Moky: klawiatura, która jest touchpadem. Wygoda znana z BlackBerry, na którą czekałem
07.06.2015 16:42, aktual.: 10.03.2022 10:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Moky wygląda jak zwykła klawiatura, ale oferuje wyjątkową funkcję – jej cała powierzchnia to wielki touchpad, dzięki któremu obsługa sprzętu mobilnego stanie się jeszcze prostsza.
Jeśli nie touchpad, to co?
Przyznaję, że nigdy nie przyzwyczaiłem się to touchpada. Jasne, że zdarza mi się z niego korzystać, ale zawsze – nawet w przypadku firm, które starają się jakoś go udoskonalać - jest to dla mnie złem koniecznym. Znacznie lepszą alternatywą jest dla mnie trackpoint – niewielka, gumowa kulka, umieszczona pomiędzy klawiszami G, H i B.
Mimo swojej niechęci byłem jednak zauroczony touchpadem, jaki producent umieścił w BlackBerry Passport. Ten dość nietypowy smartfon ma pod dotykowym, kwadratowym ekranem fizyczną klawiaturę QWERTY. Można na niej normlanie pisać, ale lekkie muśniecie palcami bez wciskania przycisków sprawia, że klawiatura zmienia się w duży, wygodny i niezwykle praktyczny touchpad.
To zaskakująco wygodne rozwiązanie, do którego można przyzwyczaić się niemal natychmiast i które okazuje się bardzo przydatne w codziennym użytkowaniu.
Jak udoskonalić klawiaturę?
W ostatnich tygodniach prezentowaliśmy na łamach Gadżetomanii kilka ciekawych pomysłów na udoskonalenie klasycznej klawiatury. Jednym z nich jest pomysł Google’a, który chce zastąpić spację inteligentnym touchpadem. Odwrotną propozycję przedstawiła firma Synaptics, która postanowiła umieścić touchpad na klawiszu spacji.
Jeszcze ciekawszy wydaje mi się pomysł, zaproponowany przez projektantów klawiatury Moky. Jest to klawiatura Bluetooth, przeznaczona dla sprzętu mobilnego. Co w niej wyjątkowego?
Moky, mimo dość typowego wyglądu, oferuje niezwykłą funkcję: cała klawiatura, komunikująca się ze sprzętem mobilnym za pomocą Bluetootha 4.0, jest jednocześnie dużym touchpadem!
Ukryty touchpad
Wbrew pozorom same klawisze nie oferują rozpoznawania dotyku – obsługa touchpada, znajdującego się z punktu widzenia użytkownika na ich powierzchni jest możliwa dzięki ukrytym w rogach klawiatury czujnikom podczerwieni, za sprawą których urządzenie jest w stanie rozpoznać położenie palców i ich ruchy po powierzchni klawiszy.
Co więcej, ten wirtualny touchpad oferuje nawet multitouch, rozpoznając dwa punkty dotknięcia, dzięki czemu bez problemu możemy stosować standardowe gesty, odpowiedzialne np. za powiększanie obrazu. Podczas pisania funkcja touchpada jest wyłączona – aby ją aktywować, wystarczy wcisnąć odpowiedni przycisk.
moky - Indiegogo (full version)
Przyszłość klawiatury
Sam pomysł wydaje się – przynajmniej w teorii – bardzo dobry. O tym, jak klawiatura będąca zarazem touchpadem sprawdzi się w praktyce, będziemy mogli przekonać się dopiero w październiku 2015 r. To wtedy pierwsze egzemplarze mają trafić do osób, które wesprą producenta w czasie kampanii na Indiegogo. Cena, ustalona na 69 dolarów (pierwsi wspierający płacili tylko 49!), wydaje się dość rozsądna.
Warto przy tym zauważyć, że na rynku pojawia się coraz więcej urządzeń, które w jakiś sposób odbiegają od typowej funkcji klawiatury, modyfikują ją albo wzbogacają o nowe możliwości. To chyba dobry trend – rośnie szansa, że każdy będzie mógł znaleźć taki sprzęt, który idealnie trafi w jego oczekiwania.