LEAR Kaleido - cieszą oczy wyglądem, a uszy jakością dźwięku [TEST]

LEAR Kaleido - cieszą oczy wyglądem, a uszy jakością dźwięku [TEST]

LEAR Kaleido
LEAR Kaleido
Mateusz Żołyniak
12.08.2018 22:03, aktualizacja: 16.03.2019 15:37

LEAR Kaleido to świetny przykład tego, że na ręcznie robione słuchawki z kilkoma przetwornikami nie trzeba wydawać małej fortuny. Kto powinien zainteresować się propozycją firmy z Hongkongu?

LEAR to założona w 2008 roku w Chinach marka, która należy do firmy Hong Kong Forever Source Digital (ta początkowo zajmowała się zarządzeniem i marketingiem, ale w 2009 roku w całości przejęła LEAR-a po udanym debiucie z modelem LE-01). Obecnie jest ona jednym z najważniejszych producentów słuchawek w Hongkongu, czego potwierdzeniem ma być dwukrotne otrzymanie wyróżnienia "Hong Kong's Most Valuable Companies" (w 2005 r. i 2007 r.)

Marka LEAR specjalizuje się głównie w ręcznie produkowanych słuchawkach - modelach dokanałowych, które dostępne są w wersjach uniwersalnych, jak i CIEM (Custom In-Ear Monitors) dopasowywanych pod rozmiar kanału użytkownika. W jej ofercie można jednak znaleźć też spory wybór wysokiej jakości kabli czy opcję reshellingu (zmiana kopułek na wersje CIEM) droższych słuchawek innych firm.

Dużą część oferty firmy stanowią CIEM-y z przetwornikami armaturowymi, ale o LEAR naprawdę głośno zrobiło się dzięki flagowym słuchawkom o nazwie BD4.2. Wyposażono je w dwa przetworniki dynamiczne i cztery armaturowe, a ich brzmienie można modyfikować za pomocą specjalnego pokrętła.

LEAR Kaleido
LEAR Kaleido

Obecnie producent przygotowuje się do wprowadzenia na szerszą skalę modelu BAMDAS5, który - jako pierwszy na świecie - ma być wyposażony w aż pięć przetworników dynamicznych. Więcej o tych produktach można znaleźć na stronie firmy czy kanale LEAR-a na Facebooku.

Jednym z ostatnich dodatków w ofercie firmy są Kaleido. Zwróciły moją uwagę wyglądem, ale zaciekawiła mnie też zapowiedź producenta. Tatco Ma z LEAR-a wyjaśnił mi, że to hybrydowe rozwiązanie (dynamik i podwójna armatura) jest efektem prac nad bardziej przystępnymi cenowo ręcznie robionymi modelami. Przygotowano je m.in. dla użytkowników smartfonów i słabszych odtwarzaczy.

Słuchawki dostępne są zarówno w wersji uniwersalnej (LUF-Kaleido), jak i CIEM (LCM-Kaleido). W moje ręce trafił pierwszy wariant, który wyceniany jest na 1699 dolarów hongkońskich (ok. 790 zł). Drugi jest nieco droższy - 1999 dolarów hongkońskich (ok. 930 zł). W obu przypadkach należ doliczyć opłaty związane z transportem do Polski (225 dolarów hongkońskich, czyli ok. 105 zł).

Świetne etui w zestawie

Słuchawki zapakowane zostały w tekturowe pudełko, które prezentuje się dość ascetycznie - na czarnej powierzchni widnieje jedynie logotypy firmy, a informacje na temat konkretnego modelu przyklejono na boku. Zestaw - nie licząc słuchawek i kabla - złożony jest z:

  • etui ochronnego z logo firmy;
  • 1 pary pianek firmy LEAR (wariant LF3);
  • 1 pary silikonowych tipsów o podwójnej gęstości (M);
  • 3 par silikonowych tipsów z dużym otworem (S, M i L);
  • ściereczki do czyszczenia słuchawek.

Tipsy silikonowe prezentują się dość standardowo. Trochę szkoda, że firma nie dołożyła nakładek o podwójnej gęstości w rozmiarach S i L. Poniekąd mogą rekompensować to dobrej jakości pianki, które bardziej przypominają te dodawane przez Campfire Audio niż rozwiązania Comply (są mniej porowate i mają gładszą powierzchnią).

