HP TouchSmart 300 recenzja (część 2)
Wiecie już czego spodziewać się po HP TouchSmart 300 od strony sprzętowej. Teraz czas na użytkową część recenzji. W dalszej części wpisu zobaczycie między innymi jak wygląda Crysis odpalony na tym komputerze.
Pierwsze uruchomienie
W pudełku znajdziemy prostą instrukcję tłumaczącą krok po kroku co należy zrobić podczas pierwszego podejścia do komputera, ale jest ona właściwie niepotrzebna. Co prawda skonfigurowanie wszystkich początkowych parametrów zajęło mi około kilkunastu minut, ale wskazówki wyświetlane na ekranie były jasne i bez problemu można to zrobić szybciej.
Komputer od razu po uruchomieniu wykrył sieć bezprzewodową i po wpisaniu kodu WEP błyskawicznie się z nią połączył. Co prawda Bing jako domyślna wyszukiwarka nie wzbudził mojego entuzjazmu, ale to w końcu Windows, a wyszukiwarkę można szybko zmienić.
Czułość ekranu dotykowego
Klawiatura ekranowa spisuje się całkiem nieźle i choć nie zastąpi w pełni sprzętowej, to jest dokładna, a standardowa wielkość klawiszy powinna odpowiadać większości użytkowników. Niestety inaczej jest w przypadku opcji klawiatury rozpoznającej ręczne pismo. Na załączonym zrzucie ekranu, w żółtym polu możecie zobaczyć efekt próby napisania słowa „gadzetomania”.
Filmy wyglądają ładnie i nie przycinają się, a dźwięk jest dość czysty choć basy jak zwykle w przypadku tak małych głośników pozostawiają wiele do życzenia. Głośność jest wystarczająca do codziennego ogl ądania filmów i słuchania muzyki, ale w przypadku wizyty większej ilości osób lepiej podłączyć zewnętrzne głośniki.
Oprogramowanie
Niestety Corel Paint nie jest dostępny w standardowym zestawie oprogramowania. HP umieściło jednak plik instalacyjny oraz generator kluczy, na pendrivie, który wszyscy uczestnicy prezentacji otrzymali przed wyjazdem więc mogłem przyjrzeć się jego działaniu.
Aplikacja to właściwie tylko fajna zabawka, która przypadnie do gustu młodszym dzieciom i większości kobiet. Choć może to brzmieć odrobinę szowinistycznie, to tak właśnie jest. Programem doskonale bawiły się uczestniczki prezentacji, a później kiedy przysłano mi komputer do testów również moja dziewczyna, która po pewnym czasie stwierdziła jednak, że program oferuje zdecydowanie zbyt mało możliwości obróbki zdję ć.
Crysis działał, ale niestety nie najlepiej. Żeby w ogóle dało się grać musiałem wszystkie ustawienia zmniejszyć do minimum. Jedynym wyjątkiem była rozdzielczość. Niestety nawet przy takich wyrzeczeniach gra nie działa całkiem płynnie.
Podsumowanie
Podczas codziennej pracy komputer działał dość płynnie i ani razu się nie zawiesił, co jest jednak w dużej mierze zasługą świeżego systemu. Poszczególne programy mogłyby się otwierać nieco szybciej, ale 4-5 sekundowe oczekiwanie nie należy jeszcze do najgorszych wyników.
Wnioski są podobne do tych po pierwszej części recenzji. Małe mieszkanie, kuchnia, drugi komputer lub sprzęt dla dziecka - tak. Zamiennik pełnowymiarowego kina domowego lub komputer dla gracza – zdecydowanie nie.