Gry w przeglądarce wyglądają coraz lepiej, ale i tak nie wiem, czy chcemy tak grać
Na początku pomyślałem, że nadchodzi rewolucja - Unreal Engine 4 działa w przeglądarce i prezentuje się świetnie. Później przypomniałem sobie, że granie w przeglądarce wcale tak fajne nie jest.
To działa i wygląda świetnie. Mozilla pokazała, że gry tworzone na Unreal Engine 4 mogą zostać uruchomione na Firefoksie. Bez żadnych wtyczek i dodatkowych programów – wczytuje się i gramy.
Szczególnie pierwsza pokazana produkcja imponuje. Podejrzewam, że na początku każdy z Was był w szoku: „wow, taka grafika w przeglądarce?”. I oczyma wyobraźni zobaczył mnóstwo znanych tytułów, które za jakiś czas pojawią się na Firefoksie.
First Glimpse of Epic's Unreal Engine 4 Running in Firefox
Pytanie, czy jacyś twórcy będą w ogóle chcieli przenosić się na przeglądarki. Z tym może być problem, bo jakoś trudno wyobrazić sobie, by nagle wielcy zaczęli tworzyć gry na Firefoksa. Mozilla daje nam sygnał, że takie coś jest możliwe, ale co zrobią z tym autorzy produkcji?
Owszem, przeglądarkowe gierki są popularne. A poza tym są proste, szybkie, łatwe i przyjemne. Wątpię, bym grał w przeglądarce w wymagającego FPS-a. Prędzej odpalę nieskomplikowaną mini-gierkę, żeby rozluźnić się w przerwie od pracy. Poważniejsze tytuły mam przecież na konsoli albo na dysku.
Poważne gry w przeglądarce mają naprawdę trudno, o czym przekonał się gigant, Square Enix. Firma oferowała naprawdę ciekawą usługę o nazwie Core Online. Swoje stare gry, takie jak Tomb Raider: Underworld, „przerabiała” na przeglądarkowe tytuły z mikrotransakcjami. Mogliśmy płacić albo grać za darmo, oglądając co jakiś czas reklamy.
Jak to się skończyło? Usługa dziś jest już niedostępna. Z jednej strony mieliśmy wygodę, bo nie trzeba było nic instalować, wgrywać, ani nawet zapisywać – wszystko było w chmurze. Tylko co z tego, skoro granie w przeglądarce jest... niepraktyczne? Dziwne? W skrócie: niepotrzebne.
Dobrze wiedzieć, że takie gry mogą trafić do przeglądarki, ale nie sądzimy, by wiele takich produkcji powstało. I nie będziemy za nimi płakać – w końcu przeważnie gramy na czymś innym.