LEAR Kaleido
LEAR Kaleido

Najlepiej prezentuje się wodoszczelne etui ochronne z tworzywa ABS. Ma czarną, matową powłoką, która zapewniającą pewny chwyt, a jego wnętrze wyłożone jest zielonym silikonem. Etui ma dość dużą pojemność (słuchawki mieszczą się bez najmniejszego problemu) i pewnie trzymające wieczko.

Ładne, dobrze wykonane i bardzo wygodne

Kopułki Kaleido prezentują się świetnie. Wykonane są z akrylu o gładkiej, błyszczącej powierzchni, który nie drażni skóry. Przedni panel jest idealnie dopasowany do komory i zwraca uwagę wyglądem. Standardowo widoczne jest na nim złote logo LEAR-a oraz wzór z błyszczących różnokolorowych płatków.

LEAR Kaleido
LEAR Kaleido

Muszę przyznać, że wygląd kopułek bardzo mi się spodobał i nie chciałbym go zmieniać. Użytkownicy, którym zależy na personalizacji, mają jednak taką opcją. LEAR - za niewielką dopłatą - umożliwia modyfikację tak wersji CIEM, jak i uniwersalnej. Dostępne kolory i wzory możecie sprawdzić na tej stronie.

LEAR Kaleido
LEAR Kaleido

Obudowa kopułek jest półprzezroczysta, dzięki czemu widoczne są elementy umieszczone w ich wnętrzu:

  • stworzony przez LEAR-a przetwornik dynamiczny 7 mm, który ma cewkę z czystej miedzi, neodymowy magnez i membranę wykonaną z tworzywa PET (politereftalan etylenu);
  • podwójny przetwornik armaturowy zestrojony przez firmę z Hongkongu;
  • dwie tuby dźwiękowe od przetworników, które mają osobne wyjścia;
  • trójdrożną zwrotnicę i filtr dolnoprzepustowy (LPF).

Słuchawki mają standardowe złącze MMCX, które zostało pewnie osadzone w kopułkach (nie obracają się zbyt łatwo). Obok gniazda umieszczono pojedynczy otwór wentylacyjny.

LEAR Kaleido
LEAR Kaleido

Obudowy są bardzo dobrze wyprofilowane. "Szyjka" została lekko odchylona, a do tego nie zabrakło wypustki, dzięki której kopułki bardziej stabilnie spoczywają w uszach. Kaleido nie są szczególnie małe, ale pewnie i komfortowo spoczywały w moich kanałach, dzięki czemu mogę słuchać ich przez długi czas.

LEAR Kaleido
LEAR Kaleido

Model ten zapewnia dobrą izolację, dzięki czemu sprawdza się w roli "słuchawek na miasto". Dotyczy to tak pianek, jak i dobrze dopasowane silikonowych tipsów. Ze względu na obecność wspomnianego otworu wentylacyjnego głośniejsze dźwięki z otoczenia będą docierać do kanału.

Firma szybko uczy się na błędach

Do LEAR Kaleido dodawany jest czterożyłowy kabel z posrebrzanej miedzi beztlenowej (OFC), który od strony dźwiękowej prezentuje się bardzo dobrze. Początkowo firma postawiła jednak na przewód ze sztywną osłoną, której nie dało się wyprostować, a do tego powodowała efekt mikrofonowy (nawet po odpowiednim dopasowaniu odcinków pamięciowych).

Pierwszy wariant kabla dodawany do LEAR Kaleido
Pierwszy wariant kabla dodawany do LEAR Kaleido

Negatywne opinie na temat tego kabla sprawiły, że zastąpiono go rozwiązaniem C2 MKIII, które ma cztery skręcone wiązki osłonięte giętkim tworzywem o gładkiej powierzchni. Osłony chroniące złącza MMCX i rozdzielacz wykonano ze sztywnego przezroczystego tworzywa, a osłonę Jacka 3,5 mm oraz ściągacz - z silikonu. Odcinki pamięciowe mają metalowe prowadnice.

Jakość dźwięku

Jakość dźwięku sprawdzałem na odtwarzaczach (m.in. FiiO z linii X3 i X5, iBasso DX150 AM6/AM7, xDuoo X3 II i Shanling M0), rozwiązaniach DAC/AMP (Astell&Kern AK XB10, SMSL Idol+) oraz smartfonach (m.in. Samsung Galaxy S8, ZTE Axon 7 czy Sony Xperia X). Podczas testów korzystałem z prywatnej kolekcji plików MP3 lub FLAC oraz usługi TIDAL HiFi.

