Kiosk, w którym nie ma kioskarza. Ruch stawia na samoobsługę
Nie tylko duże sieci chcą wyeliminować sprzedawców. W Warszawie stanął pierwszy kiosk, w którym sprzedaż nadzoruje automat.
W Warszawie przy ul. Puławskiej 1 (przy Placu Unii Lubelskiej) został otwarty pierwszy samoobsługowy kiosk RUCH-u - informuje firma na swojej stronie.
Kiosk Ruchu w nowej wersji bardziej przypomina wielki automat z produktami. Liczba rzeczy do kupienia może robić wrażenie - na sprzedaż wystawiono "ponad 175 artykułów spożywczych oraz niespożywczych, dostosowanych do lokalizacji oraz potrzeb klientów".
Kiosk samoobsługowy jest przystosowany do sprzedaży świeżo mielonej kawy oraz herbaty, przekąsek, słodyczy i napojów oraz ciekawej oferty produktów z kategorii higienicznej. Koncepcja tego nowego formatu sprzedaży wychodzi naprzeciw potrzebom klientów, którzy w tej lokalizacji mogą zrealizować zakupy całodobowo.
Kiosk samoobsługowy ma dwie ściany przeznaczone do sprzedaży. Na każdej zamontowano terminal. A co z higieną? Przy automacie do parzenia kawy zamontowany będzie dozownik z płynem dezynfekcyjnym, zaś firma obiecuje, że "kiosk również będzie regularnie dezynfekowany".
Wady takiego rozwiązania? Widzę dwie. Po pierwsze, nie trzeba już się schylać, żeby coś kupić i dostrzec siedzącego za oknem sprzedawcę. Miało to swój urok. Po drugie, będzie mi brakowało głosu "nie ma biletów!". O ile rozwiązanie się przyjmie, bo na razie Ruch tylko testuje i monitoruje reakcje kupujących.
Fakt, że Ruch stawia na samoobsługowy kiosk, pokazuje, że brak kasjerów nie musi być wyłącznie domeną dużych sklepów czy punktów. Przypomnijmy, że choćby Carrefour uruchomił w Warszawie pierwszy sklep bezobsługowy. Market mieści się przy ul. Światowida i jest czynny całą dobę, 7 dni w tygodniu.
W takich sklepach jak Lidl, Kaufland czy Biedronka coraz częściej znajdziemy samoobsługowe kasy. Póki co nie sprawiają, że miejsca otwarte są całą dobę, ale na pewno przyzwyczajają klientów do braku kasjerów i do samoobsługowej transakcji.