multi w tym tytule, bowiem jest on silnym argumentem, który przechyla szalę na pozytywną stronę. Walka z przyjacielem, potyczka z losowo wybranym przeciwnikiem, batalie 10 vs 10, oraz kluby Fifa 09 (nowa funkcja, która pozwala założyć klub, bądź też dołączyć do istniejącego i rozgrywać piłkarskie spotkania). Wszystkie te funkcje sprawiają, że Fifa 09 wyznacza nowe szlaki, jeśli chodzi o możliwość rozgrywania meczy online. Do tego dochodzi ciągła aktualizacja składów, wirtualne transfery i takie tam.

Obraz

To jest gra typu ty do mnie ja do ciebie

Czy można więc nową Fifę nazwać symulatorem? Zdecydowanie nie. Czy można ją nazwać dobrą grą? Zdecydowanie tak, a nawet bardzo dobrą. Jedyne, co razi w oczy, to niedociągnięcia wersji PC, bowiem jej konsolowe odpowiedniki zachwycają i potęgują wrażenie futbolowych spotkań. Gdyby tylko port na komputery osobiste nie był produktem drugorzędnym (zdecydowanie studio EA ukłoniło się w tym przypadku w stronę konsolowców) to ocena końcowa wyglądałaby zdecydowanie inaczej. A że jest jak jest (Fifa 09 PC = Fifa 0x + aktualne składy i kilka bajerów)? - trudno. Może zrekompensuje to jakoś nowe dzieło Konami?

Obraz
Obraz
Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)