LEAR Kaleido
LEAR Kaleido

Słuchawki przed oceną jakości przegrały ponad 150 godz., ale większe zmiany w brzmieniu zaszły dość szybko. Już po ok. 20-30 godz. poprawiła się kontrola tak dołu, jak i góry, a brzmienie stało nieco bardziej klarowne. Kaleido zestrojono na planie "V" z wyraźnie zaakcentowanymi niskimi tonami, które ocieplają przekaz. Dół równoważyć mają akcenty w wyższej średnicy i niższym sopranie, ale słuchawki wciąż pozostają lekko przyciemnione.

Subbas w Kaleido schodzi nisko i - pomijając jego najniższą część - jest wyraźnie zaznaczony. Ma zbity, ale nie przesadnie twardy charakter oraz jest dobrze kontrolowany. Subbas odzywa się całkiem precyzyjnie i dość szybko wygasa (nie zaznacza długo swojej obecności). Środkowy bas również nie jest przesadnie podbity, ale odzywa się z autorytetem.

LEAR Kaleido
LEAR Kaleido

Bas jest kształtny, a przy tym ma gładką, łatwą w odbiorze fakturę. Niskie tony nie są może przesadnie szybkie, ale nie można ich określić mianem wolnych. Nie maja problemów z przybieraniem odpowiedniej formy dla danego gatunków - mogą tak odzywać się bardziej masywnie, jak i szybko pulsować. Są mocną stroną Kaleido i stanowią niezłą podstawę ich brzmienia.

Środek jest odsunięty i wyraźnie dociążony, wygładzony i ocieplony w niższej części. Słuchawki LEAR-a prezentują przyzwoitą ilość detali, ale analityczność zdecydowanie nie była priorytetem. Środek jest zagęszczony i trzeba się wsłuchiwać by wyławiać szczegóły. Odstępy pomiędzy "źródłami dźwięku" nie są szczególnie duże - separację można określić jedynie jako "przyzwoitą".

LEAR Kaleido
LEAR Kaleido

Wokale są wysunięte, klarowne i mają niezłą fakturę. Męskie nigdy nie brzmią sucho i cechuje je wyraźna głębia. Zaakcentowana wyższa średnica sprawia, że żeńskie głosy potrafią zabrzmieć intymnie - naprawdę nieźle przenoszą emocje, ale nie są jeszcze zwiewne.

Góra w Kaleido nie jest najmocniej rozciągnięta i rozbudowana. Jest zaznaczona głównie w niższej części, ale nie jest agresywna czy przesadnie błyszcząca. Talerzom perkusyjnym nie brakuje blasku, a akcenty poprawiają nieco klarowność środka. Góra jest dość gładka, ale może pojawiać się delikatna szorstkość, która podkreśla poszczególne dźwięki.

LEAR Kaleido
LEAR Kaleido

Sopran jest całkiem żywy i obecny, ale stanowi jedynie "tło prezentacji". Przekaz nie jest przesadnie napowietrzony (powietrza jest tylko tyle, że nie wydaje się przesadnie zagęszczony). Kaleido nie ulegają łatwo sybilantom i nie częstują ostrymi dźwiękami.

Dobrze prezentuje się scena. Szerokość nie robi szczególnego wrażenia, ale głębię już tak, a do tego Kaleido dobrze różnicują wysokość, na jakiej pojawiają się instrumenty. Przekaz jest nieźle rozwarstwiony, przyjemnie zawieszony w przestrzeni i wypełniony dźwiękiem. Jego odbiór, co sugeruje nazwa, przypomina oglądaniem obrazu w kalejdoskopie. To już naprawdę przestrzenne granie.

LEAR Kaleido
LEAR Kaleido

Słuchawki LEAR-a to nie propozycja dla osób szukających neutralnego grania. To bardzo muzykalne brzmienie, które jest ocieplone i lekko przyciemnione. Nie sprawdzi się w wypadku klasyki, ale świetnie wypada w muzyce rozrywkowej, szczególnie EDM. Na Kaleido przyjemnie słuchało mi się także rockowych kawałków.

