Pluszowe cząstki elementarne
Z okazji jutrzejszego Dnia Dziecka mamy coś specjalnego dla najzagorzalszych pasjonatów fizyki mikroświata: maskotki cząstek elementarnych!
Z okazji jutrzejszego Dnia Dziecka mamy coś specjalnego dla najzagorzalszych pasjonatów fizyki mikroświata: maskotki cząstek elementarnych!
Pomysłodawczynią projektu The Particle Zoo jest amerykanka Julie Peasley - z wykształcenia artystka sztuk pięknych, a z zawodu grafik. Jak twierdzi, całe życie interesowała się kosmologią i fizyką kwantową, a idea ręcznie szytych zabawkowych fermionów i bozonów spłynęła na nią podczas jednego z wykładów popularno-naukowych.
[cytat]Kilka trudnych książek o fizyce później, zdałam sobie sprawę, że poszczególnym cząstkom można nadać coś w rodzaju "osobowości", które można względnie łatwo wyrazić "w pluszu".
Julie Peasley[/cytat]
Na stronie http://www.particlezoo.net/ można zapoznać się z ofertą wytwórni subatomowych pluszaków. Do wyboru jest każda z cząstek (oraz antycząstek) Modelu Standardowego, w tym nieodkryty, ale pracowicie poszukiwany w akceleratorach bozon Higgsa. W asortymencie znajdują się również obiekty wykraczające poza ten model, takie jak mający przenosić oddziaływanie grawitacyjne grawiton, szybszy od światła hipotetyczny tachion czy też znana z M-teorii brana z kilkoma kolorowymi superstrunami.
Niektórzy fizycy z zacięciem popularyzatorskim chwalą pomysł Peasley, zwłaszcza że swoje zabawki projektuje z poszanowaniem naszej wiedzy o mikroświecie (np. używa wypełniaczy o różnych gęstościach, tak aby cząstki bezmasowe i lekkie rzeczywiście były lżejsze od tych o dużej masie).
W sieci można natknąć się również na malkontentów narzekających, że neutrina wyglądają jak ucięte głowy Żółwi Ninja, a grawiton przypomina mosznę. Być może zapominają oni, że reguły mechaniki kwantowej rządzącej mikroświatem są dla nas nie do końca zrozumiałe...