Niezniszczalny kabel do ładowarki. USB93 to sposób na uszkodzone przewody
Złamane i uszkodzone kable od ładowarki? Nigdy więcej! Pomysłodawcy wtyczki o nazwie USB93 wpadli na pomysł, jak uczynić kabel niezniszczalnym. Jest tak prosty, że aż dziwne, że nikt nie padł na niego wcześniej.
11.07.2018 | aktual.: 09.03.2022 10:33
Przez lata jednym z największych problemów pierwszego świata był brak pionowej symetrii gniazda USB. Popularny żart głosił, że każdą wtyczkę USB trzeba było wkładać trzy razy. Za pierwszym razem nie wchodziła, po przekręceniu także nie i dopiero za trzecim razem – po odwróceniu tak, jak na początku – udawało się ją podłączyć.
Walkę z USB zakończyły złącza USB-C i Lightning. Niestety, nawet w ich przypadku wciąż pozostaje kwestia łamiących się kabli, które – nawet te drogie i markowe – często ulegają uszkodzeniu w okolicach wtyczki. Nic dziwnego – podczas ładowania czy (coraz rzadziej) przesyłania danych to właśnie ten fragment przewodu jest najczęściej zginany i narażony na uszkodzenia.
Ruchoma, kątowa wtyczka
Wygląda na to, że problem udało się rozwiązać. Sposobem na zagięcia, złamania i w konsekwencji trwałe uszkodzenie przewodu ma być wynalazek o nazwie USB93. To wtyczka (w wariancie microUSB, USB-C albo Lightning) zakończona wycięciem w taki sposób, aby umożliwić bezproblemowe „złamanie” przewodu nawet pod kątem 90 stopni.
Zdaniem pomysłodawców tego rozwiązania ma to pozwolić nie tylko na swobodne ułożenie kabla np. podczas ładowania, ale również na postawienie telefonu na wystającej wtyczce. Choć pomysł może wydawać się niepotrzebnym komplikowaniem prostych kwestii, wygląda na to, że trafił w oczekiwania użytkowników. Dość wspomnieć, że finansująca go kampania na Kickstarterze została w całości ufundowana w ciągu zaledwie godziny od rozpoczęcia. Fakt, że wymagana przez pomysłodawców kwota nie była wielka, jednak tempo, w jakim potencjalni użytkownicy sfinansowali produkcję USB93 robi wrażenie.
Kiedy kabel z obrotową wtyczką?
Sam mam niejednoznaczną opinię na ten temat. Z jednej strony „niezniszczalny” kabel to z całą pewnością krok w dobrym kierunku. Z drugiej – zaledwie trzy kierunki, w których można zgiąć przewód przy wtyczce to wciąż za mało.
Ideałem wydaje się jakiś rodzaj obrotowego połączenia, dzięki któremu kabel mógłby obracać się w zakresie 360 stopni, ostatecznie uwalniając nas od ograniczeń, związanych z niewygodą przewodowych połączeń. Tylko czy coś takiego powstanie zanim producenci na dobre dopracują rozwiązania bezprzewodowe, a na rynku pojawią się pierwsze smartfony i inne gadżety, całkowicie pozbawione jakichkolwiek gniazd?