Eksperymenty z tipsami to podstawa

Ostateczny balans tonalny zależy od głębokości aplikacji i dobranych tipsów. W moim wypadku najlepiej sprawdzały się nakładki SpinFit CP-145 (także pod kątem wygody i izolacji), których dotyczy powyższych opis. Oto, jak inne silikonowe tipsy modyfikują brzmienie:

  • silikonowe z dużym otworem z zestawu - nieco gorzej zaznaczony subbas, bardziej klarowny środek i góra, ale również mniej wysunięte wokale;
  • silikonowe o podwójnej gęstości z zestawu - mocniej zaznaczony środkowy bas, pełniejszy i zagęszczony środek oraz wyraźnie wygładzona góra;
  • tipsy RHA o podwójnej gęstości - brzmienie pomiędzy powyższymi, z nieco twardszym basem i mocniej wyeksponowanymi wokalami;
  • MandarinEs Symbio W - nieco mniej środkowego basu, twardsze niskie tony oraz jaśniejszą górą.

Chociaż nie przepadam za piankami w konstrukcjach jak Kaleido, to muszę przyznać, że LEAR LF3 prezentują się nieźle. Nakładki te zapewnią twardszy, ale wciąż dobrze zaznaczony bas oraz bardziej klarowny środek i trzymaną w ryzach górę. Sprawdzają się o wiele lepiej niż Comply, które wyraźnie przyciemniają brzmienie i pozbawiają środek przejrzystości.

LEAR Kaleido
LEAR Kaleido

Naprawdę warto poeksperymentować z różnymi tipsami, które mogą odrobinę rozjaśnić, ocieplić lub przyciemnić opisaną sygnaturę, dopasowując ją pod gust danego użytkownika. Osoby, którym nie chce bawić się z tipsami, mogą oczywiście sięgnąć po Kaleido w wersji CIEM, ale i tu ostateczne brzmienie będzie zależeć od budowy kanału.

Stworzone z myślą o słabszych źrodłach

Kaleido cechują niska impedancja i dobra skuteczność, dzięki czemu nawet słabsze odtwarzacze i smartfony nie mają problemów z ich napędzeniem, chociaż mogą wymagać odrobinę większego poziomu głośności niż wskazuje specyfikacja techniczna zamieszczona przez producenta

Słuchawki dobrze zgrywają się zarówno z lekko ocieplonymi źródłami, jak i lekko rozjaśnionymi. Unikałbym jedynie zimnych analitycznych źródeł i ciemniejszych, które bazują na mocno podniesionych niskich tonach.

Jak LEAR Kaleido wypadają na tle konkurencji?

1More Quad Driver, LEAR Kaleido i LZ A4
1More Quad Driver, LEAR Kaleido i LZ A4

Model LEARA-a gra w sposób dość unikatowy, przez co ciężko znaleźć dla niego bezpośredniego rywala w tej półce cenowej. Oto, jak Kaleido wypadają na tle innych słuchawek, które dostępne są za podobne pieniądze:

