Komu możesz ufać, gdy świat się rozpada? [zwiastun]

Budzimy się pewnego ranka, a tu nic nie działa - brak prądu, brak jakichkolwiek wieści ze świata zewnętrznego. Apokalipsa czy tylko "drobna" awaria? Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał sobie odpowiedzieć na takie pytanie. Zdecydowanie bardziej wolę oglądać filmy na ten temat, jak chociażby irlandzki One Hundred Mornings. Nie bez powodu mówi się, że kino jest od tego, by przeżywać "bezpieczny" strach.

Komu możesz ufać, gdy świat się rozpada? [zwiastun]
Ireneusz Podsobiński

21.01.2010 14:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Budzimy się pewnego ranka, a tu nic nie działa - brak prądu, brak jakichkolwiek wieści ze świata zewnętrznego. Apokalipsa czy tylko "drobna" awaria? Mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał sobie odpowiedzieć na takie pytanie. Zdecydowanie bardziej wolę oglądać filmy na ten temat, jak chociażby irlandzki One Hundred Mornings. Nie bez powodu mówi się, że kino jest od tego, by przeżywać "bezpieczny" strach.

Fabuła: W świecie, w którym doszło do kompletnego upadku społeczeństwa, dwie pary ukrywają się w chatce nad jeziorem, próbując przetrwać kryzys. Gdy kończą się zapasy, a zagrożenie z zewnątrz wzrasta, pary niechętnie łączą siły z ich samowystarczalnym sąsiadem-hipisem. Nie mając żadnych wiadomości ze świata, nie wiedzą, jak długo muszą żyć w tak niewygodnych warunkach z ograniczonym zaopatrzeniem. Niewypowiadana niechęć krąży w powietrzu, a różne podejrzenia tylko ją napędzają. Nie mają odpowiedniego wyposażenia do życia w świecie bez technologii, do tego ciągle konfrontują się ich różne światopoglądy, przez co wszystko zaczyna się rozpadać. W końcu będą musieli stawić czoła decyzji, którą nie sądzili, że będą musieli podjąć.

Klimatem przypomina mi trochę Storm Uwe Bolla, choć nie sądzę, by oba filmy miały być na tym samym poziomie (jakikolwiek by on nie był). W każdym razie zawsze ciekawiły mnie relacje, jakie w takich sytuacjach powstałyby między ludźmi. Potrafilibyśmy się zjednoczyć, trzymać razem? Czy może panująca beznadzieja zeżarłaby nas od wewnątrz?

*One Hundred Mornings *wyreżyserował debiutant Conor Horgan na podstawie własnego pomysłu. Film zebrał dotychczas dobre recenzje i obecnie będzie pokazywany na festiwalu Slamdance.

Obraz

Źródło: Quiet Earth

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.