Nowy Firefox i beta Opery. Co numer 12 oznacza dla obu aplikacji?

Nowy Firefox i beta Opery. Co numer 12 oznacza dla obu aplikacji?

Czym nowe wersje przeglądarek chcą walczyć o użytkowników? (Fot. Dialaphone.co.uk)
Czym nowe wersje przeglądarek chcą walczyć o użytkowników? (Fot. Dialaphone.co.uk)
Łukasz Michalik
29.04.2012 12:00

W ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin pojawiły się nowe wersje dwóch przeglądarek. Opera Labs udostępniła zapowiadaną od dawna betę Opery 12, znanej jako Wahoo. Zadebiutowała ponadto kolejna edycja przeglądarki Mozilli, również z numerem 12. Co wnoszą kolejne wydania aplikacji?

W ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin pojawiły się nowe wersje dwóch przeglądarek. Opera Labs udostępniła zapowiadaną od dawna betę Opery 12, znanej jako Wahoo. Zadebiutowała ponadto kolejna edycja przeglądarki Mozilli, również z numerem 12. Co wnoszą kolejne wydania aplikacji?

W przypadku Firefoksa zmiany nie są rewolucyjne (istotnych modyfikacji możemy się spodziewać dopiero w kolejnej, 13. wersji aplikacji). Choć jak zwykle twórcy aplikacji wprowadzili w niej niezliczone, drobne poprawki, z punktu widzenia użytkownika nie zmienia się prawie nic. Wśród widocznych zmian jest poprawiona obsługa „przeciągnij i upuść” – w tym przypadku funkcja ta dotyczy pobierania różnych treści.

Nowy Firefox pozwala robić to w bardzo wygodny sposób – wystarczy przeciągnąć link do okna pobierania. Zmieniły się również aktualizacje. Usunięto irytujące okno dialogowe User Account Control (UAC), dzięki czemu aktualizacje przeglądarki przebiegają automatycznie, bez angażowania użytkownika. Aplikację można pobrać ze strony producenta.

Dużo większe zmiany wprowadzono w Operze. Beta wnosi wiele usprawnień. Tym, co rzuca się w oczy, jest jeden instalator – aplikacja sama radzi sobie z rozpoznaniem systemu operacyjnego i instalacją odpowiedniej wersji.

Zmiany dotyczą również wtyczek – każda z nich jest teraz uruchamiana w oddzielnym procesie, co powinno rozwiązać wiele problemów ze stabilnością. Zmodyfikowano również Motywy, pozwalające na zmianę wyglądu przeglądarki. Jeśli nie odpowiada Wam standardowy wygląd aplikacji, możecie je pobrać w tym miejscu.

Widoczne dla użytkownika usprawnienia dotyczą również informacji o bezpieczeństwie strony – ikona opisująca tę kwestię i okno z informacjami są teraz czytelniejsze i przedstawiają bardziej szczegółowe informacje na temat certyfikatów i szyfrowania.

Ważna zmianą jest również wprowadzenie narzędzia, znanego do niedawna jako Opera Reader, a obecnie nazwanego CSS3 Generated Content for Paged Media. Dzięki niemu można przeglądać strony internetowe podobnie jak strony w książce – szerokość stron jest dostosowywana do rozdzielczości monitora, a zamiast scrollować witrynę w pionie, widzimy ją w układzie przypominającym tradycyjną, drukowaną książkę.

Norweski zespół podjął również odważną decyzję i - poza wyłączeniem widżetów - zrezygnował z funkcji, której wprowadzenie przed laty miało być istotnym atutem przeglądarki – Opera 12 została pozbawiona modułu Unite, pozwalającego na prostą zmianę komputera w serwer umożliwiający udostępnianie plików.

W czasach gdy coraz większą popularność zdobywają dopracowane dyski internetowe, jak Dropbox, Skydrive czy uruchomiony niedawno Google Drive, ta decyzja wydaje się słuszna. Opera 12 jest dostępna w kanale Next.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)