  • 1More Quad Driver(https://komorkomania.pl/35645,1more-triple-driver-i-quad-driver-test-i-recenzja) (749 zł) - Kaleido mają nieco niższej schodzące niskie tony z mocniej zaznaczonym subbasem, a 1More'y - bardziej kształtne i szczegółowe. Propozycja LEAR-a ma mocniej dociążony środek oraz mocniej wysunięte wokale i mocniej zaznaczoną wyższą średnicę. Quad Driver to ocieplony, nieco bardziej odsunięty i równiejszy środek z lepszą separacją i szczegółowością. 1More'y mają mocniej rozciągniętą, bardziej błyszczącą, lepiej napowietrzoną, a przy tym gładszą górę. Kaleido mają mniejszą scenę, ale jest ona bardziej proporcjonalna i cechuje się lepszym pozycjonowaniem.
  • LZ A4 (filtry: czarny/niebieski; 799 zł) - propozycja LZ ma niższej schodzące, szybsze, mocniej atakujące i bardziej szczegółowe niskie tony. Kaleido wyróżnia tu pełniejszy, bardziej kształtny bas o gładszej fakturze. Model LEAR-a ma też pełniejszą i bliższą średnicę z bardziej naturalnymi wokalami, a propozycja LZ - mocniej odsunięty środek z lepszą separacją i większą liczbą detali. A4 mają mocniej rozciągniętą górę, która jest nieco gładsza. Model LZ ma szerszą i mocniej napowietrzoną scenę.
  • DUNU Falcon-C (SpinFit; 219 dol.) - Falcon-C ma niższej schodzące, szybsze, bardziej precyzyjne niskie tony, które są bardziej kształtne. LEAR ma nieco więcej subbasu i wyższego basu oraz gładszy dół. Niższy środek w Kaleido jest mocniej dociążony, a wokale są mocniej wysunięte. Średnica w modelu DUNU jest bardziej neutralna, szczegółowa, a wokale mają lepszą fakturę. Góra w Falcon-C jest mocniej rozciągnięta oraz bardziej błyszcząca i napowietrzona (odsłania o wiele więcej detali), ale można zabrzmieć bardziej agresywnie. Scena w modelu DUNU jest nieco szersza i ma lepsze pozycjonowanie, a ta w Kaleido jest bardziej \trójwymiarową\ i ma nieco lepszą głębię.
  • Periodic Audio Be (299 dol.) - Beryllium mają szybsze, niższej schodzące, mocniej uderzające (bardziej dynamiczne) i bardziej kształtne niskie tony, a Kaleido - gładszy i łatwiejszy w odbiorze bas. Środek w modelu LEAR-a jest bardziej dociążony i gładszy, wokale są nie tylko mocniej wysunięte, ale i pełniejsze. Model Periodic Audio ma lepszą separację. Górna jest lepiej rozciągnięta i napowietrzona w Be. Kaleido mają scenę o lepszej głębi i zapewniają bardziej przestrzenny przekaz. Beryllium mają nieco szerszą i mocniej napowietrzoną scenę.
  • Oriveti New Primacy (299 dol.) - Kaleido mają pełniejszy i masywniejszy bas o gładszej fakturze, a niskie tony w New Primacy są szybsze, bardziej szczegółowe i twardsze. Schodzą też niżej, ale są nieco odsunięte. Środek w modelu LEAR-a jest pełniejszy (wokale mają większą masę). Propozycja Oriveti ma mocniej rozciągniętą, lepiej napowietrzoną i bardziej szczegółową średnicę z mocniej wyeksponowanymi wokalami. LEAR ma mocniej zaakcentowaną niższą górą. Sopran jest mocniej rozciągnięty i bardziej szczegółowy w New Primacy. Oba modele oferują \trójwymiarową\ scenę, ale przekaz w ONP jest bardziej zdystansowany, a w Kaleido - bardziej bezpośredni.
  • Heir Audio Hiso (329 dol.) - Kaleido mają więcej subbasu, który schodzi niżej oraz bardziej kształtny i gładszy środkowy bas. Hiso mają szybszy, bardziej szczegółowy dół z nieco mocniej zaznaczonym środkowym basem. Środek w modelu LEAR-a jest pełniejszy z mocniej wysuniętymi wokalami i mocniej zaznaczoną wyższą średnicą. Hiso to równiejszy, nieco bardziej klarowny środek z lekko odsuniętymi wokalami. Góra jest podobnie rozciągnięta, ale równiejsza i bardziej naturalna w modelu Heir Audio. Kaleido mają mocniej zaznaczoną jej niższą część. Słuchawki LEAR-a to większa scena (szczególnie głębia i wysokość) i oferują bardziej trójwymiarową prezentację.

Kaleido to słuchawki, które zaangażują, ale nie zmęczą

LEAR Kaleido
LEAR Kaleido

Kaleido moją uwagę zwróciły nietypowym (i naprawdę niezłym) wyglądem, ale szybko okazało się, że jest on tylko jedną z zalet tych słuchawek. Propozycja LEAR-a jest starannie wykonana i bardzo wygodna, a w zestawie można znaleźć dobrej jakości etui.

Najważniejsze jest to, że Kaleido po prostu bardzo dobrze grają. To muzykalny i dynamiczny dźwięk z dobrym jakościowo basem, żywymi wokalami i obecną, ale nieagresywną górą. Słuchawki LEAR-a są proste w odbiorze, a do tego nie dość, że nie męczy, to jeszcze przykuwają uwagę bogatą przestrzenną prezentacją.

Osoby poszukujące dokanałówek, które wyróżniają się brzmieniem i wyglądem, powinny zapoznać się z propozycją firmy z Hongkongu. Szczególnie, że cena jest całkiem przystępna jak na ręcznie robioną konstrukcję tego typu.

Sprzęt do testów dostarczyła firma LEAR.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)