Jaka będzie przyszłość planetarnych i księżycowych łazików?

Jaka będzie przyszłość planetarnych i księżycowych łazików?
Mariusz Kamiński

22.05.2013 16:00, aktual.: 13.01.2022 11:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wieści z wojaży Curiosity po Marsie napływają w coraz wolniejszym tempie. Na Czerwonej Planecie zrobiło się tak nudno, że łazik maluje penisy i robi sobie sweet focie z "ręki". Tymczasem na Ziemi trwają przygotowania do kolejnych misji. Oto najważniejsze z nich.

Wieści z wojaży Curiosity po Marsie napływają w coraz wolniejszym tempie. Na Czerwonej Planecie zrobiło się tak nudno, że łazik maluje penisy i robi sobie sweet focie z "ręki". Tymczasem na Ziemi trwają przygotowania do kolejnych misji. Oto najważniejsze z nich.

Chang'e 3

Na Marsie zrobiło się już nieco tłoczno, więc uwaga skupiła się ponownie na bliskim nam Księżycu. Zainteresowanie wykazują różne kraje, w tym Chiny, które uparły się brać udział w już dawno przegranym wyścigu kosmicznym.

Szczerze mówiąc, nie wiem, po co wydawać kolosalne sumy na tak trywialną misję jak umieszczenie łazika na powierzchni Księżyca. Tym bardziej jest to dziwne, że misja, która ma przywieźć pobrane przez Chang'e 3 próbki, rozpocznie się dopiero w 2017 r. (Chang'e 5). Dodatkowo w 2025 r. na powierzchni Księżyca ma stanąć pierwszy Chińczyk. Cóż, ich fundusze, ich propagandowe chciejstwo.

Obraz

Konstruowanie łazika księżycowego zaczęto w marcu 2002 r. Ostateczny projekt został zatwierdzony w 2010 r. Pojazd waży 120 kg i porusza się na sześciu niezależnych od siebie kółkach. Poza standardowym zestawem czujników nawigacyjnych i kamer urządzenie ma osprzęt do kopania i zbierania próbek. Energia dostarczana jest za pośrednictwem paneli słonecznych.

Pojazd zwiedzi obszar o obszarze 3 km kw. w ciągu 3 miesięcy trwania misji. Maksymalny dystans wynosi około 10 km. Jedynym sensownym urządzeniem, które nie będzie dublować już istniejących danych, jest radar umieszczony na podbrzuszu. Za jego pomocą będzie można zbadać powierzchnię księżyca do kilkuset metrów w głąb.

ATHLETE

NASA, Boeing i Stanford University stwierdziły, że nowy pojazd musi umieć przemieszczać się po każdym rodzaju terenu. Jeśli nie przejedzie, to przejdzie. Prototyp widoczny na zdjęciu otwierającym to sześcionożna hybryda "walkera" i pojazdu kołowego. Gotowy pojazd ma być superwydajny i niezwykle wytrzymały.

Inną ważną cechą "atlety" ma być umiejętność łączenia się z przeróżnej maści stacjami dokującymi, modułami górniczymi itp. Pojazd będzie w stanie przewieźć 450 kg ładunku z prędkością 10 km/h, co sprawi, że ATHLETE będzie około 100 razy szybszy niż np. Opportunity.

Obraz

Nowy rodzaj napędu umożliwi łazikowi pokonywanie wzniesień o nachyleniu nawet do 35°. Dodatkową atrakcją ma być umieszczenie wystrzeliwanego haka, który ułatwi pokonywanie trudnych przeszkód. ATHLETE wydaje się znacznie sensowniejszym projektem niż chiński odpowiednik (brzmi dwuznacznie...). Jest on projektowany wyraźnie pod kątem przyszłej bazy księżycowej. Ma wykonywać zadania przez 10 lat i pomagać w rozbudowie struktur dostarczanych na powierzchnię Księżyca. Aczkolwiek głównym zadaniem ATHLETE będzie jeżdżenie i swobodna eksploracja.

ExoMars rover

Najważniejszym i najbardziej realnym projektem kolejnego łazika marsjańskiego jest ExoMars. To projekt promowany i realizowany przez ESA, czyli europejski odpowiednik NASA. Kibicuję mu z całego serca!

Misja ExoMars jest jedna: znaleźć biomarkery na powierzchni Czerwonej Planety. Albo nawet i życie. Misja ma urzeczywistnić się już w 2018 r. Łazik będzie w dużej mierze autonomiczny i samosterowalny. Specjalne oprogramowanie posłuży mu za nawigatora i to ono będzie najczęściej podejmować decyzje ruchowe.

Obraz

Na pokładzie niewielkiego (tym razem) pojazdu znajdzie się PanCam, czyli kamera panoramiczna do skutecznej nawigacji i rozpoznawania terenu. MIMA, czyli spektrometr podczerwieni, który pozwoli z daleka oceniać powierzchniowy skład skał i innych elementów marsjańskiego krajobrazu. Pokaźne wiertło pobierze próbki z głębokości 2 m (to tam spodziewamy się znaleźć biomarkery). Do tego dochodzi cała gama urządzeń laboratoryjnych, które zajmą się próbkami. Jeden ze spektrometrów (ISEM) będzie produkcji rosyjskiej.

W środku wiertła znajduje się kolejny spektrometr (Ma-MISS), który przeprowadzi wstępną analizę próbki oraz obejrzy dokładnie ścianki odwiertu, co pomoże ustalić układ warstw powierzchni Marsa. Specjalny radar WISDOM sięgnie tam, gdzie wiertło nie dotrze, czyli na głębokość około 3 m. Miejmy nadzieję, że wszystko dojdzie do skutku!

Obraz
Źródło artykułu:WP Gadżetomania