Najciekawsze bieżące projekty DARPA [cz. 2]. Egzoszkielety i latające samochody
Fruwające auta? To nie pomyłka. Credo DARPA zawiera obietnicę sprawiania "technologicznych niespodzianek". Nie było jeszcze latającego samochodu? To będzie!
Fruwające auta? To nie pomyłka. Credo DARPA zawiera obietnicę sprawiania "technologicznych niespodzianek". Nie było jeszcze latającego samochodu? To będzie!
Human Universal Load Carrier
Znany też jako HULC. Opracowany przez zespół inżynierów i naukowców z Ekso Bionics pod wodzą profesora Kazerooni. Jest to antropomorficzny egzoszkielet wspomagany hydraulicznie, którego przeznaczeniem jest, jakżeby inaczej, pole bitwy. Żołnierze wyposażeni w HULC-a mogą przenosić ciężar 90 kg z prędkością do 16 km/h. Czas takiego spaceru jest uzależniony od źródła zasilania, które wciąż podlega modyfikacjom i ulepszeniom.
Egzoszkielet HULC to projekt z bardzo długą tradycją. Pierwszy zarys urządzenia powstał w 2000 r., a gotowy prototyp został zaprezentowany w 2009 r. podczas sympozjum AUSA. Licencję na produkcję gotowych zestawów uzyskał potentat militarny Lockheed Martin.
Po przekazaniu projektu w ręce giganta HULC został poddany kolejnym modyfikacjom, mającym wzmocnić jego konstrukcję tak, aby był wystarczająco niezawodny w trudnych warunkach polowych. Chodzi przede wszystkim o lekkie osłony bojowe (większość komponentów wykonano z tytanu) i implementację systemu dopasowywania rozmiaru do użytkownika. Dzięki temu ranny żołnierz może przekazać egzoszkielet sprawnemu koledze.
Głównym zadaniem HULC-a jest wzmocnienie siły nośnej od pasa w dół. Umożliwi to szybki transport ciężarów do 100 kg bez konieczności stosowania wózków widłowych lub innych mechanicznych środków transportu. Dodatkiem opracowywanym przez Lockheed Martin będzie górna część egzoszkieletu, ułatwiająca podnoszenie. Ostatnio zastosowane źródło energii (noszone w plecaku) pozwala na 8 godzin ciągłego marszu lub kilka dni postoju.
Ładunki nosi się przy pasie, z tyłu i przodu, by zachować odpowiedni balans. W efekcie żaden z przypiętych ciężarów nie jest niesiony przez człowieka, tylko przez egzoszkielet. Jak widzicie na zdjęciu poniżej, HULC nie przeszkadza w aktywnym przemieszczaniu się i jest prawie niewidoczny dla oddalonego obserwatora.
Większość czujników wykrywających zamiary ruchowe żołnierza umiejscowiono w stopach egzoszkieletu. Mikrokomputer przetwarza otrzymane sygnały i odpowiednio modyfikuje system hydrauliczny egzoszkieletu, by współgrał z ruchami żołnierza i jednocześnie stanowił siłę nośną dla ładunków. Poza przenoszeniem pakunków egzoszkielet może zostać wyposażony w uchwyt dla broni ciężkiej, co możecie zobaczyć na klipie wideo poniżej. Uprzedzając pytania, HULC będzie także produkowany w wersji cywilnej, dla osób niepełnosprawnych.
DARPA TX
Latający samochód - to brzmi fantastycznie. Nie sądźcie jednak, że DARPA naczytała się zbyt dużo literatury SF i postanowiła połechtać naszą wyobraźnię latającym Hummerem. Za ideą latającego czterokołowca stoi znacznie więcej niż dziecięce marzenia inżynierów (no, może trochę też...).
DARPA TX to owoc 5 lat badań nadzorowanych przez U.S. Army. Celem programu było skonstruowanie pojazdu 4-kołowego (samochodu) z możliwością lotu. Powodem wszczęcia badań nad prototypem były niezliczone sytuacje na polu bitwy, w których ważny transport utknął gdzieś tuż przed celem z powodu np. zagruzowanej drogi bez możliwości objazdu. Innym przykładem może być lądowy medivac (wojskowa karetka), który z prozaicznych powodów nie dotarł do rannego na czas. DARPA TX nie musi przejmować się aż tak warunkami terenowymi i może znacznie szybciej i efektywniej docierać na miejsce.
Recenzenci z "Jane's" (periodyki militarne) rozpływają się w zachwytach nad wynalazkiem DARPA. Pojazd nadaje się do każdej możliwej akcji militarnej: atak, rekonesans, black-ops, medivac, logistyka etc. Według najnowszych informacji Transformer (popularna nazwa DARPA TX) ma udźwig 450 kg i zasięg 460 km. Docelowo w środku ma zmieścić się 4 żołnierzy z wyposażeniem i uzbrojeniem pokładowym. Dodatkowym atutem (opracowywanym na życzenie U.S. Marines) ma być stworzenie wersji amfibijnej, co jeszcze bardziej poszerzy zakres działań pojazdu.
Pierwsza faza projektu pochłonęła już około 70 milionów dol. Zaprojektowano szkielet, nadwozie i podwozie pojazdu oraz ogólną formę mechanizmu napędowego. Druga faza wyłoniła projektantów silnika. Kandydatami na jednostkę napędową są silniki Honeywell HTS900 oraz Pratt & Whitney EnduroCore (zasilający silniki elektryczne do ruchu po lądzie).
Trzecia faza właśnie się rozpoczyna. Zwycięzca uzyska kontrakt na produkcję pojazdu, który ma kosztować około 1 mln dolarów. Jest to cena bardzo rozsądna, zważywszy na fakt, że wojskowy Hummer kosztuje 400 tys. dol., a lekki helikopter bojowy aż 4 mln dol. Więcej o projekcie dowiecie się z tego bardzo obszernego dokumentu.