Peeple: “judasz” w smartfonie. Kamerka zarejestruje ruch przed drzwiami
Nie wiesz kto kręcił się przed twoimi drzwiami? Dzięki Peeple wszystko stanie się jasne.
Listonosz lub kurier zostawił awizo, bo według niego nikogo nie było w domu, a tak naprawdę nawet nie zbliżył się do naszych drzwi? Wreszcie będzie można złapać go na gorącym uczynku!
Peeple: “judasz” w smartfonie
Peeple działa w banalny sposób. To kamerka, która rejestruje ruch przed drzwiami. Jeżeli ktoś się pojawi, przesyła obraz na smartfonową aplikację. Dzięki temu nie musimy nawet pochodzić do drzwi, żeby wiedzieć, kto do nas przyszedł.
Dostęp do Internetu (Peeple wykorzystuje WiFi) pozwala śledzić ruch i otrzymywać powiadomienia nawet wtedy, gdy właściciela nie ma w domu. A jak straci się połączenie z Siecią, to Peeple i tak zachowuje historię nagrań. Dzięki temu wiadomo, że listonosza nie było, mimo że awizo leży w skrzynce, albo że sąsiad wpadł z niespodziewaną wizytą. Można od razu się z nim skontaktować!
Nie mówiąc już o sytuacjach, kiedy unikniemy niepotrzebnych rozmów ze sprzedawcami albo…
To żart, ale faktycznie Peeple może przydać się w życiu. Osoby mieszkające na wsiach, w większych domach, nie zawsze wiedzą, że ktoś jest przy drzwiach. Pracując w ogródku czy siedząc na tarasie nie słyszy się dzwonka. Ale telefon przeważnie jest blisko.
Dzięki wbudowanym czujnikom Peeple poinformuje właściciela, gdy ktoś otworzy drzwi. Dziecko ma szlaban i próbuje się wymknąć? Nie tym razem. Sprytne dodatkowe zabezpieczenie.
Zbiórka na Kickstarterze dopiero się rozkręca, twórcy zebrali “zaledwie” 15 tysięcy dolarów z wymaganych 50 tysięcy. Odstraszać może cena (129 dolarów w promocji) i dość odległa data premiery - dokładnie za 12 miesięcy.
