Nie, nc+ wcale nie walczy z piractwem za pomocą "House of Cards"

Na należącej do nc+ platformie VoD Seriale+ dzień po amerykańskiej premierze pojawi się cały sezon amerykańskiego serialowego hitu "House of Cards". Czy to dobra wiadomość? Pewnie! Ale jeszcze lepiej by było, gdyby Frank Underwood zawitał do serwisu VoD dostępnego również dla tych, których nie stać na kablówkę.

Nie, nc+ wcale nie walczy z piractwem za pomocą "House of Cards"
Marta Wawrzyn

Wczoraj wieczorem przeczytałam ze zdziwieniem w "Gazecie Wyborczej", że nc+ walczy z piractwem przy pomocy serialu. Chodzi o premierę 3. sezonu "House of Cards" na platformie VoD nc+, dzień po USA.

Zostaniecie klientami nc+ z powodu "House of Cards"?

Dziennikarz "GW" pisze, że to nie tylko metoda na pozyskanie nowych klientów, ale także na walkę z piractwem. Dlaczego? Bo do tej pory Polacy byli jednym z najchętniej ściągających "House of Cards" narodów na świecie. A teraz wreszcie dostaną go legalnie, zaraz po amerykańskiej premierze. Nic tylko brać?

Obraz

Abonenci nc+ - których jest w Polsce ok. 2 mln – pewnie tę ofertę wezmą, jeśli tylko interesuje ich dopłacanie z powodu jednego serialu 30 zł za usługę Seriale+ co miesiąc. Ale wątpię, aby ktokolwiek został klientem nc+ i wykupił na dwa lata drogi pakiet kablówki, tylko po to, aby obejrzeć "House of Cards". To brzmi po prostu jak kompletny absurd: płacenie za telewizję kablową, żeby móc obejrzeć serial w Internecie. Założę się, że wiele osób, które "House of Cards" piracą, nie korzysta z kablówki w ogóle. To do nich powinna być skierowana oferta w Sieci, a nie do tych, którzy uzależnieni są od telewizyjnych ramówek.

Te dwa typy widza - telewizyjny i internetowy - różnią się znacząco. Netflix to widzi i oferuje za niecałe 8 dolarów miesięcznie możliwość oglądania czego się chce i kiedy się chce. A jeśli przestaje się chcieć, w każdej chwili można z usługi zrezygnować i przestać opłacać abonament. Nie ma tam żadnych umów na dwa lata ani okresów wypowiedzenia. Ba, każdy Amerykanin może przez miesiąc Netfliksa testować za darmo, a po tym okresie zwyczajnie z niego zrezygnować. A my w Polsce mamy się cieszyć, bo oto na platformie zamkniętej dla zwykłego internauty pojawił się nowy sezon jednego serialu? To brzmi jak kiepski żart.

Polacy gotowi i na Netfliksa, i na HBO GO

W "Wyborczej" można znaleźć jeszcze jeden tekst dotyczący VoD w Polsce, którego autor pyta, czy Polacy aby na pewno są gotowi na Netfliksa. Tekst zawiera kilka infografik, z których wynika, że Polacy na razie za bardzo nie wiedzą, co to ten Netflix i częściej niż z serwisów VoD korzystają z tradycyjnej telewizji. A jeśli już oglądają coś w Sieci, to bardzo często wybierają "nielegalne VoD", czyli serwisy w stylu Zalukaj.

Z tekstu za bardzo nie wynika, czy Polacy w końcu są gotowi na tego Netfliksa czy nie, więc ja odpowiem: są dokładnie tak samo gotowi jak na HBO GO, uwolnione od kablówki. Jeśli jedno i drugie pojawi się w tym roku, dostęp na początek wykupią pewnie nie miliony, a zaledwie tysiące osób.

Obraz

Ale ten rynek będzie rósł. Do takich usług będziemy się przekonywać. Jeśli zobaczymy, że można mieć dostęp do setek filmów i seriali za ok. 30 zł miesięcznie – przypuszczam, że tyle będzie kosztować i polski Netflix, i HBO GO – z roku na rok takie serwisy będą zarabiały w Polsce coraz więcej. Potrzeba nam po prostu czasu. "House of Cards" na dostępnej tylko dla abonentów nc+ platformie VoD nic nie zmieni. Ale już możliwość legalnego i wygodnego oglądania "Gry o tron", bez konieczności wykupowania kablówki, zmienić może dużo. Oby polskie HBO już w tym roku poszło w ślady amerykańskiego i "uwolniło" swoją usługę VoD.

O Netfliksie pogadamy, kiedy rzeczywiście do Polski wejdzie. O nc+ nie ma powodu gadać, bo nie robi żadnej rewolucji. Walczy tylko o kolejnych klientów, którzy kupią kablówkę.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.